reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Styczniowe mamy 2025 👶👶

Nam lekarze też nie dawali szans na naturalne zajście, tylko in vitro. Więc zaczęliśmy cala diagnostykę, mnóstwo badań, bardzo dużo pieniążków na to poszło. I proszę, udało się naturalnie. Mam nadzieję że skoro w takim niespodziewanym momencie to się przytrafiło to już musi być dobrze. Tego życzę nam wszystkim ❤️
Chyba naprawdę nasza głowa musi odpocząć wtedy dzieją się takie niesamowite rzeczy.
też pamiętam te badania, myślałam, że wszystkie możliwe zrobili i że od stóp do głowy nas przebadali. Okazało się, że jednego z ważniejszych badań nie zrobili, niestety po fakcie. Też wszystko płaciliśmy sami bo nie przysługiwało nam dofinansowanie. Jedynie na leki do stymulacji kilka procent miałam zniżki bo akurat na to się załapałam. Ogromne pieniądze, a jeszcze w tamtym roku na trzeci transfer (tzn. w tym czasie co podchodziłam do trzeciego) podnieśli ceny na wszystko 100%. Więc za transfer zamiast 2,5 tys płaciliśmy około 5tys. Gdyby nie podwyższyli to jeszcze na 4 transfer po wyleczeniu endometrium byśmy mieli, ale niestety pieniądze nas zatrzymały w in vitro. Jestem ciekawa jak od czerwca będzie wyglądało „darmowe”, bo na to czekaliśmy a tutaj niespodzianka 🥰
 
reklama
Już po badaniu, pęcherzyk w macicy, widać już coś w środku, więc bardzo dobre wieści, lekarz powiedział że ciąża na przełomie 5/6 tygodnia a nie 6+3 jak wychodzi z cyklu, więc ostatnio poszłam za wcześnie dlatego nie było widać kompletnie nic. Kolejna wizyta za tydzień, chciał ze dwa ale wiem że siedziałabym jak na szpilkach więc wynegocjowałam za tydzień 😁
 
też pamiętam te badania, myślałam, że wszystkie możliwe zrobili i że od stóp do głowy nas przebadali. Okazało się, że jednego z ważniejszych badań nie zrobili, niestety po fakcie. Też wszystko płaciliśmy sami bo nie przysługiwało nam dofinansowanie. Jedynie na leki do stymulacji kilka procent miałam zniżki bo akurat na to się załapałam. Ogromne pieniądze, a jeszcze w tamtym roku na trzeci transfer (tzn. w tym czasie co podchodziłam do trzeciego) podnieśli ceny na wszystko 100%. Więc za transfer zamiast 2,5 tys płaciliśmy około 5tys. Gdyby nie podwyższyli to jeszcze na 4 transfer po wyleczeniu endometrium byśmy mieli, ale niestety pieniądze nas zatrzymały w in vitro. Jestem ciekawa jak od czerwca będzie wyglądało „darmowe”, bo na to czekaliśmy a tutaj niespodzianka 🥰
Oby nam już in vitro nie było potrzebne 🙂 my mieliśmy zacząć procedure w lutym ale na ostatniej prostej nasz lekarz się zorientował że nie mamy zrobionego kariotypu. A że na wynik czekaliśmy prawie dwa miesiące to wyszło jak wyszło 🤷‍♀️ w ogóle cała ta historia z tym kariotypem mnie dobila w momencie gdy powiedział że nieprawidłowy kariotyp wyklucza z in vitro i trzeba korzystać z dawcy lub dawczyni. A ja sobie wkręciłam że na pewno któreś z nas ma coś nie tak, dlatego się nie udaje...na szczęście wyniki okazały się prawidłowe a pare dni później test wyszedł pozytywny. W moim przypadku ewidentnie pomogło to że przestałam myśleć o ciąży i całkiem odpuściłam ten temat.
 
Nam lekarze też nie dawali szans na naturalne zajście, tylko in vitro. Więc zaczęliśmy cala diagnostykę, mnóstwo badań, bardzo dużo pieniążków na to poszło. I proszę, udało się naturalnie. Mam nadzieję że skoro w takim niespodziewanym momencie to się przytrafiło to już musi być dobrze. Tego życzę nam wszystkim ❤️
Chyba naprawdę nasza głowa musi odpocząć wtedy dzieją się takie niesamowite rzeczy.
miałam podobnie
wyniki badań mamy w porządku - a bejbika jak nie było tak nie było, ale ja jestem jeden jajowód mniej :) była wizja usunięcia drugiego , do tego wiek
mieliśmy poczekać do lipca i robić in vitro
a tutaj szok
ale chyba serio coś z tą głową jest, jak już zaczniesz układać sobie życie i podchodzisz do tego bardziej na luzie bo już swoje przeżyłaś to raptem bang bejbik
 
Już po badaniu, pęcherzyk w macicy, widać już coś w środku, więc bardzo dobre wieści, lekarz powiedział że ciąża na przełomie 5/6 tygodnia a nie 6+3 jak wychodzi z cyklu, więc ostatnio poszłam za wcześnie dlatego nie było widać kompletnie nic. Kolejna wizyta za tydzień, chciał ze dwa ale wiem że siedziałabym jak na szpilkach więc wynegocjowałam za tydzień 😁
a chodzisz prywatnie czy na NFZ? u mnie na NFZ dawali mi termin prawie dwa miesiące na wizytę bo chciałam skierowanie na badanie tak ogólnie
 
