Kiedyś napisałam już swoje zdanie na temat karmienia mojej córki, terrorze laktacyjnym jaki miałam w szpitalu i jak to wszystko widzę.
Świadomość, świadomością, ale presja społeczna wywierana na nas matki nie jest akceptowalna. Wszystkie babcie, ciotki dobra rada zadają pytanie "karmisz piersią?", ale rzadko która spyta. "a dobrze się czujesz?" , "radzisz sobie na co dzień?"
Nie zamierzam tłumaczyć się dlaczego oprócz kp, posiłkuję się mm. Obserwuję Hanię, ważę ją codziennie, słucham się pediatry i to wystarczy...
Ostatnio w drogierii kupując dla córki Bebilon 1 zauważyłam, że inne mleka są w promocji, a jedynka nie. Spytałam więc kasjerki dlaczego tak jest. Padła odpowiedź, że jest to mleko początkowe i nie powinno się go stosować, tylko karmić piersią... i to obrazuje jakie mamy społeczeństwo. Oczywiście daleka jestem od generalizowania, ale tak to obecnie widzę.
W wolnej chwili zachęcam do lektury. Natalia świetnie to ujęła. "Nikt za rok czy dwa nie będzie nawet pamiętał, które pierwsze usiadło, a które powiedziało "mama". Które ile waży, ile ma centymetrów i jaką zupkę zrobiłaś, rozszerzając mu dietę. Twoje dziecko też tego nie zapamięta. Perfekcjonizm matki nie jest mu do niczego potrzebny..."
Konkurs na idealną matkę? Nie, dziękuję! - Tasteaway