Cześć dziewczyny, ja się ostatnio mało udzielam, bo mam z dziećmi długi weekend u moich rodziców. Dzisiaj miały spotkanie z moją prababcią, ich pra pra babcią, która ma 94 lata.
ale zazdroszczę jej zdrowia, sama sobie spaceruje, myśli samodzielnie, nie pozwala sobie pomóc, ubiera się sama, coś tam koło siebie robi.
Z innej beczki mogę tylko powiedzieć, że non stop się boję, że jednak nic z tej ciąży nie będzie. Nie mam kompletnie żadnych objawów, od kilku dni, nie boli brzuch, piersi nie bolały w ogóle, nawet senność minęła, już nie bywa mi niedobrze. Po prostu okropnie się boję, że jednak ciąża się już nie rozwija. W poniedziałek chciałam się umówić do mojej gin, ale mówiła, że idzie na urlop i mogę przyjechać do szpitala na 12 to mnie przyjmie. A ja tylko siedzę i nie mogę przestać o tym myśleć.