julia2s
Fanka BB :)
Co do karmienia... Z pierwszym miałam jakieś takie zaparcie, że nie popuściłam nawet jak zaczęłam tracić pokarm po 3 tygodniach na wynik stresu (maly w szpitalu, rzygal, tracil na wadze - diagnoza refluks). Płakałam, ściągałam, płakałam. Pokarm się unormował i udało mi sie karmić 8,5 miesiąca. Miał 3 miesiące gastroenterolog do którego jeździliśmy ze względu na złe wyniki wątrobowe kazał przejść na mm. Płacz, nie i koniec! Stanęło na tym, że zaczęłam trochę dokarmiać mm.
Teraz... Kolejny malec z refluksem. Inne doświadczenie, spokój i opanowanie. 3 dni temu kupiłam mleko antyrefluksowe (czy jak to tam nazwać) i mały ulewa dużo mniej. Więc po co mam męczyć siebie i dzieciaka jak wszystko zarzygane...Dostaje nadal więcej piersi i tak zostanie, ale z 2-3 razy dziennie dorzucam 60ml mleczka, które zagęszcza przy okazji moje mleczko i jest o niebo lepiej
Ja szczęśliwa, bo bez parcia i będę mogła spokojnie zostawić małego na jakieś moje wypady w stylu zakupy (ściąganie stało się dla mnie bolesnym koszmarem więc tego nie robię bo i po co mi?) i mały się mniej męczy z tym chlustaniem.
Wszystkie jesteśmy super mamami - żadne tam ideały: popełniamy błędy, mylimy się, ale kochamy bezgranicznie i nie ma znaczenia w jaki sposób karmimy, ubieramy, itp. Szczęśliwe mamy to szczęśliwe dzieci. Pozdrawiamy
Teraz... Kolejny malec z refluksem. Inne doświadczenie, spokój i opanowanie. 3 dni temu kupiłam mleko antyrefluksowe (czy jak to tam nazwać) i mały ulewa dużo mniej. Więc po co mam męczyć siebie i dzieciaka jak wszystko zarzygane...Dostaje nadal więcej piersi i tak zostanie, ale z 2-3 razy dziennie dorzucam 60ml mleczka, które zagęszcza przy okazji moje mleczko i jest o niebo lepiej
Ja szczęśliwa, bo bez parcia i będę mogła spokojnie zostawić małego na jakieś moje wypady w stylu zakupy (ściąganie stało się dla mnie bolesnym koszmarem więc tego nie robię bo i po co mi?) i mały się mniej męczy z tym chlustaniem.
Wszystkie jesteśmy super mamami - żadne tam ideały: popełniamy błędy, mylimy się, ale kochamy bezgranicznie i nie ma znaczenia w jaki sposób karmimy, ubieramy, itp. Szczęśliwe mamy to szczęśliwe dzieci. Pozdrawiamy