reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe Mamy 2016

Witam nowe mamusie :)
Nie wiem jak jest w Szwecji ale na szczescie nie ma szczepien w 1 dobie wiec znowu nie bedzie problemow. Nad kolejnymi sie zastanawiam ale moze dopiero jak dziecko skonczy 2 lata.

A mnie juz ani nie mdli ani nic tylko piersi bola :-)
 
reklama
Kulkaa my staralismy sie ponad 6 lat. Zmienialam lekarza 10 razy. Najpierw maz mial przez jakis czas beznadziejne wyniki (stres w pracy) potem podejrzewali u mnie endometrioze, zatkane jajniki, cysty, pco. Kazdy lekarz byl swojej diagnozy pewny. W koncu okazalo sie ze mam malego polipa... ale nie koniecznie on byl powodem bezplodnosci. Tarczyca doszla praktycznie dopiero w tym roku. Mialam operacje usuniecia polipa ale na rozcinanie brzucha (endometrioza etc.) nie zgodzilam (intuicja). Chociaz balam sie czy moja intuicja sie nie myli i czy nie przekreslam szansy na zostanie mama. Wszyscy mysleli, ze nic z tego nie bedzie, w koncu i ja stracilam nadzieje. Planowalam kupno pieska ;-). W czerwcu jak spoznial mi sie okres to ciaza byla ostatnia rzecza o ktorej myslalam, szykowalismy sie do urlopu a po nim mielismy isc do kliniki... zorientowac sie w sprawie invitro. Ja po poronieniu nadal myslalam ze to tylko raz sie udalo jakims przypadkiem i juz sie na pewno nie powtorzy. My na styczen nadal jestesmy na liscie na kurs adopcyjny, bo nie mielismy czasu sie odmeldowac. :-) Dla lekarzy i dla nas ta ciaza bez lekow byla wielka niespodzianka :-). Ciesze sie bardzo, ze z tego powodu. :-)
 
Happy moja babcia starała się o matkę 7 lat. Chodziła na jakieś naświetlania i raz jak poszła to lampy były zepsute. I tyle jej szczęścia bo wtedy okazało sie że jest w ciąży i było by po dziecku. Tak więc czasem intuicja , czasem boska ręka i pojawiają się takie cuda. &&& za spokojną ciąże.
 
Happy fajnie tak poczytać. Wraca wiara w cuda :)
Nam przy pierwszej ciąży zeszło się "tylko" 9 miesięcy na staraniach i pamiętam jak już mi to zaczęło wchodzić na psychikę.
 
reklama
Happy, podziwiam Cię i współczuję, bo ja mam wrażenie, że nasze oczekiwanie to była wieczność, a u Was tyle lat. Wylałam morze łez, te stracone ciąże, nadzieje i wieczne problemy (mam zaawansowaną endometriozę, były torbiele, liczne ogniska,operacja, niskie AMH, potem wysiadł jeden jajnik, sporadyczne owulacje, kuracja analogami- okropne dziadostwo, farmakologiczna menopauza, ale pomogło, zaszłam w ciążę właśnie w pierwszym cyklu po tym), mogłabym tak długo zanudzać, bo temat szeroki i głęboki. Grunt, że się udało :-) teraz tylko to ma dla mnie znaczenie, mam córeczkę, wspaniałą, kochaną, wyczekaną. Ale bez leków, leczenia, ja akurat nie miałam szans.
Happy, a pieska- mamy ;-) adoptowaliśmy ze schroniska kilka lat temu po kolejnym samotnym Bożym Narodzeniu. Bardzo lubię takie historie, jak Twoja- z prawdziwym cudem i happy endem :happy:
Pozdrowionka dla wszystkich i dobranoc :-)
 
Do góry