reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Watek Porodowy

Monia dzielna kobietka z ciebie..naprawde ogromne gratulacje...no ja to bym chyba zaj&*ała te połozne i lekarza :crazy:ja rozumiem że musza się gdzies uczyc i na kims no ale bez przesady...nie krzywda dziecka :wściekła/y:
 
reklama
MONIAWYC...
powiem Ci sporo przeszłyście z małą! :szok:
już myślałam że mój poród to jakaś trauma - strasznie się bałam że się źle skończy ...
dużo zdrówka i wytrwałości Wam życzę! jakoś musimy sobie teraz radzić z maluchami i obowiązkami :-)
 
Moniawycint naprawdę dużo przeszłyscie, ale teraz to już będzie lepiej, dużo zdrówka i jeszcze raz OGROMNE GRATULACJE
 
No to i ja:

Od 10:13 w piątek miałam skurcze co 15 minut a tak koło 13 już co 10 minut. Zadzwoniłam do położnej powiedziała mi żebym coś zjadła i pojechała na KTG do szpitala. I tak zrobiłam i chyba ze stresu skurcze się wyciszyły jak dotarłam do szpitala to nic sie nie działo i już byłam pewna, że wróce do domu. Zrobili mi KTG i faktycznie jakiś marny skurczyk tylko i babka do mnie mówi, że pewnie mnie puszczą do domu ale ze jeszcze mnie zbada lekarz. Okazało się ze mój gin jest na dyżurze. Zbadał mnie i orzekł 4 cm rozwarcia. I mówi, ze tu nie ma co się bawić i czekać i żeby mi dali oxy, że zostaje w szpitalu. No to ja za telefon do Miska, że rodzić będę i żeby się pośpieszył i przyjeżdzał. Gin powiedział że jak mi dadzą oxy to po godzinie przyjdzie i przebije mi pęcherz płodowy. Po czym wrócił za 15 minut zbadał mnie i stwierdził, że już przebije i jak powiedział tak zrobił. 5 cm rozwarcia i poszłam do wanny na ale tylko na 20 minut bo zaraz miałam rozwarcie 9cm, gin przyszedł i się śmieje i pyta czy nie za szybko rodzę :-)
Z wanny wyszłam i zaczęłam najpierw parłam na krzesełku porodowym, później na kuckach przytrzymując się łóżka i za chwilę hop na fotel i rodzimy. Położna chciała mnie naciąć ale mój gin jej nie pozwolił i się kłócili nade mną. Ona powiedziała, że i tak pękne a on na to, ze ma chronic krocze i mnie masować a ona nie bardzo chciała więc mój gin się z nią zamienił miejscami i mnie masował.
I za chwilkę urodziłam, położyli mi małego na brzuszek a on się zsikał :-D Olał mnie po prostu:-DTroszkę pękłam ale bardzo płytko i właściwie nie boli.
Urodziłam łożysko ale macica się nie chciała obkurczyć więc dostałam dwie kroplówy ale strasznie krwawiłam więc mnie łyżeczkowali, parę szwów i po sprawie:-)
I tak o 15 mnie przyjeli na oddział a o 17:30 miałam już mojego synka w ramionkach:-)
Poród wspominam nawet miło, o ile można to miło wspominać :-)

A mój Miś jak do mnie przyszedł na salę jeszczę tą porodową to płakał jak dziecko. I ja też :-)
 
Ostatnia edycja:
Myszqa piękny opis, poród naprawde expresowy tylko pozazdrościć, no i Twój gin. spisał się na medal, dzięki niemu masz nienaruszone krocze i szybko wrócisz do formyJeszcze raz OGROMNE GRATULACJE
 
monia - aż mi ciarki przeszły, jak przeczytałam Twój opis. To się nadaje do zaskarżenia!!! Co za niekompetencja personelu! Współczuję. Ale teraz już wszystko będzie dobrze i będziesz się cieszyć maluszkiem!

Myszqa - super poród, a gina wybrałas sobie świetnego! Fajne, że wszystko szybciutko i dobrze Wam poszło. Pozdrowienia dla Jasieńka.
 
Myszqa gratuluje maluszka...i super porodu powiedz mi wm ktorym szpitalu rodziłaś noi zdradz nazwisko tego super lekarza takich na rekach nosic....
 
reklama
Monia to straszne co piszesz. Trzymam kciuki, żeby było już tylko lepiej.

Myszqa cieszę się, że tak pięknie i szybko ci się udało:tak:
 
Do góry