reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

In vitro 2022

reklama
Niestety, brak miejsc w szpitalu 🤷‍♀️
Jestem wstępnie umówiona na hospitalizację od 12ego lipca, mam teraz czekać na telefon.
 
Strusio85 ale o co tak naprawdę z tym inozytolem chodzi? Na nim jest napisane że nie zaleca się go w ciąży? A przecież cały czas bierzesz, a nie wiesz czy czasem nie zaszlas... O co chodzi?
Bierze się go na poprawę komórek a nie w ciąży. Pomaga też w kwestii owulacji bo wspomaga hormony. Pewnie w ciąży się odstawia i tyle 😊
 
Nie było mnie kilka dni a tu tyle sie dzieje.
Transfery, badania, odroczenia, szczepienia a nawet poród MamyAniola😅

Ja pierwsze in vitro wspominam bardzo dobrze. 9 miesięcy mi zajęło od pierwszej wizyty w klinice do ciąży. Po drodze diagnostyka, naturalne próby przy sztucznym cyklu, 3 inseminacje nieudane i w końcu in vitro. 3 zarodki i 1 blastka i pierwszy świeży transfer udany dzięki któremu mam właśnie roczna córeczkę :)
Myslamam ze 2 pozostałe zarodki i jedna blastocysta to lajt żeby w kolejna ciąże zajść. A tu po transferze blastocysty poronienie. Teraz milion badań - dzisiaj miała biopsje endometrium na nk i cd138 plus badania immunofenotypu.
Juz sie boje bo mam wrażenie ze kto tylko bada immunologie to zawsze coś wychodzi bierze szczepienia i wszystko sie przeciąga kilka miesięcy.
Boje sie teraz kiedy kolejny transfer i czy groza mi poronienia kolejne
 
Nie było mnie kilka dni a tu tyle sie dzieje.
Transfery, badania, odroczenia, szczepienia a nawet poród MamyAniola😅

Ja pierwsze in vitro wspominam bardzo dobrze. 9 miesięcy mi zajęło od pierwszej wizyty w klinice do ciąży. Po drodze diagnostyka, naturalne próby przy sztucznym cyklu, 3 inseminacje nieudane i w końcu in vitro. 3 zarodki i 1 blastka i pierwszy świeży transfer udany dzięki któremu mam właśnie roczna córeczkę :)
Myslamam ze 2 pozostałe zarodki i jedna blastocysta to lajt żeby w kolejna ciąże zajść. A tu po transferze blastocysty poronienie. Teraz milion badań - dzisiaj miała biopsje endometrium na nk i cd138 plus badania immunofenotypu.
Juz sie boje bo mam wrażenie ze kto tylko bada immunologie to zawsze coś wychodzi bierze szczepienia i wszystko sie przeciąga kilka miesięcy.
Boje sie teraz kiedy kolejny transfer i czy groza mi poronienia kolejne

Stokrotko, dobrze rozumiem, że został Ci ostatni zarodek z 3ciej doby? Kiedy możesz spodziewać się wyników badań?

MamaAnioła a moze warto do innego szpitala ? 12 lipca to juz praktycznie 39 tc bedzie wiec i waga większa. O ile sie stresujesz waga :)

Masz rację, to będzie początek 39 tygodnia. Chyba, że Wiktor zrobi psikusa i sam rozpocznie akcje przed wyznaczonym terminem (byłoby wspaniale) 😀
Problem jest taki, że w Gdańsku mamy obecnie tylko dwie porodowki. Na patologii ciąży leżałam w obu tych szpitalach i ten do którego próbuję się dostać ma zdecydowanie lepsze warunki (stad tez takie obłożenie). Z kolei w tym drugim porodówka po remoncie i też ponoć jest super. Natomiast, nie ma tam zapisów, żeby dostać się na patologię ciąży. Jak masz farta to zapraszamy, jak nie to próbuj innego dnia 🤷‍♀️ więc moge znowu spędzić pół dnia po to, żeby się dowiedzieć, że muszę wracać do domu... Muszę to wszytsko jeszcze przemyśleć. Dzisiejszy, szpitalny pomiar pokazal trochę mniejszą wagę - 3900g. Trochę mnie to pociesza.
 
Nie było mnie kilka dni a tu tyle sie dzieje.
Transfery, badania, odroczenia, szczepienia a nawet poród MamyAniola😅

Ja pierwsze in vitro wspominam bardzo dobrze. 9 miesięcy mi zajęło od pierwszej wizyty w klinice do ciąży. Po drodze diagnostyka, naturalne próby przy sztucznym cyklu, 3 inseminacje nieudane i w końcu in vitro. 3 zarodki i 1 blastka i pierwszy świeży transfer udany dzięki któremu mam właśnie roczna córeczkę :)
Myslamam ze 2 pozostałe zarodki i jedna blastocysta to lajt żeby w kolejna ciąże zajść. A tu po transferze blastocysty poronienie. Teraz milion badań - dzisiaj miała biopsje endometrium na nk i cd138 plus badania immunofenotypu.
Juz sie boje bo mam wrażenie ze kto tylko bada immunologie to zawsze coś wychodzi bierze szczepienia i wszystko sie przeciąga kilka miesięcy.
Boje sie teraz kiedy kolejny transfer i czy groza mi poronienia kolejne
3 zarodki w tym 1 blastocysta? A pozostałe przestali hodować i zamrozili wcześniej? Bo nie wiem czy dobrze rozumiem.
 
reklama
Stokrotko, dobrze rozumiem, że został Ci ostatni zarodek z 3ciej doby? Kiedy możesz spodziewać się wyników badań?



Masz rację, to będzie początek 39 tygodnia. Chyba, że Wiktor zrobi psikusa i sam rozpocznie akcje przed wyznaczonym terminem (byłoby wspaniale) 😀
Problem jest taki, że w Gdańsku mamy obecnie tylko dwie porodowki. Na patologii ciąży leżałam w obu tych szpitalach i ten do którego próbuję się dostać ma zdecydowanie lepsze warunki (stad tez takie obłożenie). Z kolei w tym drugim porodówka po remoncie i też ponoć jest super. Natomiast, nie ma tam zapisów, żeby dostać się na patologię ciąży. Jak masz farta to zapraszamy, jak nie to próbuj innego dnia 🤷‍♀️ więc moge znowu spędzić pół dnia po to, żeby się dowiedzieć, że muszę wracać do domu... Muszę to wszytsko jeszcze przemyśleć. Dzisiejszy, szpitalny pomiar pokazal trochę mniejszą wagę - 3900g. Trochę mnie to pociesza.
Ja to czuję, że zaczniesz sama rodzić 😅
U nas też w takich przypadkach jak Twój, czekasz na izbie czy jest miejsce. A że mamy 1 porodówkę w Toruniu, to równie ciężko się dostać co u Was .... Przykre to....
 
Do góry