W sumie to z dwójką sama też bym miała problem bo mieszkam na 4 piętrze, nie mamy wózkowni, wiec obecnie wòzek jest w garażu.... Jedno dziecko zniosę, a drugie? Dwojki na raz raczej nie dam rady, a przynajmniej sobie tego nie wyobrażam także nie będę upierała się przy swoim bo sama nie jestem do końca przekonana...
To rozgladnij się za wygodnym nosidlem
Ja tak na początku sporo się z dziećmi przemieszczalam, jedna w nosidle, druga w wózku, zamiennie (między nimi 2 lata różnicy). Oczywiście nosidła dwa, bo trochę inne gabaryty
Te wózki rok po roku na pewno ułatwiają ogarnięcie dwójki maluchów, ale jednak są duże i nie wszędzie da się nimi wjechać.
Nie ma weekendu żebym nie wpadła do niej chociaż na kawę
Mama moja to cudowna kobieta
za rok idzie na upragnioną emeryturę mając 45 lat pracy...i zabieram ja do siebie
Nigdy nie związała się z innym mężczyzną bo jak to mówi "Wy daliście mi wszystko" było skromnie,nie zawsze mieliśmy wszystko Ale jej miłość,poświęcenie to właśnie było to czego mogła Nam dac najwięcej
Ech dużo można by napisać...moja mama to moja duma,kobieta o złotym sercu
Napisane na HTC Desire 620 w aplikacji
Forum BabyBoom
Cudownie się o tym czyta
<3
Twoja mama to prawdziwa superbohaterka
Mój brzuch jakoś do tej pory się nie zmienił, może czuję tylko, że jest bardziej wypełniony, ukrwiony (?), ale rozmiar bez zmian. Cycuchy też bz
sutki tylko trochę wrażliwe i jakby większe i ciemniejsze.
O imionach nie myślimy... w sumie w sierpniu jak byłam w 9 tygodniu, to okazało się, że coś poszło nie tak
także teraz mam taki moment kiepski raczej.
Zooska przyjdzie czas i możliwość to i Wy mieszkanie kupicie
U nas jakieś 2 lata temu to tez nie było możliwe. Mieszkaliśmy w surowych warunkach. Nikomu nie życzę.
A w dupie z koleżankami...
W ogóle się nimi nie przejmuj.
Ja juz się tak przejechalam na kolezankach, przyjaciółkach.. zwał jak zwał.
Teraz nie mam żadnej i jest mi z tym bardzo dobrze. Czasami sobie z kimś pogadam z nudów i tyle
My w zeszłym roku przez parę miesięcy mieszkaliśmy u teściów w garażu
masakra. Dla mnie prawdziwa walka o przetrwanie w tych warunkach. Ale najbardziej przeraziło mnie to, że mój D nie widział problemu... twierdził, że mu tam dobrze
Teraz wynajmujemy mieszkanie i raczej tak zostanie. Odkładamy kasę i chcielibyśmy kupić coś malego we Wrocławiu w centrum pod wynajem. Mamy też pod Wrocławiem kawałek ziemi, ale poczekamy aż ceny trochę pójdą w górę i będziemy sprzedawać. Jakiś czas mieszkaliśmy w fajnym domku, ale stwierdziliśmy, że jednak musimy być bliżej centrum
A co do przyjaźni, to ja chyba mam szczęście do ludzi, mam kilka przyjaciółek, z którymi zawsze i wszystkim mogę pogadać. Co prawda rzadko się widujemy, bo odległości spore. Ale jak tylko jest okazja, to spędzamy razem czas. Pogaduchy na co dzień tylko przez internet niestety :/