reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

czekając na pierwsze maleństwo:)

Nulini - nie wrzucam Cię do żadnego wora (jeszcze nam się poddusisz!) ;) Jesteśmy dorośli i każdy podejmuje swoje decyzje. Mnie też co niedzielę szlag trafia w kościele, gdy chcą bym wysłuchiwała ściągniętego z neta jakiegoś kazania. Nie raz się tak zdarzało, że wychodziłam z kościoła bo nie szło słuchać ich pier*******. ;) Ale do kościoła chodzę bo ważniejsze jest dla mnie przyjęcie komunii św. Nie jestem nawiedzonym katolem, nie chodzę codziennie do kościoła ale razem z Mężem modlimy się przed każdym posiłkiem i razem wieczorem. I jak dla mnie to zbliża. :)


A najlepszą sprawą jest kalendarzyk. :D Po przerwie w dni płodne, gdy musisz się jakiś czas powstrzymywać od seksu, przychodzi taka chuć, że ojj! ;)


Znam księży, którzy sypiają ze swoimi panciami, znam takich, którzy mają na boku dzieci i znam księży pedałów. Ale znam też takich, którzy są oddani i dla których kapłaństwo nie jest pracą czy obowiązkiem a powołaniem. Np. ksiądz, który udzialał nam ślubu - gdy urodził się Młody przyjechał do szpitala z prezentem dla niego. A jak był roczek dla mojego Małego i dla córy kumpeli (a córa się rozchorowała) to po mszy pojechał do nich do domu pobłogosławić dziecko. :)


Ja pewnie gdybym była niewierząca i tak ochrzciłabym dziecko. Bałabym się, jak później dzieci będą reagować. Że nie chodzi na religię, że nie idzie do komunii...
 
reklama
Otoz to ... a dzieci Tych reakcji ucza sie od nawiedzonych mamusiek badz bab.
Nieobecna to piekne co piszesz, ale mnie od kosciola odrzucila wlasnie hipokryzja ksiezy. Nie chodze tam. Sprawy miedzy mna a Bogiem roxliczam w swoim sumieniu i to jest dla mnie najutrzciwsze ;)

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
 
zelka to jest tak jak moj tata kiedys powiedzial, mozesz lac zone cale dnia, ale w niedziele pojdziesz do kosciola i jestes lepszym mezem i ojcem niz ten co dba, pracuje, a do kosciola nie chodzi. chodzi mi tu wlasnie o opinie najczesciej starszych babc ze wsi, ktore oceniaja ludzi po tym w ktorej lawce w kosciele siedzisz. bron boze moj tata nie podpisuje sie pod takim ocenianiem, tylko sam kiedys uslyszal ze jest okropnym mezem i ojcem bo go w kosciele nie ma, wiec zapytal grzecznie kim jest ten co leje i pije, ale w kosciele jest. odpowiedz byla krotka 'ale do kosciola chodzi'... i to baby najczesciej z kolka rozancowego ci tak powiedza ;)
 
Nulini ti kolezanka mogla pomyslec glowa nie dupa, a teraz zal do garbatego ze ma dzieci proste.

Ja to wiem i Ty to wiesz, ale jak już mówiłam - koleżanka gówniara, nie myśli jak dorosły, odpowiedzialny człowiek. Na szczęście Karma is a bitch i tylko czekam, aż los obróci się przeciwko niej ;-)

nieobecna, ja póki co nie mam szans na stosowanie kalendarzyka, bo zbyt często mi się chce seksu na spontanie :-D Ale mam koleżankę, która właśnie korzysta z tej metody i pisze dokładnie to samo, co Ty - jak nie można, to się tylko przytulają i miziają, a później taka jazda, że pierze lecą :-D
No i właśnie poruszyłaś najważniejszą kwestię - ja nigdy nie poznałam księdza, który by mnie za sobą porwał... No, był jeden, przyjaciel rodziny, cudowny człowiek, ale zmarło mu się, jak byłam w liceum, więc nie bardzo miałam okazję z nim rozmawiać. Natomiast księża w moim kościele to fanatycy, psychole, jak ich słucham, to mnie trzęsie, a nauki przedmałżeńskie to była gehenna, za takie poglądy powinni wieszać... W tym roku po kolędzie przyszedł do nas młodziutki ksiądz - o mamo, ale facet! W życiu się tak nie uśmiałam, jak przez te 15 minut, szkoda tylko, że tacy jak on, nie mają szans wysoko zajść w kościele...


Ja niestety mieszkam w "Świętym Mieście", bliżej sierpnia poznacie moją opinię na temat kościoła i pielgrzymów, pewnie wrogów sobie narobię, ale przywykłam...
 
Nulini - moje nauki przedmałżeńskie to też był dramat i strata czasu :/ Za to koleżanka ostatnio była na wyjazdowych naukach, 3 dniowych w górach, organizowane przez Franciszkanów (ale wiadomo, że to zupełnie inna bajka) i mimo, że nie jest super wierząca była zachwycona ludzkim podejściem. :)


My księdza na kolędę zgarnialiśmy z ulicy - bo miał opóźnienie, a przyjechaliśmy tylko na moment bo w mieszkaniu był jeszcze remont. Też super facet, nie robił żadnych problemów.


