reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dieta Maluszków

u nas pierwszy raz byly dzis truskawki, calych jesc nie chciqal wcale dopiero jak je wrzucilam do serka wiejskiego i rozgniotlam to zjadl.
za to warzywka pieknie wcina na surowo.:marchewke, rzodkiewkę, wcina jak królik :)

a hitem są soczyste gruszki.

co do potraw stałych uwielbia pod kazda postacia makarony z sosami.
 
reklama
Antosiowi rybka i mizeria smakowały- aż mam chęci mu pichcić jak je w końcu z apetytem
dzisiaj przygotowałam mu już obiadek na jutro- zatem dostanie jutro duszone mięsko z indyczka, w porach i kabaczku z koperkiem. Kabaczek jak się rozgotował i puścił sok sosik zrobioł się taki gęsty- dodałam dwie łyżeczki jogurtu i vualla. Jutro zje to z kaszą kus-kus
 
Witam wszystkie mamy , nazywam się Anna i jestem mamą 13 miesięcznej Klary, niejadka.Chciałam się do Was zwrócic z pytaniem...mianowicie, moje dziecko nic nie chce jesc, je wszystkiego po 3,4 łyżeczki, czy po kilka kęsów, może napiszę tak...
na śniadanie zjada albo ok 200ml mleka, albo kilka łyżeczek jajecznicy na masełku z odrobiną chlebka z masłem, lub troszkę paróweczki, na obiad nieraz zje cały słoik zupy gerber, lub kilka łyżek tego co ja jej ugotuje, generalnie je w bardzo małych iloścach, ma 13 miesięcy i waży 7600 g byliśmy u lekarza, miała robioną morfologię i wszystko wyszło dobrze, ale ja się ciągle martwię, ogólnie jest zdrowych , grzecznym i pogodnym dzieckiem tylko to jedzenie, życie kręci się w okół jedzenia, ciągle jej coś podtykam a ona tylko odpycha ręką, było już jedzenie poprzez zabawę, dawałam aby jadła sama, już nawet nalewałam jej do dużej miski wody i wrzucałam do środka by się popluskała i wtedy ją karmiłam, ale ileż tak można ? martwię się ponieważ jest strasznym chudzielcem , nie ukrywam , że my z mężem też ważymy bardzo mało, ale przecież to jest dziecko, ona musi jesc i musi być grubsza, ja już nie wiem co robic, boję się , że będzie niedożywiona , że będzie głodna czy popadnie w anemie, proszę poradzcie mi co mam robic...Zrozpaczona mama niejadka
 
Wiesz... jeśli jest wesoła i zdrowa to może właśnie dlatego tak jest, bo jak napisałaś 'życie kręci się koło jedzenia'... dużo MM pije, to jej na trochę starcza, mój MM to w ogóle gardzi, ale resztę wcina ze smakiem, natomiast starszy miał różne okresy i jest wysokim szczuplakiem, natomiast nie chce, to nie... dbam tylko o to, żeby to, co je nie było 'śmieciowym' jedzeniem... myślę, że przyjdzie czas i na Klarę, proponuj, podsuwaj, ale się nie ciśnieniuj :-D bo zwariujesz! Generalnie dziecko się nie zagłodzi, tak to natura stworzyła, zaś jeśli masz medyczne wątpliwości, to może skonsultuj to z drugim lekarzem, niech Cię uspokoi...
A! Ja nie zabawiam przy jedzeniu, bo moim zdaniem do niczego to nie prowadzi... jedzenie, to jedzenie a zabawa, to zabawa i konsekwentnie z oboma oddzielam te dwie rzeczy.
 
Aniez niejadka czasem trzeba zabawić widziałam już kiedyś dziecko koleżanki które naprawdę mogło żyć powietrzem , ja też nie zabawiam ale nasze dzieciaki jedzą na szczęście wszystko :)

Mamo niejadka - dzieciaki z tego na szczęscie wyrastają choć mojej przyjaciółki córa przez dwa lata na obiad jedła kotlet z ketchupem ( ma 6 lat ) teraz na szczęście je zupy i w zupy jej się wmiksowuje warzywa . na śniadanie jadła płatki . lubi też serki typu danio , ale też makabra z nią była . teraz po mału zaczyna nadrabiać . Może jakieś na apetyt leki wytestuj może to coś da . No i nie wciskaj na siłę żeby dziecko nie kojażyło sobie jedzenia z karą bo się zablokuje psychicznie .
 
