reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

czekając na pierwsze maleństwo:)

nieobecna, kiedyś, jak byłam w liceum, mama pokazała mi swoje zaproszenie ślubne. Policzyłam, pomyślałam i jak byk - była w ciąży. Zapytałam, powiedziała co i jak i żyję :tak: Jedynie co, to tata rzucił studia, jak wpadli i niestety tego poziomu edukacji nie skończył, przez co zawsze jakoś z tyłu głowy mam, że to przeze mnie :-(


A ja tam się hajtałam z brzuchem :-D
Chcieliśmy wziąć sam cywilny, właśnie "na wszelki wypadek", ale później pogadaliśmy z rodzicami i namówili nas, że po urodzeniu dziecka to już się nam myśleć o weselach nie będzie chciało i tak w 4 miesiącu hulaliśmy na własnym weselu ;-) Brzucha nie miałam, więc luz :-p
Absolutnie nie żałuję, bo ciąża tylko przyśpieszyła to, czego pragnęliśmy, a że komplikacji i problemów żadnych nie miałam, to na spokojnie ogarniałam sobie wszystko od A do Z :tak:
 
reklama
sencha, jejkuu ale ty fajnie i madrze napisalas o tym miejscu w sobie na emecjie-masz racjie!!!!! ja sobie nie dalalam przyzwolenia na wszystko to co wiedzialam ze moze sie przydarzyc ( innmy-bo przeciez nie mnie...) i co i wlasnie to wszystko mnie spotkalo!!!
madra z ciebie kobitka!!!!

emilchen, dzielna jestes i maz tez dzielny...
to ja napisze cos o sobie tak mnie otworzylas
mam 36lat ,od 1,5r sie rozwodze z panem mezem kt okazal sie niedojrzalym dzieciakiem u maminej spodnicy...a na dodatek bezplodny...przeszlam gehenne z tesciowa bo nie zachodzilam w ciaze a jak sie okazalo ze on nie moze to dowiedzialam sie ze mozna zyc bez dzieci...wyblagalalam in vitro...a jakze nieprzejemne badania i takie tam i na sekunde przed stymulacja jasnie maz sie ulotnil...i dostalam pozew...po prawie roku doszlam do siebie i odnowilam stara znajomosc (milosc zycia-niespelniona...) i tak oto po 4 misiacach stran udalo nam sie ;-) mam nadzieje ze zyciowo tez nam sie teraz uda bo te 7lat temu bylismy chyba za malo dojrzali na cokolwiek-choc wtedy mi sie wydawalo ze to ten czas na wszystko co zyciowe...

To ja chyba jakaś starej daty jestem bo nie wyobrażam sobie zdecydować się na dziecko bez bycia w związku małżeńskim. Ale tak zostałam wychowana i nic tego nie zmieni. Co nie znaczy, że mam coś do osób, które podejmują odmienne decyzje. Ale gdyby już się tak stało, że najpierw ciąża to za nic w świecie nie wzięłabym ślubu przed urodzeniem dziecka - bałabym się, że dzieciątko kiedyś mi powie (np. gdy będę się kłóciła z Mężem), że wzięliśmy ślub tylko dlatego, że "wpadliśmy". I zapewne nie uwierzy, że nawet bez ślubu było dzieckiem planowanym. Może moje obawy są bezpodstawne, ale jakoś cały czas mi to siedzi w głowie. :)


A co do osób, które nie biorą ślubu, bo "na co nam papierek". Znam wiele kobiet, które żyją w konkubinacie bądź kohabitacji. I co mnie wkurza - nie wezmą ślubu bo im się nie opłaca: jako "samotne" matki dostaną zasiłek na dzieci, mieszkanie z urzędu, mają pierwszeństwo w przyjęciu do żłobka i wiele innych. A to, że tatuś cały czas jest obok - to nieważne.

p.s. teraz ślub konkordatowy też da się załatwić w miesiąc :)

wychowanie wychowaniem-tez zostalam i co i zaraz bede rozwodka a uwierz mi walczylam o meza i malzenstwo bo na dobre i na zle....czasami zycie potrafi nas bardziej zaskoczyc...
a dziewczyny zyjace bez slubu-nie wiesz ile czasem za tym sformuowaniem na co nam papierek kryje sie dramatu...wiec latwiej tak poprostu powiedziec innym
a samotnych matek w dzisiejszych czasach jest takie zatrzesienie ze tych bonusow jakos mniej...i w przedszkolu co 2 to samotnie wychowujaca czesto nie z wyboruuu...
kazda historia jest inna i nie znamy backgroundu wiec nie uogolniajmy bo mozemy sie zapedzic...ja sama mam w rodzinie takich wlasnie i tez mi sie nie podobalo to i mnie trzepalo a teraz jak mi sie zycie przeorganizowalo to rozumiem "bratowa" ze nie chiala sie wiazac papierami z moim kuzynem i alelluja dla niego ze nie nalegal bo ma z nia krzyz panski...
zycie wiele weryfikuje
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hexanka współczuję takiego faceta, kompletnie niedojrzały i niepoważny, szkoda tylko, że musiałaś tyle przez to wycierpieć :( a jak o teściowej pisałaś to aż mnie ciarki przeszły, jeszcze Tobie się "dostawało" za brak ciąży, to musiało strasznie boleć... dobrze, że skończyło się tak jak się skończyło i że zeszliście się z tą starą miłością, która jak wiadomo nie rdzewieje :) teraz już musi być dobrze i tego Ci życzę!
 
Hexanka - mam wrażenie, że to co napisałam odebrałaś jako atak na siebie i by się odbić naskoczyłaś na mnie.
Jestem katoliczką, niedoświadczoną jeszcze w małżeństwie i na razie takie mam zdanie. Być może za kilka, kilkanaście lat (oby nie) życie zweryfikuje moje poglądy.


Wśród moich znajomych jest sporo "samotnych" matek - kobiet żyjących w związkach, mieszkających ze swoimi facetami od lat a samotne są tylko na potrzeby uzyskania benefitów. Życie.
 
No niestety życie różnie się układa. Części nie przewidzimy, a nad resztą trzeba ciężko pracować. Dla nas ślub kościelny był oczywistością. Żaden tam cywilny nas by nie zadowolił. Ale to ze względów religijnych. Dla nas to bardzo ważne i wiedzieliśmy, że bez tego sakramentu długo byśmy ze sobą nie wytrzymali. Wiemy, że my "aż do śmierci" i albo będziemy nad związkiem pracować, albo będziemy mieć piekło na ziemi ;-)

Znam różne pary i nie ma co generalizować. Na pewno im więcej zobowiązań, "papierków" tym trudniej się rozstać.
 
reklama
Megami niby tak, ale czadem kredyt hipoteczny laczy bardziej niz slub :p

Hexanka dobrze ze zle czasy za Toba, ja nie wspolczuje a ciesze sie ze uwolnilas sie z toksycznego zwiazku i zaczynasz zycie na nowo. Ciesz sie kazda chwila i dzidziusiem zasluzylas na to :*

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
 
Do góry