reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2025 👶👶

reklama
Jak nie ma anestezjologa to nie ma znieczulenia...😔 Znieczulenie podają do pewnego momentu czyli jak tylko coś się poczuje to od razu do szpitala , bo może być za późno na podanie. Ja za to chciałabym jak najdłużej być w domu bo trochę trwa rozkręcanie. Moja Pani doktor mówiła że sama też rodziła bez znieczulenia. Znieczulenie wydłuża poród i największym problemem jest ten brak czucia i problem z prawidłowym parciem co może skutkować utknięciem główki. Ja też boję się bólu u myślę że każda z nas, ale powiem Wam szczerze, że teraz bardziej boję się żeby nie było wywołania, bo jak naturalnie się zacznie to pochodzę w domu i później to jest szybka akcja.
Znieczulenie podają od 4 cm do 7 cm :) także też nie z pierwszym skurczem, bo nic nie dostaniesz 😅 a tak naprawdę mogliby i podać po 7 cm rozwarcia, ale położna powiedziała że jak do 7 cm się już wytrwało to już do końca się wytrwa 😅 dlatego jest tak przyjęte że do 7 cm :) poród się trochę wydłuża, ale tak samo się przedłuża jak chcesz ochronę krocza. Z parciem, rozmawiałam z położna, też nie ma większego problemu :) ona obserwuje i mówi kiedy przeć a rodząca prze albo z gwizdkiem co ułatwia albo się nauczy jak ( np jak podczas kaszlniecia). Chociaż nie raz się zdarza i to jest fakt, że porody ze znieczuleniem idą szybciej, bo kobieta jest wtedy bardziej zrelaksowana i mięśnie się rozluźniają dzięki temu :) nie takie straszne to znieczulenie. Im większa wiedza tym bardziej człowiek rozumie że można rodzić po ludzku a nie stresować się już 2 miesiące przed :)
 
Ja jestem mistrzem. Zmotywowalam się wczoraj i puściłam dwie pralki. Jak już było suche to chciałam wyprasować i żelazko strzeliło, korki wysadziło i tyle było z prasowania 🫣 także jesteśmy nadal na tym samym etapie 🤣
Ja już ciuszki mam praktycznie wszystkie wyprane i wyprasowane w szafie. Zostały kombinezony, kocyki, rożki, śpiworki i takie tam pościele :) jak sobie założyłam że do grudnia chce ze wszystkim skończyć tak sobie ten cel realizuje 😅 w grudniu tylko torbę spakować i elo! I nogi w górze że urodzić w styczniu 🤣
 
Hejka, zimno co nie?

Macie już syndrom wicią gniazda? Bo ja nic a nic. Mam typowego lenia i nic mi się nie chce. 😱
Walizka nie spakowana, ubranka nie przyszykowane. Niby coś tak szykowałam śle nie skończyłam....

Co do spania to zasypiam późno i czasami wstaję wcześniej a wtedy chodzę cały dzień nieprzytomna.

Mam coraz częstsze skurcze a mimo to jakoś nie mogę ge się wziąć za szykowanie do porodu.

Mały właśnie szaleje mi po brzuszku, nieprzyjemne, mam wtedy dziwne mdłości, ale uwielbiam jak daje o sobie znać . ❤️
Zimno, a wczoraj samopoczucie koszmarne.

Ja nie mam czasu na wicie gniazda ;) Na pokładzie 4 latek, pracuję nadal, ogarnianie domu i nie mam kiedy się tym zająć. Coś tam udało się przygotować, część ciuszków poprane, ale jeszcze nie poukładane, wyprawka jakotako zamówiona ;)

U mnie od 22tc pojawiają się skurcze B-H, mocno je odczuwam i źle się po nich czuję, też czuję wtedy mdłości... Ale na szczęście przechodzą.
 
Znieczulenie podają od 4 cm do 7 cm :) także też nie z pierwszym skurczem, bo nic nie dostaniesz 😅 a tak naprawdę mogliby i podać po 7 cm rozwarcia, ale położna powiedziała że jak do 7 cm się już wytrwało to już do końca się wytrwa 😅 dlatego jest tak przyjęte że do 7 cm :) poród się trochę wydłuża, ale tak samo się przedłuża jak chcesz ochronę krocza. Z parciem, rozmawiałam z położna, też nie ma większego problemu :) ona obserwuje i mówi kiedy przeć a rodząca prze albo z gwizdkiem co ułatwia albo się nauczy jak ( np jak podczas kaszlniecia). Chociaż nie raz się zdarza i to jest fakt, że porody ze znieczuleniem idą szybciej, bo kobieta jest wtedy bardziej zrelaksowana i mięśnie się rozluźniają dzięki temu :) nie takie straszne to znieczulenie. Im większa wiedza tym bardziej człowiek rozumie że można rodzić po ludzku a nie stresować się już 2 miesiące przed :)
Zgadzam się z Tobą w stu procentach! Przy pierwszym porodzie dostałam zzo przy ok 5 cm i poszliśmy z mężem spać. Położna nas obudziła przy ok 9 cm że kończy zmianę więc mamy się streszczać 🤣 oczywiście miło i żartem to powiedziała. Mówiła mi kiedy przeć ( chociaż i tak wiedziałam kiedy bo mimo braku bólu czułam parcie na odbyt 🙈- sory za dosadność) i w 15 min młody był na świecie a ważył 4 kg. Byłam wyspana i wypoczęta więc miałam ma to siłę.
A przy okazji przy porodzie pękło to coś na nogę na czym się zapieralam, a że nic nie czułam to dopiero następnego dnia zrozumiałam że mam kolano do naprawy 🤣 dostałam skierowanie na operację od ortopedy ale na szczęście fizjoterapeuta ogarnął nogę ćwiczeniami 🙈 także nie ma to jak rozwalić sobie nogę podczas porodu
 
Tak poród był wywołany oksytocyną, a że mam porównanie to jest dla mnie straszne. Być może każda kobieta ma inaczej, bo każda ciąża i tak samo poród jest inny. Naturalnie to organizm sam się przygotowuje w odpowiednim czasie i ma swoje etapy. A tutaj ewidentnie na siłę skurcze i przygotowanie organizmu zerowe moim zdaniem. Dało się to odczuć. Mąż wtedy mówił przy porodzie, że to ostatni raz 🤣🤣
No oksy to zlo :(
 
Do góry