Fiolka, Anio0- to pewnie zależy od lekarza- mnie w poprzedniej ciąży nie chciał wypisać na wszystkie- tylko te podst.- morfologia, mocz, TSH, glukoza. O takich jak HIV, HBS, HCV czy toksopl. nie chciał słyszeć- w gestii ginekologa- jak ujął. No a że do ginekologa chodziłam (i chodzę) prywatnie...
Mamaka, u nas to samo, nie mam już siły na te nocne wędrówki, zaczęło się od choroby i tak jej weszło w krew, że przychodzi do nas w nocy, odprowadza zwykle teraz mąż małą do łóżeczka, bo ja w nocy nie mam siły, zmęczenie daje o sobie ostatnio znać. Najgorsze, że czasem po kilka razy w nocy te wyprawy, a czasem mąż padnie i zaśnie w nocy za którymś razem przy łóżeczku małej na dywaniku. Budzimy się rano- mąż sam śpi w pokoju małej na tej podłodze, a ja się budzę w łóżku w sypialni z córeczką obok ;-)
Fiolka, z tarczycą u mnie podobnie, leczyłam przed pierwszą ciążą niedoczynność, w ciąży też brałam euthyrox i jod. No ale po ciąży miałam ładne tsh, ft3, ft4, więc leków nie brałam, też płaciłam za wizytę 120zł co miesiąc... na NFZ najpierw musiałam zrobić dziką awanturę, żeby znalazło się jakiekolwiek miejsce, a potem lekarz był obrażonym bucem i chciał mi w ciemno wypisać lek na kilka miesięcy do przodu bez wizyt- bo nie miał miejsc, żebym przychodziła, totalna olewka. Teraz zrobiłam badania razem z drugą betą- były ok, dziś z badaniami znów powtórzyłam, zobaczymy, co wyjdzie, ale mam nadzieję, że obejdzie się bez tych wizyt u endo... już ciążę prowadzę prywatnie, więcej nasz budżet obecnie nie uciągnie.