Spakowałam się. musze dopakowac koszulę do porodu tylko, no i glukometr. A tak mam w walizeczce na kółkach: 2 koszule nocne, 1 paczka podkładów, 2 majty poporodowe, 2 majty zwykłe, szlafrok, 3 pary skarpet, skarpety abs, kapcie, ręcznik kompielowy, do buzi i mini, przybotu topalet, ręczniki papierowe, kubek, nóż, dokumenty, książkę, jeden komplet ubranek (body dł rekaw plus pajac, czapeczka, niedrapki i skarpetki), kocyk i 2 razy pieluchy tetrowe, leki swoje i chyba cos jeszcze, ale nie pamietam
. Dodatkowo torba z pieluchami, mokrymi chustkami, kremem, ubrankami dodatkowymi, pieluchami tetrowymi i okryciem kapielowym dla małego. Jutro przełożę to do plecaczka i sama moge zasówac do szpitala
.
U mnie w tej ciąży kicha z dokumentami, mam taka pomrocznośc że wkładałam je do kilku teczek i nie moge teraz ich odnaleźc
. A prosiłam, zeby mi Tomek z mamą z reki wyrywali i chowali, bo jestem nieobliczalna, to nie, uparcie zostawiali mi, a teraz nie moge odnaleźc. O ile badania krwi potrzebne mam (muszę wr dorobic) to brakuje mi USG z 12 tygodnia :-/. No i nie mam cukrzycy wpisanej do karty, musze pogadac z moją lekarką o tym na wizycie. Akurat jak zgłaszałam nieprawidłowe wyniki, to ona miała nagły przypadek i było zastepstwo i nie mam w druku tej wizyty, tylko gdzies w karcie. A moja karta to poezja, dwie koperty, z czego jedna nazywa się ciąża II, a w drugiej jest ciąża I, endokrynolog, internista, ginekolog i czort wie co jeszcze...