Ewcia masz całkowitą rację, jak nie trzeba to po co ingerować w naturę... kilka dni po terminie to nie tragedia.
Teraz mamy booom cesarkowy ale to są sytuacje zagrożenia życia lub też lekarze przesadzają (czasem w obie strony przyspieszając bądź czekając za długo).
Dużo z nas chciałoby mieć malucha przy sobie ale cierpliwości, czasem te 1-2 tyg w brzuchu mamy to zbawienie dla dziecka.
Nie pamietam dokładnie ale chyba przejście przez kanał rodny masuje wszystkie receptory na twarzy i ciele dziecka i jest mniejsze ryzyko napięcia nerwowego u dziecka? sorki za ewentualne błędy ale zapomniałam o co z tym chodził, jakby co poprawcie mnie.
Ale mnie dziś głowa boli zaraz ide spać...
Teraz mamy booom cesarkowy ale to są sytuacje zagrożenia życia lub też lekarze przesadzają (czasem w obie strony przyspieszając bądź czekając za długo).
Dużo z nas chciałoby mieć malucha przy sobie ale cierpliwości, czasem te 1-2 tyg w brzuchu mamy to zbawienie dla dziecka.
Nie pamietam dokładnie ale chyba przejście przez kanał rodny masuje wszystkie receptory na twarzy i ciele dziecka i jest mniejsze ryzyko napięcia nerwowego u dziecka? sorki za ewentualne błędy ale zapomniałam o co z tym chodził, jakby co poprawcie mnie.
Ale mnie dziś głowa boli zaraz ide spać...