inis- zrób sobie zdjęcie tego co dostałas i zapisz od kogo. Najprostszy sposób
kas- wszystko zależy od kogo pożyczasz. Ja miałam od moich siórstr i szwagierki (do pierwszego dziecka) i było wiadomo, że jak się coś zniszczy to trudno. Każda się z tym liczyła
Ja mam do szpitala 3 minuty pieszo
I mamę w mieszkaniu obok. Więc nawet jak zacznę rodzić sama w domu, to Młodą podrzucę do mamy, po męża zadzwonię, a sama pójdę do szpitala
Ale jak wiem, że ktoś nie oddaje, albo coś, to biorę kasę za ciuszki i mam spokój
Teraz siostrze do Małej (ma 3 tygodnie) dałam kombinezony co już kupiłam dla Emila. Ona nie miała, a tu zimno przyszło, a po co ma u mnie w szafie leżeć 3 miesiące. Odda mi na początku grudnia i tyle, jej mała zdąży już wyrosnąć. Z pożyczaniem to dużo zależy w jakich stosunkach z pożyczającym jesteś
My mamy wybrane- Emil. Jedno i pewnie tak zostanie już, chociaż ja nie byłam pewno to mąż zadecydował, a Polka już mówi o braciszku Emil, więc inaczej być nie może
My mamy francuskie, krótkie nazwisko. Zastanawiałam się jeszcze nad Marcel, ale sporo teraz tego imienia, więc zostanie Emil
green- to ja dla dziewczynki miałam caluśką listę
A jedno na stówę wybrane, dla chłopca mi było trudniej, bo listę miałam, ale żadne konkrtnie mi nie podpasowało
Dla dziewczynek podobały mi się Sara, Melania, Aniela, Emma czy Ida