reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2021

reklama
My z mężem też od początku stawialiśmy na samospanie maluszka, najpierw oboje spaliśmy w jego pokoju a on w swoim łóżeczku, potem mąż przeniósł się do sypialni a ja zostałam z małym, a następnie spał już sam, my w sypialni, mamy kamerę i jest git. Muszę zaznaczyć, że moje dziecko kocha spać w swoim łóżeczku, więc nam się plan powiódł.

Teraz jak maluszek się urodzi będzie spał z nami w sypialni, plan jest taki że w swoim łóżeczku, a czy to wyjdzie to się okaże [emoji1]

Jedyne co jest pewne przy dzieciach to to, że nic nie jest pewne [emoji2960]
Ja tez nie wyobrażam sobie ze dziecko miałoby spac ze mna caly czas. O nie nie nie. Potem wlasnie widze po znajomych ze rodzice nie mają czasu i miejsca dla siebie bo tak nauczyli dziecko. Wiadomo sa sytuacje jak choroby i ząbkowanie gdzie trzeba nosić lub wziac do siebie ale nie ma opcji ze u nas to będzie na porządku dziennym :)
 
My z mężem też od początku stawialiśmy na samospanie maluszka, najpierw oboje spaliśmy w jego pokoju a on w swoim łóżeczku, potem mąż przeniósł się do sypialni a ja zostałam z małym, a następnie spał już sam, my w sypialni, mamy kamerę i jest git. Muszę zaznaczyć, że moje dziecko kocha spać w swoim łóżeczku, więc nam się plan powiódł.

Teraz jak maluszek się urodzi będzie spał z nami w sypialni, plan jest taki że w swoim łóżeczku, a czy to wyjdzie to się okaże [emoji1]

Jedyne co jest pewne przy dzieciach to to, że nic nie jest pewne [emoji2960]
No wlasnie nie jest, ale trzeba próbować :) Super ze u Was sie udało, mam nadzieje ze u mnie też sie uda :)
 
Aha. No spoko. Nie wyobrażam sobie nie reagować na płacz dziecka 🥺
Ja z kolei reaguje zawsze, gdy płacze, ale po części się zgadzam z @Mała.czarna
Nie wyobrażam sobie spania zawsze z dzieckiem i braku przestrzeni życiowej z mężem.
Ja wiem, że są matki, które świata poza dzieckiem nie widzą i to dosłownie. Ale wiem, że część z nich źle na tym wychodzi, więc nie pochwalam.
 
Aha. No spoko. Nie wyobrażam sobie nie reagować na płacz dziecka 🥺
Ja tak samo. Tez mialam ambitne plany, jak bylam w ciazy z synem, ale zycie szybko je zweryfikowalo. Egzemplarz totalnie nieodkladalny, niespiacy, ucinajacy sobie w dzien maksymalnie kilka drzemek po 10 minut - ale mimo wszystko bylam na jego kazde zawolanie, kazde zaplakanie, chociaz sama mialam ochote plakac i tluc glowa w sciane. znajoma polozna spedzila kiedys u nnie pol dnia, twierdzac, ze nie umiem go odpowiednio polozyc spac. Po dziesiatym przebudzeniu z rzedu sama przyznala, ze moje dziecko to maly szatan i tak po prostu ma. Nie mial spac z nami, ale nie bylo wyjscia, jak nocne karmienie bylo co godzine z zegarkiem w reku - kto by wstawal tyle razy ?
Sa dzieci grzeczne i te nieco mniej, ale cos mnie trafia, jak ludzie pisza ze wszystko jest kwestia treningu i nauczenia. To noworodek, ktory placzem komunikuje swoje potrzeby. Nie da sie go nauczyc czy wytrenowac! Mozna tylko byc obok, kiedy tego potrzebuje, czesciej lub rzadziej, proste.
 
reklama
Popieram w 100%.
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak bardzo wymagające będą nasze dzieci. Dlatego ja teraz nie będę się upierać przy tym że maleństwo będzie na pewno spało w łóżeczku, bo to zweryfikuje przyszłość. Jak będzie trzeba będzie spać z nami i też to przezyje [emoji16][emoji2368]
Ja tak samo. Tez mialam ambitne plany, jak bylam w ciazy z synem, ale zycie szybko je zweryfikowalo. Egzemplarz totalnie nieodkladalny, niespiacy, ucinajacy sobie w dzien maksymalnie kilka drzemek po 10 minut - ale mimo wszystko bylam na jego kazde zawolanie, kazde zaplakanie, chociaz sama mialam ochote plakac i tluc glowa w sciane. znajoma polozna spedzila kiedys u nnie pol dnia, twierdzac, ze nie umiem go odpowiednio polozyc spac. Po dziesiatym przebudzeniu z rzedu sama przyznala, ze moje dziecko to maly szatan i tak po prostu ma. Nie mial spac z nami, ale nie bylo wyjscia, jak nocne karmienie bylo co godzine z zegarkiem w reku - kto by wstawal tyle razy ?
Sa dzieci grzeczne i te nieco mniej, ale cos mnie trafia, jak ludzie pisza ze wszystko jest kwestia treningu i nauczenia. To noworodek, ktory placzem komunikuje swoje potrzeby. Nie da sie go nauczyc czy wytrenowac! Mozna tylko byc obok, kiedy tego potrzebuje, czesciej lub rzadziej, proste.
 
Do góry