nieobecna87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2014
- Postów
- 894
Nulini - nie wrzucam Cię do żadnego wora (jeszcze nam się poddusisz!) Jesteśmy dorośli i każdy podejmuje swoje decyzje. Mnie też co niedzielę szlag trafia w kościele, gdy chcą bym wysłuchiwała ściągniętego z neta jakiegoś kazania. Nie raz się tak zdarzało, że wychodziłam z kościoła bo nie szło słuchać ich pier*******. Ale do kościoła chodzę bo ważniejsze jest dla mnie przyjęcie komunii św. Nie jestem nawiedzonym katolem, nie chodzę codziennie do kościoła ale razem z Mężem modlimy się przed każdym posiłkiem i razem wieczorem. I jak dla mnie to zbliża.
A najlepszą sprawą jest kalendarzyk. Po przerwie w dni płodne, gdy musisz się jakiś czas powstrzymywać od seksu, przychodzi taka chuć, że ojj!
Znam księży, którzy sypiają ze swoimi panciami, znam takich, którzy mają na boku dzieci i znam księży pedałów. Ale znam też takich, którzy są oddani i dla których kapłaństwo nie jest pracą czy obowiązkiem a powołaniem. Np. ksiądz, który udzialał nam ślubu - gdy urodził się Młody przyjechał do szpitala z prezentem dla niego. A jak był roczek dla mojego Małego i dla córy kumpeli (a córa się rozchorowała) to po mszy pojechał do nich do domu pobłogosławić dziecko.
Ja pewnie gdybym była niewierząca i tak ochrzciłabym dziecko. Bałabym się, jak później dzieci będą reagować. Że nie chodzi na religię, że nie idzie do komunii...
A najlepszą sprawą jest kalendarzyk. Po przerwie w dni płodne, gdy musisz się jakiś czas powstrzymywać od seksu, przychodzi taka chuć, że ojj!
Znam księży, którzy sypiają ze swoimi panciami, znam takich, którzy mają na boku dzieci i znam księży pedałów. Ale znam też takich, którzy są oddani i dla których kapłaństwo nie jest pracą czy obowiązkiem a powołaniem. Np. ksiądz, który udzialał nam ślubu - gdy urodził się Młody przyjechał do szpitala z prezentem dla niego. A jak był roczek dla mojego Małego i dla córy kumpeli (a córa się rozchorowała) to po mszy pojechał do nich do domu pobłogosławić dziecko.
Ja pewnie gdybym była niewierząca i tak ochrzciłabym dziecko. Bałabym się, jak później dzieci będą reagować. Że nie chodzi na religię, że nie idzie do komunii...