reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2021

Hej. Mam pytanie z innej beczki. Czy któraś z Was przekluwala juz uszy corce? Moje znajome sie dziwią czemu ja jeszcze nie obdarowałam malej kolczykami ale szczerze mówiąc jakos mi to nawet do glowy nie przyszło. Jedna dziewczynka jest z konca lipca, a druga z konca sierpnia wiec mlodsze od naszych. Nie mam w planach na razie nic takiego robić, przeraza mnie myśl o tym bolu po przekłuciu. Co Wy o tym sądzicie? Moja mama zalozyli mi kolczyki jak bylam mniej wiecej w wieku mojej coreczki. Na mnie goi sie wszystko jak na psie wiec nie bylo problemu ale ja chyba sama bym sie nie odważyła.
Nie nie i jeszcze raz nie! Chyba że dziecko nie będzie uczęszczać ani do żłobka ani do przedszkola. Ostatnio miałam właśnie z dziewczynką z grupy problem przytuliła się do mnie i kolczyk zaplątał się w mój sweterek, całe szczęście zauważyłam i nic się nie stało ale mogło się to zakończyć rozerwanym uchem! Powiedziałam rodzicom, że kolczyki wyłącznie na własną odpowiedzialność zakładają. Kurcze to jest moment..
 
reklama
Mam nadzieję, że masz rację. Przyznaję, że oglądają sporo bajek. Ale pooglądają trochę i idą się bawić. Dla mnie to była ogromna ulga, że zaczęły oglądać. Teraz bez problemu zrobię śniadanie, czy ugotuję obiad. Bawimy się też dużo razem, tańcujemy, chodzimy na podwórko się bawić. Jak mamy gości, to wybierają gości a nie bajki. Natomiast jest szansa, że tych bajek jest jednak za dużo. Kurde :(
Oglądałam fajny program o tym dlaczego dzieci nie powinny oglądać TV przed 4 rokiem życia (głównie dlatego że im więcej oglądają w tym czasie tym mają potem większe problemy ze skupieniem w szkole i w życiu) ale wiadomo że jest to trudne. Bo ja się strasznie pilnuje żeby jej nie puszczać nic i na pewno na spacerze czy przy jedzeniu nie ma takiej możliwości, ale czasami jak już nie mam siły i naprawdę muszę coś ważnego zrobić, zwłaszcza do pracy to moje zasady idą się bujać a ona sama jak zobaczy pilota do telewizora to każe piosenki włączyć.
Ty masz dwójkę więc trudno się dziwić że sobie życie ulatwiasz .
A dzieci nie porównuj, jak będzie czas to zaczną mówić i może to być z dnia na dzień. Moja córcia jest z 31 maja 21 i mówi tylko czesc, daj, am am, halooo, pa pa, mama tata, Ania (starsza siostra), kot i dźwięki zwierzat. Są dzieci które nie mówią wcale a potem zaczynają prawie z dnia na dzień pełnymi zdaniami. Kompletnie nie masz się czym martwic.
 
Heeej :) co słychać? Jak Wasze dwulatki? U nas Iga już całkiem dużo mówi, taka wesolutka z niej dziewczynka i mała rozrabiaka. Uwielbia wozić lale w wózeczku, gotować na swojej kuchni, codziennie robi mi kawę 😁 lubi układać puzzle, czytać ksiazeczki, śmiga na rowerku biegowym. Jak usłyszy muzykę to zaraz jest "mama muzyka" i tańczy 😂 Trochę się nam zaczął bunt dwulatka, wiele rzeczy jest na nie, czasem się zdąży jakiś atak płaczu jak coś jest nie po jej myśli. Ale to rzadko na szczęście. Oglądam zdjęcia sprzed roku to aż ciężko mi uwierzyć że tak szybko rośnie i się zmienia. Mamy też na pokładzie 2 miesięczna Adę, małego przytulaska 🥰 pozdrawiamy
 
Heeej :) co słychać? Jak Wasze dwulatki? U nas Iga już całkiem dużo mówi, taka wesolutka z niej dziewczynka i mała rozrabiaka. Uwielbia wozić lale w wózeczku, gotować na swojej kuchni, codziennie robi mi kawę 😁 lubi układać puzzle, czytać ksiazeczki, śmiga na rowerku biegowym. Jak usłyszy muzykę to zaraz jest "mama muzyka" i tańczy 😂 Trochę się nam zaczął bunt dwulatka, wiele rzeczy jest na nie, czasem się zdąży jakiś atak płaczu jak coś jest nie po jej myśli. Ale to rzadko na szczęście. Oglądam zdjęcia sprzed roku to aż ciężko mi uwierzyć że tak szybko rośnie i się zmienia. Mamy też na pokładzie 2 miesięczna Adę, małego przytulaska 🥰 pozdrawiamy
heej, hej!
Ależ twoja Igusia daje czadu! Brawo!
Uuuuu! Ada! Jak cudnie! Mamo droga, jak ty ogarniasz dwulatkę i małego bobosa?! Chylę czoło!

