reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dieta Maluszków

Dziewczyny mam pytanie:
Dostałam w paczce danie z HIPPA. Listonosz włożył do skrzynki i zamarzło w połowie. Włożyłam je do zamrażalki czy tak można??

Co do gotowania zupek to myślę,że Elvie chodziło o to,że jak się gotuje w wodzie to witaminy uciekają,a na parze nie. Nie znam się,ale wydaje mi się,że jak tą wodę w której gotujemy warzywa zostawimy to witamin jednak sporo zostaje.

Co do jajek to wczoraj Maja jadła wsiowe jajo z masełkiem gotowane na parze. Smakowało jej bardzo!!!!
 
reklama
Aniam hmm jakby to ując mam ja tymi wartzywami karmic do jelitowo czy jak ? Jak tylko dostaje zupke z warzywami to sie krztusi, z czasem zacznie je jesc, bo taka marchewke z normalnego rosołu je ja jej dam troszkę, ale takich nie doprawionych nie ruszy... Hmm mi rodzice dawali wszystkiego spróbowac i jestem calkiem zdrowa i warzywa uwielbiam, takze mysle ze nie będzie źle. A po za tym nie mówie, że daje jej cała tabliczkę tylko polizac a to roznica. Ale jak mowisz kazdy karmi jak chce. a kaszka mana z czekolada to taki deserek hipp HiPP: Kaszka manna z mlekiem i czekoladą.
 
Co do słodkości, to staram się Adasiowi ograniczać jak tylko mogę, bo wiem że pod moja nieobecnośc niby po kryjomu babcia z dziadkiem uszczśliwiają wnuka ciasteczkami i cukierkami ;/. Moim zdaniem w kaszkach, deserkach i serkach, które moje dziecko dostaje jest i tak za dużo cukru.

Mój Adaś je już praktycznie wszystko, ostatnio uwielbia ciamkać plaster szynki i uschnięta bułkę zamiast gryzaka.

Staram się tylko rozsądnie kupować. Jak szynka to żeby miała co najmniej 95% mięsa w składzie, jak budyń to bez sztucznych barwników, a jak serek to z truskawkami, a nie o smaku truskawkowym. Generalnie nie da się dziecka w tych czasach ustrzec przed chemią w żywności, można ją jedynie w jakimś stopniu ograniczyć i na tym staram się koncentrować.

Zastanawiam się nad zmianą mleka, na Gerberowe. Macie jakieś doświadczenia z tym mleczkiem??
 
A ja korzystając z wolnego dnia pichcę Lence kaczkę z warzywami. Kaczka ze sprawdzonego źródła, bo sklepowego mięcha moja mała nie dostaje.
Warzywka (brokuły, marchew, seler, pietruchę i ziemniaczka) zrobiłam na parze, dodałam suszony majeranek, nasz domowy koperek i natkę pietruchy.
Wszystko potraktuję blenderem i zobaczymy co na to córcia?:-)
Póki co nadal czekam aż kaczka będzie gotowa.. Strasznie długo to trwa:/

A jutro podam jej jogurt naturalny. Jadła już raz owoce z jogurtem gerbera i reakcji brak, więc teraz dostanie normalny.
 
Co do słodkości, to staram się Adasiowi ograniczać jak tylko mogę, bo wiem że pod moja nieobecnośc niby po kryjomu babcia z dziadkiem uszczśliwiają wnuka ciasteczkami i cukierkami ;/. Moim zdaniem w kaszkach, deserkach i serkach, które moje dziecko dostaje jest i tak za dużo cukru.

Mój Adaś je już praktycznie wszystko, ostatnio uwielbia ciamkać plaster szynki i uschnięta bułkę zamiast gryzaka.

Staram się tylko rozsądnie kupować. Jak szynka to żeby miała co najmniej 95% mięsa w składzie, jak budyń to bez sztucznych barwników, a jak serek to z truskawkami, a nie o smaku truskawkowym. Generalnie nie da się dziecka w tych czasach ustrzec przed chemią w żywności, można ją jedynie w jakimś stopniu ograniczyć i na tym staram się koncentrować.

Zastanawiam się nad zmianą mleka, na Gerberowe. Macie jakieś doświadczenia z tym mleczkiem??

Hahaha skąd to znam :):-D:-D:-D
 
Co do gotowania zupek to myślę,że Elvie chodziło o to,że jak się gotuje w wodzie to witaminy uciekają,a na parze nie. Nie znam się,ale wydaje mi się,że jak tą wodę w której gotujemy warzywa zostawimy to witamin jednak sporo zostaje.

Dokładnie tak. Im krócej się gotuje, tym więcej witamin zostaje w wodzie (w samych warzywach mniej), z tym że na parze i tak zostaje ich więcej.

Staram się tylko rozsądnie kupować. Jak szynka to żeby miała co najmniej 95% mięsa w składzie, jak budyń to bez sztucznych barwników, a jak serek to z truskawkami, a nie o smaku truskawkowym. Generalnie nie da się dziecka w tych czasach ustrzec przed chemią w żywności, można ją jedynie w jakimś stopniu ograniczyć i na tym staram się koncentrować.

O to mi właśnie chodziło- im prostszy skład tym lepiej :-)


Zastanawiam się nad zmianą mleka, na Gerberowe. Macie jakieś doświadczenia z tym mleczkiem??