Za to przed Bożym Narodzeniem poszliśmy do naszej starej parafii do spowiedzi - ksiądz leciał taśmowo. Spowiadał w czapce, nie pozwolił nawet dokończyć mówić grzechów. Oczywiście od razu poszła skarga do biskupa. :) Ale my tak często mamy - jak ksiądz w niedzielę wdaje się w politykowanie, to nie raz dzwonimy na parafię, czy piszemy maila (nigdy anonimowo) i mówimy co nam się nie podoba. Może gdyby więcej osób nie bało się podchodzić do kleru jak do normalnych luzi, to do niektórych by coś dotarło.


Najbardziej mnie jednak wkurzają dzieci na boku i kupowanie tytułów kościelnych. Oczywiście pedalstwo i pedofilia.


Ale zeszłyśmy z tematu. :D
 
Mnie zaś odrzuca hipokryzja pseudo katolików, "wierzę w Boga, ale...". No cóż, w jakiegoś Boga wierzą, ale czy są katolikami to inna sprawa. I te pretensje, że coś im się należy... sakramenty ect. Ale nie mnie oceniać, ich życie. ;-)

Ano zrobił się nam wątek religijny, nie ładnie tak pierworódkom zaśmiecać :-D
 
Megami a czy to istotne jak Boga nazywamy? Jest jeden. Czy w wierze meritum jest latanie do budynku i sluchanie nawiedzonych czesto psychicznych ludzi? Czlowiek ponoc sam w sobie jest najlepsza swiatynia Pana ... nie budynki itd ale moze faktycznie jak nie klepie rozancow i nie slucham chlopow sukienkach to zle wierze. Bo przeciez to jedyna sluszna droga by chwalic Pana ;)

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
 
To prawda, zeszliśmy trochę z tematu, ale moja opinia jest chyba podobna do nieobecnej,bo wierzyć to nie znaczy wierzyć w księdza tylko w Boga i do Kościoła chodzimy nie dla księdza tylko właśnie dla Boga. Ja na kazaniach też często się wyłączam, też mnie wkurza większość księży i ich gadanie np. o rodzinie, o której tak naprawdę nie mają pojęcia, nie wiedzą jak to jest wytrwać od pierwszego do pierwszego, ale to są też tylko ludzie, więc moja wiara nie opiera się na ich kazaniu, bo są omylni, ale na Piśmie Świętym, na słowach Jana Pawła II, Franciszka, bo Ci ludzie nie tylko gadaniem, ale i życiem pokazują prawdziwego katolika, który ma słabości, gorsze dni, który nie zawsze jest idealny, ale który potrafi i chce się modlić bo wierzy, a nie dlatego, że lubi księży czy nie. To tak jakbyśmy powiedzieli nie puszczę dziecka do szkoły niech się uczy w domy, bo ja nie lubię nauczycieli.
Ale to tylko moje zdanie :)
 
nieobecna, mieszania się kościoła w politykę nie trawię, a mam to u siebie w mieście na każdym kroku i niestety nic się z tym zrobić nie da...

Megami,
no to właśnie ja - wierzę w Boga, ale do kościoła nie chodzę :-D

jezyk, już kiedyś o tym debatowałam - nie chodzę do kościoła właśnie dlatego, że nie cierpię słuchać księży. Modlę się sama, w domu, ewentualnie chodzę pod grotę pod kościołem, albo do kościoła poza mszą. Nie rozumiem, czemu jest wymóg chodzenia do kościoła, skoro Bóg jest zawsze i wszędzie... Czemu nie mogę się rozmawiać z nim kiedy chcę, tylko konkretnie w niedzielę o 11?
 
reklama
Żelka no właśnie dla mnie istotne, bo owszem Bóg jest jeden, ale czy każdy ma jego właściwy obraz? Dla mnie meritum jest latanie do budynku, bo tam jest żywy Bóg w Eucharystii, a jej nie byłoby bez księży. Racja - są księża normalni i nawiedzeni, ale to tylko ludzie, dla mnie najważniejsze to słuchać nauczania kościoła (czyt. papieża itd). A czy księża mają pojęcie o rodzinie.. No każdy w jakiejś rodzinie dorósł, każdy się trochę nasłuchał w konfesjonale o problemach rodziny, a i czytać na pewno książki potrafi. No ale to dla mnie jako katoliczki ważne, rozumiem, że inni mogą myśleć inaczej. Nie wnikam także w wiarę, obrządki, tradycje Żydów, Muzułmanów itd, nie podważam tego co robią, mówiąc, że to nie potrzebne, bo Bóg jest jeden i wszędzie, nie domagam się obrzezania, ślubu w ich tradycji, choć w to nie wierzę ;)
 
Do góry