Arlets
w oczekiwaniu na...?
- Dołączył(a)
- 27 Maj 2008
- Postów
- 424
Renia z opisu porodu widzę, że miałyśmy podobny ale ja znowu mogę być zszywana, mogę rodzić łożyska ale moment wkładania vacuum i wyciągania małego to istne piekło.... całe życie bedę miała ciarki chyba...
Myfa80
a rodziłam na Madalińskiego
dojechać to dojedziesz i zdązysz z pewością ale u mnie to Małż chyba zaczął panikować - tzn. wcale mu się nie dziwię bo jak nadchodził skurcz to miałam ochote tapicerke w samochodzie gryźć
a co do jakichkolwiek bóli - nic praktycznie mnie nie boli a chyba ostro mnie nacieli - czuć dyskomfort przy np. siadaniu ale nic poza tym
Myfa80
a rodziłam na Madalińskiego
dojechać to dojedziesz i zdązysz z pewością ale u mnie to Małż chyba zaczął panikować - tzn. wcale mu się nie dziwię bo jak nadchodził skurcz to miałam ochote tapicerke w samochodzie gryźć
a co do jakichkolwiek bóli - nic praktycznie mnie nie boli a chyba ostro mnie nacieli - czuć dyskomfort przy np. siadaniu ale nic poza tym
Ostatnia edycja: