reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dieta Maluszków

A my dzisiaj kaszkę mleczno-ryżową Nestle z morelą próbowałyśmy. Smakuje baaaaaaaaardzo, chyba jeszcze bardziej niż ta z bananem. Wcinała az jej się uszy trzęsły i nawet śliniak okazał się zbędny:-)
 
reklama
my bedac dzis u pediatry. dostałam pewne wskazówki: do kazdej porcji mleka dodawac kleik ryzowy by nie opajac dziecka a dobrze nakarmic. dawac chrupki kukurydziane. nie dawac biszkoptów, co wlasnie ja robilam od niedawna. i zmienic juz moge mleko na 2 tak z dnia na dzien, chyba ze dziecko zle znosi nowy inny smak to troche mozna zmieszac.
 
Ja bym się tym nie przejmowała wcale po co wogóle dawać kaszki ? Ja nie daje dziecie ma sie dobrze , jakoś nie przekonuje mnie zapychanie kaszkami . Szymek dostał dopiero jak miał ponad 8 miesięcy na noc kaszke , a tak pił mleko . Ola też jeszcze nie jadła i szybko nie zje
Popieram
Ja mam właśnie wrażenie, że walczę z wiatrakami... Wk....a mnie, bo nikt (czyt. teściowa ) nie szanuje moich zasad co do karmienia. Poza mężem, który o dziwo dziś mnie obronił. Zdecydowałam też, że z kaszkami nie będę się spieszyć. Jedynie zacznę w tym tyg 1/2 manny do zupek dodawać. To tak, aby gluten powolutku przyswoić. Poza tym jest obiadek i deserek/owoc.
A walczę z dosalaniem i cukrzeniem i osiwieję. Teściowa dziś rosół ugotowała na kurze na dopingu. Posoliła jak zwykle pół paczki wegetą, że mnie, aż skręca z przesolenia i próbowała synka mi tym dokarmić:wściekła/y::wściekła/y:
Jak zwróciłam uwagę to dziwnym sposobem, akurat dzisiaj mówi, że rosółek bez żadnych przypraw :confused: ehe.... Wrrrrrr jak ja muszę się z nią docierać. Bo ona tak dzieci karmiła.
 
No sól fajna nie jest... potem nadciśnienie, choroby cywilizacyjne itd... ale ta 'stara' szkoła jedzeniowa... moja babcia uważa, że vegeta soli nie ma prawie wcale :-D Zaś dziecko bez ciasteczek padnie z głodu :-D

A u nas z kaszkami było dokładnie na odwrót- jak Kuba miał 8-9 miesięcy to przestałam mu je podawać, a zaczął jeść normalne kasze :-)
 
Ja cie....
Jak tak czytam o tych dodatkach jedzeniowych wynikajacych - a jakze by inaczej - z dobrego serca mamus/tesciowych/babc- ciesze sie, ze jedynym zywicielem Polki jestem ja, a tatus karmi stricte pod moje dyktando. Mam monopol na diete Poli hehe.
 
No sól fajna nie jest... potem nadciśnienie, choroby cywilizacyjne itd... ale ta 'stara' szkoła jedzeniowa... moja babcia uważa, że vegeta soli nie ma prawie wcale :-D Zaś dziecko bez ciasteczek padnie z głodu :-D

A u nas z kaszkami było dokładnie na odwrót- jak Kuba miał 8-9 miesięcy to przestałam mu je podawać, a zaczął jeść normalne kasze :-)


vegety i wszelkie warzywka nie dość że mają sól to jeszcze do tego glutaminian sodu który jest też niezłym syfem , kupcie dla tych dosypujących takie ekologiczne warzywko ( w sklepach ze zdrową żywnością ) i wciśnijcie to rodzince nich tym doprawiaja - tam sa tylko suszone warzywa nic wiecej .

U nas jak robimy w domu zupe ( mam tu na mysli Szymka w tej chwili ) to mąż najpierw robi np rosół nie przyprawiony , ja odlewam dla Szymka i potem go doprawia dopiero . tesciowa też bardzo mało daje przypraw do tego co gotuje także nie mam stracha . Zreszta ona nigdy nic nie podała bez mojej wiedzy kiedyś kilka ciastek z czekolada dała małemu ale że on nie lubi to potem znalazła rozbabrane po dywanie i sama przestała mu dawac . zawsze ma dlA NIEgo takie zwykłe bez curu jakies kruche , czy biszkopty . A tak jak mu daje jeść to swoje z obiadu , do picia mu robi wode z miodem i cytryną . także o Ole tez się nie boje
 
ohoho to troche roboty jest.
kwiatek kiedys pytalas czy tanio dynie kupilas to z bio... ja wczoraj akurat zerknelam w tesko taka duza tylko nie bio za 3 zl .
no to interesu nie zrobilam bo ja placilam 4,30 za kg i mialam taka dosc mala dynie dwukilową za 8,60
Dzis dziecko oklamalam, z premedytacja.
Dostala na obiad indyka z Gerbera. Odrzucalo ja na sam zapach (bo ja jej zawsze najpierw daje jedzenie wachac :ninja2:), a po pierwszej lyzce miala odruch wymiotny.
Pies czujac sprawe czail sie juz za bujakiem z nadzieja, ze mu sie dostanie,ale nie z matka takie numery...
Otworzylam sloik z babanami i siup jej pod nos. Momentalnie buzke otworzyla. No wiec bylo 3/4 lyzki indyka a czubek lyzeczki zamoczony w bananie. Pod nos jej zapach banana zalatywal, wiec otwierala pieknie, ale jak w ustach poczula indyka to ja cofalo. Zmienilam proporcje na pol na pol i zjadla wszystko.
Zal mi jej troche, bo pewnie indyk z bananem to nie najlepsze polaczenie...no ale co zrobic.
u nas tak kombinuje z moimi zupkami
bo ze sloikowymi nie musze
no i moje z dynia tez ok
reszta to odruch wymiotny
moze jak miesko wprowadze ot bedzie lepiej


Mamy drugą rzecz, której małej nie smakuje. Kaszkę. Po pierwszym nieudanym eksperymencie, zrobiłam jej wczoraj i dziś kaszkę z bobovity mleczno-ryżową o smaku bananów i nie smakuje jej. Może to przez to, że w kaszce jest mleko modyfikowane? Hmm, sama nie wiem.
moja córa za nic w swiecei nie chciala kaszek
niedawno dalam jej sprobowac bo T nie wypil do konca
i tez sie skrzywila
czyli tak juz jej zostanie

to żółtko po 6 miesiacu wprowadzamy?
 
Ja od tygodnia gluten wprowadzam, co drugi dzień niecałą łyżeczkę manny do zupek.
I bananka wprowadziłam.
Na razie wszystko ok.
Ja niestety też walczyć muszę, najbardziej z teściem, ostatnio bratanicy mojego B (1,5 roku) dał paluszek w kieliszku z nalewką zamoczyć:szok:
 
reklama
gdzies cztałam zeby zupki robic tylko na samej wodzie, i jak gotujemy miesko to podawac jarzyny odzielnie z mieskiem samo bez rosołu.. ale ja sie nie umiem wyslowic...chodzi mi o to zeby nie gotowac warzyw na miesku tzn na rosołku. ze to własnie ten rosołek najbardziej moze uczulic.
 
Do góry