Moje bambaryłki żyją i chyba mają się dobrze. Przeprowadzka do dużego domu dała nam wszystkim odetchnąć. I to dosłownie, bo z miasta na wieś, a tu powietrze jest inne. Dzieciaki ganiają po podwórku, jeżdżą samochodzikami, synek nawet ogarnia hulajnogę, córka woli inne rzeczy :D Synek jakieś słowa mówi. Takie pojedyncze. Dwusylabowe. Córka zdecydowanie nie. Wydaje swoje dźwięki, nawet śpiewa, opowiada, ale po swojemu. Jest bardzo komunikatywna ale pokazując. Czasem jakby "mówi", np wiem kiedy liczy żarówki w lampie, albo schody, albo paluszki. Już nie reaguje płaczem na ludzi. Jak jest zestresowana to zamyka oczy. Ale już ludzie mogą nas swobodnie odwiedzać. Albo my do ludzi :) To nie jest tak, że się ich boi. Usiądzie obok kogoś, albo obejrzy tatuaże, podotyka paznokcie kolorowe, ale to zdecydowany introwertyk. Synek zupełnie inna historia. Zagaduje, pokazuje, opowiada, śmieje się, proponuje zabawę. Bardzo stara się być zrozumiany. Rozmawiałam z moją siostrą przedszkolanką i pytałam o rozwój mowy. Mówiła, że u nich dzieci naprawdę różnie. Ale z obserwacji stwierdza, że lepiej aby dziecko mówiło później niż za wcześnie. Bo to poważny skok rozwojowy dla mózgu. I stwierdziła, że luuuuuz. Jeśli nie ma problemów logopedycznych, w obrębie jamy ustnej żadnych napięć, czy problemów ze słuchem, to po prostu rozmawiać z dziećmi, niektóre ważne dla nas słowa akcentować i mówić powoli. Więc wyluzowałam i żyjemy sobie dalej :)

Przydałoby się zrobić bilans dwulatka. Planujecie robić? To jest obowiązkowe?

Bardzo się cieszę, że mają już dwa lata. Czekam z upragnieniem na kolejne etapy. Na mowę, nowe przejawy osobowości. Ten rozwój wciąż trwa a ja jestem nim zafascynowana :D

Z jedzeniem jest różnie. Odmawiają jeść obiady. Reszta posiłków bez problemu. Przemycam im warzywa w śniadaniach, kolacjach, przekąskach. Może zacznę podawać obiady na śniadania? :D

Jest jeszcze jedna sprawa. Ze mną było coraz gorzej. Poszłam do specjalisty. Dostałam leki. Mam depresję. Zdaje się, że mam ją od ponad 20 lat. Nie leczona. Nie zdiagnozowana. Dopiero teraz. Straszna szkoda, że nikt wcześniej nie zauważył. Że ja nie umiałam szukać pomocy. Kiedyś inaczej się na takich ludzi patrzyło. Teraz dużo się mówi o depresji. Przestaje być tabu. Dzięki temu się odważyłam. Nie żałuję. Żałuję, że tak późno. Nie wiem czy gdyby nie dzieci, to czy bym poszła po pomoc.

Tak więc, wszystko idzie w dobrym kierunku z każdej strony :)
 
Heeej :) co słychać? Jak Wasze dwulatki? U nas Iga już całkiem dużo mówi, taka wesolutka z niej dziewczynka i mała rozrabiaka. Uwielbia wozić lale w wózeczku, gotować na swojej kuchni, codziennie robi mi kawę 😁 lubi układać puzzle, czytać ksiazeczki, śmiga na rowerku biegowym. Jak usłyszy muzykę to zaraz jest "mama muzyka" i tańczy 😂 Trochę się nam zaczął bunt dwulatka, wiele rzeczy jest na nie, czasem się zdąży jakiś atak płaczu jak coś jest nie po jej myśli. Ale to rzadko na szczęście. Oglądam zdjęcia sprzed roku to aż ciężko mi uwierzyć że tak szybko rośnie i się zmienia. Mamy też na pokładzie 2 miesięczna Adę, małego przytulaska 🥰 pozdrawiamy
Hej! Mamy bardzo podobną sytuację! Dwuletnia Hania gada jak szalona. Układa całe zdania, czasem bardzo skomplikowane. Duuużo przekręca ale ludzie z jej otoczenia są w stanie wszystko zrozumieć. Codziennie wymyśla co chce na śniadanie i kolacje. Zastanawia się i mówi na co ma ochotę . Uwielbiam to jak myśli co by tutaj zjeść 🤗 Na rowerku stawiała pierwsze kroki już na początku wiosny ale niestety znudził jej się i nie zdążyła go opanować. Hania ma za to 2 miesięcznego braciszka także jest intensywnie jak u Ciebie! Pozdrawiamy serdecznie! 🌷
 
Do góry