NeSSi
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 14 Maj 2009
- Postów
- 21 171
Oj tak, lekarze to chamscy rutyniarze (pewnie nie wszyscy) ale tych szpitalnych niestety zabija rutyna.Z tymi szpitalami tak jest..
Trafiłam.z delikatnym plamieniem to mnie położyli tabletki nie fali, badanie zrobili "ręcznie takie" że mi.gardlem wyszło... I po godzinie po tym badaniu poszłam do lazienki uczuciem, że mi mokro. Było już po wszystkim... Po tym.uslyszalam że jestem jeszcze młoda i że mam tak nie przeżywać bo to dziecko jeszcze nie było... Dla mnie było.. Miało już wypustki rączek i nóżek... I miałam je w dłoniach... Przepraszam, że o tym tak wprost pisze... to się nie powinno dziać... Lekarze mogliby okazać więcej serca... Dlatego bardziej niż delikatnych krwawien boje się ignorancji lekarzy w szpitalu...
Mi wczoraj od niechcenia powiedział, że jak ma być poronienie to lepiej teraz bo się wchłonie samo. Nawet nie powiedział czy wszystko ok. Tylko czy na oddział chcę ... A oni chętnie kładą bo mają z tego kasę. i potem się leży i leży ...człowiek się denerwuje, przechodzi mało delikatne badania. Pamiętam jak w ciąży z synem na patologii ciąży leżałam i co rano po obchodzie każda musiała stawać w kolejce na fotel ginekologiczny .... jak bydło, sztuka za sztuką przy otwartych drzwiach za kawałkiem szmaty gniotło Nas po 5ciu bo stażyści chcieli się pouczyć. Jak byłam z poronieniem chybionym to lekarz kazał mnie położyć na salę z ciężarnymi...położna (dusza człowiek) złapała się za głowę i go olała, dając mi pustą salę 8-osobową.
Przykro mi z powodu Twoich doświadczeń z personelem medycznym..