My używamy- jest OK. Barteq je dobrze toleruje (w przeciwieństwie do Nana niestety... chociaż to ten sam koncern...), cenę też ma OK :-)
 
Ja sie dzisiaj przekonalam, ze moje dziecko ma juz wyrobione zdanie na temat kaszek. Nestle sa dobre, inne be. Dostalam dzisiaj paczke z hippa a w niej kaszke ryzowa z brzoskwiniami - Natalka zjadla jedna lyzeczke, mama reszte :-)

Co do zupek to gotuje jej od czasu do czasu, ale jakos bez rewelacji. Sloiczki ciesza sie wiekszym powodzeniem.
 
U nas tez sloiczki byly najlepsze na swiecie. Natomiast wredna matka ma inne zdanie. Sloiczek podaje bardzo awaryjnie, w sensie w podrozy, albo jak zapomnialam zrobic zakupy... hehe. Konsekwentnie gotowalam Konstancji zarelko, az polubila. Jedyne co sie nie zmienia, to niechec do wodnistych zup. Kostka lubi na gesto. Staram sie jak najbardziej rozwadniac jej jedzonko, ale bardziej przypomina ono pure niz zupe :D
No i oczywiscie mala je lepiej niz ja. Dzis na obiadek byla poledwica wolowa z warzywami i makaronem skropiona oliwa z oliwek - pycha. Do popicia soczek brzoskwiniowy :D Kostka sie najadla i kima na sloneczku :D
 
reklama
Ja nie jestem przeciwniczka słoiczków (chętnie bym dawała), ale moje dzieci tego nie tknęły, tzn. Barteq jadł do czasu i pewnego dnia mnie opluł, a moją zupę zje :-) i może być w niej 'co bądź'... nie wiem, czy lubi słodkie, nie próbowałam mu dawać... jada kleiki i kaszki owocowe na wodzie, ale one nie są takie słodkie. poza tym 'pongo' jest to nie bedę w niego pchała cukru.

W słoiczkach jest tyle chemii ile ustawa 'pozwala' to nie jest tak, że są one wolne od wszystkiego :-) Zresztą osobiście uważam, że trzeba kupować jedzenie z najprostszych składników a i chemii zjemy mniej (mówię tu o dorosłych) i tak np. jogurt nat. + owoce sezonowe, a nie danonki czy danio, ser biały twarogowy, a nie 'podciągany' azotem, pastę do chleba z sera, jaj, czy ryby też można zrobić w chacie. Poza kurczakami nie pilnuję, żeby mięso było 'eko', wędliny jadam, ale nie za dużo, mięsa piekę... da się żyć :-D A przez ten cały syf w jedzeniu, ekologia to teraz jest TOTALNY marketing... wszystko sprzedają ekologią... no trafia mnie!

O konzystencji było- Bartkowi jest wsio rawno czy ma grudki czy nie byle papu było :-D ŻARŁOK!
O słodyczach- Kuba zjadł pierwszą czekoladę jak miał rok (gorzką, bo ma dużo magnezu) i lubi słodycze, ale to ja decyduje kiedy je dostaje. Nie pija soków, tylko wodę lub mleko, więc w niedzielę jest słodyczowy szał. Niech dziecko ma coś z życia, jak lubi :-D
O jajach- żółtka są bardzo zdrowe. lepiej gotowane niż smażone. Świetnie smakuje jajecznica na parze z odrobina masła. Kuba jadł około 8 miesiąca i Bartuś tez niedługo dostanie :-)

My się też staramy sporo robic sami i tak jak u ciebie czesto robi się mięsko zamiast kupić wędline , sami robimy chleb , pasty twarogowe robi mąż zawsze . Kuyrczaka jem normalnego ale staram się jednak kupić indyka itp. Na szczęście mam ten rynek niedaleko to tam sporo można kupić dobrego jedzonka jak np ta kiełbasa co ją Ola ostatnio zjeść chciała:-D I tam wędliny mają naprawdę dobre . Mięsko tak samo, jajka itp
Jak się robi jajecznice na parze ? Bo ciemniak nie wie:-D:-D ?? oświećta mnie

Aniam hmm jakby to ując mam ja tymi wartzywami karmic do jelitowo czy jak ? Jak tylko dostaje zupke z warzywami to sie krztusi, z czasem zacznie je jesc, bo taka marchewke z normalnego rosołu je ja jej dam troszkę, ale takich nie doprawionych nie ruszy... Hmm mi rodzice dawali wszystkiego spróbowac i jestem calkiem zdrowa i warzywa uwielbiam, takze mysle ze nie będzie źle. A po za tym nie mówie, że daje jej cała tabliczkę tylko polizac a to roznica. Ale jak mowisz kazdy karmi jak chce. a kaszka mana z czekolada to taki deserek hipp HiPP: Kaszka manna z mlekiem i czekoladą.

Wiem jaki to deserek słodki jak cholera .
Spróbuj jej czymś to przyprawiać może ruszy . Sporo przypraw już nasze dzieciaki mogą jeść przecież .

Ja już Oli daje jogurt naturalny jadła już z truskawkami bo mam pełno zamrożonych i robie jej tez z owocami ze słoiczka. Bardzo lubi.

Ja soki podaje bo to też źródło witamin , nie podawałabym tylko w wypadku gdybym miała niejadka ale jak dziecko je a nie zapycha się sokami to czemu by nie . mamy własnej roboty z winogron i ten Ola wręcz kocha . Szymek pije czesto wyciskany z pomarańczy i grejfruta i też ten winogronowy ale wodą też nie pogardzi
 
Do góry