A ja uważam, że nie należy z jedzeniem za dzieckiem latać. Tylko w określonych porach dawać, w tym wieku trzymać się 5 posiłków, i jak nie chce to trudno, czekam do kolejnego posiłku i wtedy daje. Dziecko się nie zagłodzi, zgadzam się z Aniez. Bratanek mojego B taki był, strasznie szczupły, świat rodziców się kręcił wokół tego jego niejedzenia. Po pierwsze rodzice wtedy w trakcie posiłków nerwowi, dziecku nerwy się udzielają i nie je. Odkąd przestali i pilnowali co by nie było jakiś ciasteczek czy innych słodkości między posiłkami zaczął jeść i problem zniknął.
Wiem, że się denerwujesz, ale ja radzę spokój.
 
a ja wczoraj zrobilam isabelowa rybe po grecku. byla bardziej niz pyszna wiec dzis musialam z rana do sklepu po kolejna porcje skladnikow sie udac.
 
A ja uważam, że nie należy z jedzeniem za dzieckiem latać.

3 razy tak :-) Ale ja się domyślam, że to może być mega trudne.
Moim zdaniem latanie za dzieckiem z jedzeniem i zabawianie tylko pogłębia problem, moja kumpela do teraz ma cyrki, bo młody wie, że mama jest 'sterowalna' jedzeniem i jak chce coś wymusić to stosuje te piękna technikę, a zaczęło się niestety od latania za młodym z obiadkiem na łyżeczce, karmieniem w łóżku, z bandą samochodzików obok itd. itp. Ona to prawie spazmów dostaje i nie umie wyjść z impasu, dlatego byłabym ostrożna z zabawianiem przy jedzeniu, bo to może być ślepa uliczka.

Kuba obecnie ma jedzeniowego focha, a ja nie zamierzam z tego powodu zwariować, nie chce, nie je... ale nie ma NIC pomiędzy. Jest 5 posiłków i kropka. Zazwyczaj, jak jest foch śniadaniowy, to na II śniadanie je 2x więcej, obiad znika, z podiweczorkiem bywa różnie, kolacja jest pałaszowana... I jak on widzi, że ja nie mam ciśnienia, to mamy święty spokój. Bartek je jak złoto, ale to się w każdej chwili może zmienić i ja się z tym liczę :tak:
 
ja juz chyba o tym wspominalam , moje dziecko je wszystko o kazdej porze i byle duzo a szuplutki jak szczypiorek.
mojej siosry syn wyglada na zarloka a je tyle co nic i trzeba za nim gamniac cudowac i wciskac bo by nie jadlo nawet 2 dni. i niestety czasami trzeba wciskac bo dziecko by chyba tylko powietrzem zylo. on jedynie moze sie nie rozstawac z piciem w niekapku.
wiec mysle ze niestety nie wszystkie dzieci po przeglodzeniu przylecą i beda jadly jak szalone, istnieja wyjatki .

u Kacpra najlepiej smakuja kanapki z maselkiem i pasta jajecna ze szczypiorkiem lub rzodkiewką. moze nawet 3 takie wtrąbic.
 
reklama
ja juz chyba o tym wspominalam , moje dziecko je wszystko o kazdej porze i byle duzo a szuplutki jak szczypiorek.
mojej siosry syn wyglada na zarloka a je tyle co nic i trzeba za nim gamniac cudowac i wciskac bo by nie jadlo nawet 2 dni. i niestety czasami trzeba wciskac bo dziecko by chyba tylko powietrzem zylo. on jedynie moze sie nie rozstawac z piciem w niekapku.
wiec mysle ze niestety nie wszystkie dzieci po przeglodzeniu przylecą i beda jadly jak szalone, istnieja wyjatki .

u Kacpra najlepiej smakuja kanapki z maselkiem i pasta jajecna ze szczypiorkiem lub rzodkiewką. moze nawet 3 takie wtrąbic.

też znam dziexi których nie da się przegłodzić .
A niestety jak dziecko nie je to i kurczy się żołądek . Więc takie eksperymenty z przegładzaniem nie zawsze mają sens .
 
Do góry