Zuzanna...
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2022
- Postów
- 55
Będzie dobrzeAle cudownie mam nadzieję, że masz rację! Ja to nie wiem czy bardziej boję się samego porodu czy tego, że szpital odeśle mnie z kwitkiem do domu
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Będzie dobrzeAle cudownie mam nadzieję, że masz rację! Ja to nie wiem czy bardziej boję się samego porodu czy tego, że szpital odeśle mnie z kwitkiem do domu
MamaAnioła powodzenia️️Ale cudownie mam nadzieję, że masz rację! Ja to nie wiem czy bardziej boję się samego porodu czy tego, że szpital odeśle mnie z kwitkiem do domu
Z przyjęciem do szpitala to zawsze jest jakiś problem. Trzymam kciukiNiestety, brak miejsc w szpitalu
Jestem wstępnie umówiona na hospitalizację od 12ego lipca, mam teraz czekać na telefon.
Bierze się go na poprawę komórek a nie w ciąży. Pomaga też w kwestii owulacji bo wspomaga hormony. Pewnie w ciąży się odstawia i tyleStrusio85 ale o co tak naprawdę z tym inozytolem chodzi? Na nim jest napisane że nie zaleca się go w ciąży? A przecież cały czas bierzesz, a nie wiesz czy czasem nie zaszlas... O co chodzi?
MamaAnioła a moze warto do innego szpitala ? 12 lipca to juz praktycznie 39 tc bedzie wiec i waga większa. O ile sie stresujesz wagaNiestety, brak miejsc w szpitalu
Jestem wstępnie umówiona na hospitalizację od 12ego lipca, mam teraz czekać na telefon.
Nie było mnie kilka dni a tu tyle sie dzieje.
Transfery, badania, odroczenia, szczepienia a nawet poród MamyAniola
Ja pierwsze in vitro wspominam bardzo dobrze. 9 miesięcy mi zajęło od pierwszej wizyty w klinice do ciąży. Po drodze diagnostyka, naturalne próby przy sztucznym cyklu, 3 inseminacje nieudane i w końcu in vitro. 3 zarodki i 1 blastka i pierwszy świeży transfer udany dzięki któremu mam właśnie roczna córeczkę
Myslamam ze 2 pozostałe zarodki i jedna blastocysta to lajt żeby w kolejna ciąże zajść. A tu po transferze blastocysty poronienie. Teraz milion badań - dzisiaj miała biopsje endometrium na nk i cd138 plus badania immunofenotypu.
Juz sie boje bo mam wrażenie ze kto tylko bada immunologie to zawsze coś wychodzi bierze szczepienia i wszystko sie przeciąga kilka miesięcy.
Boje sie teraz kiedy kolejny transfer i czy groza mi poronienia kolejne
MamaAnioła a moze warto do innego szpitala ? 12 lipca to juz praktycznie 39 tc bedzie wiec i waga większa. O ile sie stresujesz waga
3 zarodki w tym 1 blastocysta? A pozostałe przestali hodować i zamrozili wcześniej? Bo nie wiem czy dobrze rozumiem.Nie było mnie kilka dni a tu tyle sie dzieje.
Transfery, badania, odroczenia, szczepienia a nawet poród MamyAniola
Ja pierwsze in vitro wspominam bardzo dobrze. 9 miesięcy mi zajęło od pierwszej wizyty w klinice do ciąży. Po drodze diagnostyka, naturalne próby przy sztucznym cyklu, 3 inseminacje nieudane i w końcu in vitro. 3 zarodki i 1 blastka i pierwszy świeży transfer udany dzięki któremu mam właśnie roczna córeczkę
Myslamam ze 2 pozostałe zarodki i jedna blastocysta to lajt żeby w kolejna ciąże zajść. A tu po transferze blastocysty poronienie. Teraz milion badań - dzisiaj miała biopsje endometrium na nk i cd138 plus badania immunofenotypu.
Juz sie boje bo mam wrażenie ze kto tylko bada immunologie to zawsze coś wychodzi bierze szczepienia i wszystko sie przeciąga kilka miesięcy.
Boje sie teraz kiedy kolejny transfer i czy groza mi poronienia kolejne
Ja to czuję, że zaczniesz sama rodzićStokrotko, dobrze rozumiem, że został Ci ostatni zarodek z 3ciej doby? Kiedy możesz spodziewać się wyników badań?
Masz rację, to będzie początek 39 tygodnia. Chyba, że Wiktor zrobi psikusa i sam rozpocznie akcje przed wyznaczonym terminem (byłoby wspaniale)
Problem jest taki, że w Gdańsku mamy obecnie tylko dwie porodowki. Na patologii ciąży leżałam w obu tych szpitalach i ten do którego próbuję się dostać ma zdecydowanie lepsze warunki (stad tez takie obłożenie). Z kolei w tym drugim porodówka po remoncie i też ponoć jest super. Natomiast, nie ma tam zapisów, żeby dostać się na patologię ciąży. Jak masz farta to zapraszamy, jak nie to próbuj innego dnia więc moge znowu spędzić pół dnia po to, żeby się dowiedzieć, że muszę wracać do domu... Muszę to wszytsko jeszcze przemyśleć. Dzisiejszy, szpitalny pomiar pokazal trochę mniejszą wagę - 3900g. Trochę mnie to pociesza.