Już po badaniu, pęcherzyk w macicy, widać już coś w środku, więc bardzo dobre wieści, lekarz powiedział że ciąża na przełomie 5/6 tygodnia a nie 6+3 jak wychodzi z cyklu, więc ostatnio poszłam za wcześnie dlatego nie było widać kompletnie nic. Kolejna wizyta za tydzień, chciał ze dwa ale wiem że siedziałabym jak na szpilkach więc wynegocjowałam za tydzień 😁
i gratulacje :) na pewno głowa trochę spokojniejsza :)
 
miałam podobnie
wyniki badań mamy w porządku - a bejbika jak nie było tak nie było, ale ja jestem jeden jajowód mniej :) była wizja usunięcia drugiego , do tego wiek
mieliśmy poczekać do lipca i robić in vitro
a tutaj szok
ale chyba serio coś z tą głową jest, jak już zaczniesz układać sobie życie i podchodzisz do tego bardziej na luzie bo już swoje przeżyłaś to raptem bang bejbik
Dokładnie 😅 teraz żeby dalej nam szczęście dopisywało i skończyło się wszystko szczęśliwie 🙂
 
Oby nam już in vitro nie było potrzebne 🙂 my mieliśmy zacząć procedure w lutym ale na ostatniej prostej nasz lekarz się zorientował że nie mamy zrobionego kariotypu. A że na wynik czekaliśmy prawie dwa miesiące to wyszło jak wyszło 🤷‍♀️ w ogóle cała ta historia z tym kariotypem mnie dobila w momencie gdy powiedział że nieprawidłowy kariotyp wyklucza z in vitro i trzeba korzystać z dawcy lub dawczyni. A ja sobie wkręciłam że na pewno któreś z nas ma coś nie tak, dlatego się nie udaje...na szczęście wyniki okazały się prawidłowe a pare dni później test wyszedł pozytywny. W moim przypadku ewidentnie pomogło to że przestałam myśleć o ciąży i całkiem odpuściłam ten temat.
my też pamiętamy ten kariotyp, ale dlatego że był taki drogi i faktycznie długo się czekało. Niby wiedzieliśmy, że w rodzinie z naszej lini nie było chorób genetycznych (to co pisałam wcześniej o siostrze mamy to było z lini jej męża), no ale ten strach jednak jakiś był. No i że o te 2 miesiące wszystko się wydłuży. U nas też kariotypy wyszły prawidłowo. My chcemy co najmniej mieć 2 dzieci, więc jeśli tę ciążę urodzę zdrowo, to jak tylko będzie możliwość i pieniądze, bo nie wierzę, że wszystko w procedurze in vitro będzie darmowe, to będziemy podchodzić, bo mamy jeszcze zarodki, a nie chce mi się wierzyć, że znowu uda mi się zajść naturalnie ze względu na wiek, brak jajowodu i na pewno już niskie AMH. Teraz to był jakiś cud, bo tylko raz był sex w 17 dniu cyklu, i od miesiąca pomagałam mężowi w lesie i targałam ciężkie kołki. Przypadek sprawił, że zrobiłam test ciążowy. Gdybym tego nie zrobiła to pewnie bym poroniła i nawet nie wiedziała o ciąży. Więc skoro w takich warunkach zaszłam w ciążę, i niektóre z nas też, nie pamiętam kto był w Hiszpanii a później 3 tony piasku w ogródku przerzucił, albo czekanie na operację endometriozy w sierpniu i cud by się stał gdyby zaszła w ciążę i inne historie, naprawdę ten miesiąc to miesiąc cudów 😀
 
reklama
a chodzisz prywatnie czy na NFZ? u mnie na NFZ dawali mi termin prawie dwa miesiące na wizytę bo chciałam skierowanie na badanie tak ogólnie
Chodze na NFZ, do miejscowości obok, dosłownie 15 minut drogi a ze to wioska to jest zupelnie inaczej niż u mnie, gdzie kolejki są każdego dnia i czekanie cały dzień bo nie ma zapisów na godzinę tylko bierze się nr i trzeba siedzieć i czekać bo 20 pacjentek. Tutaj bez problemu mogę się zapisać kiedy chce, np umawiając termin na przyszłą środę nie było jeszcze nikogo wpisanego i wiem że mogę być na 11 i w miarę o czasie powinnam wejść. Lekarz bardzo sympatyczny, wiem że może i sprzęt nie jest najnowszy i na lepszym widać byłoby cokolwiek więcej, ale za to cokolwiek płacić ok 450zl (znając moją paranoję to co tydzień czy dwa) to chyba nie ma co się nakręcać i wydawać fortuny. Dowiedziałam się o tej poradni od zaprzyjaźnionej pielęgniarki, bardzo rekomendowała że lekarz jest super i brak kolejek więc stwierdziłam że spróbuję 😊

Sylwia może spróbuj się zorientować czy jest rejonizacja bo może też byłabyś w stanie gdzieś w okolicy się zapisać.
 
Do góry