reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

'Wątek wyprawkowy - do domu i szpitala

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Dziewczyny jak to dobrze, że trafiłam na forum, tyle się od Was dowiedziałam:tak: a zwłaszcza, że to moje pierwsze dzieciątko, więc brak mi doświadczenia:tak: Zawsze i mogę liczyć na pomoc mamy ale to zupełnie co innego bo Ona rodziła dobrych parę lat temu a czasy się zmieniają:tak:

 
reklama
No właśnie, czasy się zmieniają. Ja rodziłam 10 lat temu i nie mam pojęcia co muszę zabrać do szpitala:szok: Muszę wyczaić mamusię z mojego regionu i się rozpytać. Jak rodziłam synka to zabierałam tylko ubranka dla niego i oczywiście wszystko co było potrzeba dla mnie, a teraz? Podobno wszystko trzeba mieć swoje. U nas leżało się 4 doby, teraz jest chyba krócej prawda?
 
Jejku dziewczyny jak czytam o tym wszystkim to jestem załamana.
Ja jestem taki dzikus że nawet się stresuję jak mam isć do ginka na kolejną wizytę :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
i w ogóle sobie nie wyobrażam tego wszystkiego jak to będzie wyglądało :baffled:
Po wypadku byłam w szpitalu na badaniach u ginka - obciach straszny bo okazało się że jednym z ginków na oddziale jest kolega z podstawówki :baffled::baffled::baffled:
a drugi lekarz który mnie badał pyta wprost:
kiedy pani ostatnio kupę robiła? przeciez Pani ma w jelitach zlepy kału co przeszkadza w badaniu :szok::szok::szok: ja nie wykonam badania... i sobie poszedł - palant jeden :wściekła/y::baffled:
Mówię Wam dziewczyny jaka mara - jakoś nie mam szczęscia do lekarzy - wszyscy jakcyś tacy pojechani :baffled:
Poza tym nigdy jeszcze w szpitalu nie byłam (żeby leżeć w łóżku - jedynie wpadałam w odwiedziny) i sam fakt korzystania z łazienki albo spania z innymi w pokoju trochę mnie przerasta :shocked2: Pewnie pomyślicie że jestem nienormalna ...moze i tak jest ale normalnie ogarnia mnie panika...
 
anik - nie stresuj się tak :no: ja tez nie cierpię szpitali - chyba każda z nas ich nie cierpi, no bo kto niby je lubi? ja raz w życiu byłam w szpitalu, raz ale za to porządnie bo ponad miesiąc przykuta do łóżka byłam :dry: masakra!! wszystko na łóżku robiłam, siku, kupke, myłam się - i to w sali gdzie leżało nas a żeby nie skłamać coś koło 6 dziewczyn - na szczęście większość młodych to jakoś raźniej było, ale jakoś to przetrwałam, a teraz wybieramy sie raptem na 3,4 dni jak wszystko będzie dobrze i co najlepsze - nie będziemy leżeć plackiem cały czas - będziemy mogły chodzić i takie tam :tak: będziesz miała swoje rzeczy - swoje mydełko, ręcznik, klapki pod prysznic, więc jakoś te parę dni wytrzymasz ;-) głowa do góry!!
 
AniK jak masz takiego stresa to poszukaj jakiegoś prywatnego szpitalu który ma umowę z kasa chorych.. Albo jeżeli nie bedzie Ci za daleko to w Pyskowicach jest super szpital z super ordynatorem (szptal wygrał jedna z edycji rodzic po ludzku) Moja kuzynka ponad 80 km tam jezdziła na wizyty prywatne i potem rodzic..
 
Anik, głowa do góry, da sie przezyc. Ja tez sobie polezałam kiedyś bez ruchu, na szczęście tylko 4 dni, ale dało mi w kośc (miałam babkę ze zmianami w psychice na sali, staruszkę :baffled:) i bałam sie szpitala jak diabli. Ale dałam radę, byłam tam od 4-17 i jakoś przezyłam :-). Tak wiec spokojnie, musisz załozyc, ze to nie wakacje, no i bedzie różnie, ale warto bo skutek przecudny :-).
 
mnie też stres zaczyna dopadać..chyba mam za dużo wolnego i za dużo myślę..jeszcze u nas szpital nie chlubi się najlepszą opinią..muszę chyba coś o Krakowie pomyśleć...nie wyobrażam sobie tego wszystkiego...:dry:
 
:-D
tylko nie krzyczcie na mnie, że tyle ważnych rzeczy trzeba spakować a ja się czepiam jednego:

Dla Ciebie:

* odzież na wyjście (najlepiej taką z 5. mies. ciąży)

myślicie, że to realna sprawa i w 4 dni po porodzie wejdziemy w to, w czym chodziłyśmy w sierpniu ???

pomijam fakt, że są to inne pory roku ;-)
 
reklama
ja wychodząc ze szpitala ubrałam się w ciuchy z ciąży bo to nie realne żeby w swoje zaraz wejść.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry