reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2016 :)

Bucia kochanie chłopy to jełopy niestety, im długo schodzi na myśleniu . Bedzie dobrze zobaczysz, myśl teraz o Zosi bo tu ona jest najważniejsza. Czy masz kogoś kto by teraz z tobą posiedział ??? Zadzwoń może do siostry/przyjaciółki i poproś żeby została z tobą na noc będzie tobie raźniej

Mam nadzieję że twój chłop pójdzie po rozum i szybko wróci i przeprosi ciebie na kolanach :)
 
reklama
Dobra czytam i nadrabiam dalej, ale musiałam się wygadać, jak już zaszedł temat, bo się też wkurzyłam.
Aaa i jeszcze pretensje ,że szkołą rodzenia o 15 minut się przedłużyła i on musiał czekać, że pół dnia poza domem przeze mnie jest (kazałam mu na działkę w tym czasie jechać) i wielki foch, ze do Netto jeszcze na zakupy chcę jechać. Nie no, jutro sama będe z olejem, pyrami i mlekiem zapierdzielać do domu.

paulinas8- nów dopiero jest :)

Paulina- po prawej jeszcze przed chwilą była Pola (ona wykończy każdego, ja już nie daję rady), a teraz mam tylko poduszkę. Może ją udusze, a jak nie to zginę
 
Juti leżę i kwicze ze śmiechu przez tego pasibrzucha.

Mój mi też od czasu do czasu dosrywa ze ciężarówka i takie tam a ja mu z tekstem wyjeżdżam ze i może ciężarówka ale ja ten brzuch zgubie a on już nie, i siedzi cicho :)
 
Kurcze jak czytam te wasze opowieści o facetach to ja na prawdę nie mam na co narzekać... Mój co prawda nie angażuje się w szukanie rzeczy do wyprawki ale do szkoły rodzenia chce iść, w domu wszystko za mnie robi. I nie narzeka przy tym za bardzo.
Mam nadzieję, że to nie syndrom tatusia po raz pierwszy. I że mu tak zostanie.

Ale ja chyba go sobie tak wychowałam od początku związku. Zawsze mówiłam że nie jestem służącą i od początku był równy podział obowiązków. Zawsze zaganiałam do roboty czy to w kuchni czy sprzątanie. Po równo. Zero wręczania bo to facet albo bo to ja zrobię lepiej czy szybciej.
I teraz chyba mi to procentuje.
 
Vivienne - kupiłam razem z wyposażeniem zaraz znajde linka :)

Simka - my mamy wspólna kase, znaczy juz przed ślubem przyszedł i spytał czy ok bo widizal ze ja odkładam a on nie :D hahaha

No i od trgo czasu wyglada to tak, on zarabia ciut wiecej niz ja, w skali roku 25% gdzies. Jak patrze na rozliczenie.
Kasa mega wspólna, wspólna tak ze ja sie wszystkim zajmuje - płace rachunki rozkładam raty, przewiduje wieksze wydatki itp... On ma swoje ja swoje konto ale ja mam stały dostęp do obu i sobie przelewam w te i nazad jsk potrzrbuje bez pytania. On głownie robi zakupy bo pierwszy konczy prace wiec musi moec zawsze cos na koncie zeby placic ( my głownie kart używany gotówki wogole tu sie raczej nie uzywa).
Wydawałoby sie " fajnie masz, dysponujesz cała suma masz kontrole itp" .
Jest ogolnie ok ale przez to ze on nic nie ogarnia nie ma wyobraźni - zero. I jak wspomniałam, on mysli ze jak pojdzie do pracy to sprawa załatwiona. Moeilam mi tyle razy ze duze wydatki trzeba planowac z gory, odkładać po malu i sie uzbiera ... A on raz na jakis czas wymysli cos, albo ja pwiem ze jest cienki miesiac to zaczyna sie ze ja sknera i co sie dzieje z pieniędzmi co on zarabia Ahahaahahahah
Zawsze mu mowie - zanim gębę otworzysz wejdź na konto i przejrzyj historie... I to mnie tak wkurza czasmi ... Zupełny brak wyobraźni - on mi rzuca sami ile on potrsebuje w następnym miesiacu i tyle. Jak dizecko.
Ale poszłam po rozum do głowy i mam jeszcze jedno konto w Polsce gdzie se odkładam po dwie stówki miesiecznie i tyle - on nie wie ze je mam ;D beda na czarna godzine ...:)
 
Z tego wszystkiego zapomniałam połowy co Wam miałam napisac, co było na szkole rodzenia.

Dzisiaj mieliśmy plan porodu. I np. mówiła, żeby nie bać się dolarganu, bo to co prawda narkotyk, ale mądry lekarz poda, gdy jest konieczny (i mama nie ma już siły znieść bólu), że on rozluźnia, ale nie znieczula. I ze 80% porodów przyspiesza się po dolarganie, bo mama się rozluźni, ale niestety też te 20% jest, gdzie dziecko może być ogłupione też, skończyć się poród np. cesarką.
Żeby nie bać się vacum, bo jeśli zapadnie o nim decyzja, to najwidoczniej to najlepsze rozwiązanie dla dziecka i mamy, i że teraz ten próżnociąg ma taki delikatny kapturek z silikonu, nie robi krzywdy dziecku.
No i o lewatywie było, ze dla swojego komfortu, lepiej sobie zrobić, taką delikatną, w aptece mozna kupić. Zrobic jeszcze w domu, tak z godzinę jak już ma się regularne skurcze, lepiej wcześniej niż później. Ale jak nie chcecie, to personel ponoć wcale nie naciska (faktycznie mi nie proponowano nawet przy poprzendim porodzie)
I mówiła o znaczeniu kontaktu skóra do skóry. Że warto wymagać tego, nie oddawac dziecka na badanie- stan skóry, skalę Apgar i odruchy mogą zmierzyć u nas na brzuchu dziecku, a waga się przez 2 godziny nie zmieni, więc z tym można poczekać. Ponoc jest filmik w internecie gdzieś, jak dziecko minuta po minucie reaguje na matkę, jak się zachowuje. Że to zbawienne dla prawidłowego karmienia piersią, że dziecko naturalnie samo otwiera pyszczek i z dzieckiem na piersi szybciej rodzi się łożysko. Ponoć warto też obejrzeć sobie filmik poród małpek czy cos takiego, bo wtedy widać dobrze, jaka natura jest mądra. Ponoć Matka stada, pomaga rodzącej małpie nawet oklepując ejej krocze, a małe małpiątko od razu przytla się do mamy po porodzie.
I wiecie po co jest ta czarna krecha co na brzuchu się robi, i dlaczego sutki ciemnieją przed porodem? Bo to natura tak wymyśliła, żeby dziecku wskazać drogę do mamy i pożywienia. Maluszki nie widzą dobrze, ale jasny ciemny odróżniają :)
 
Nie no ja na mojego jeśli chodzi o kasę to nie mogę narzekać, dzielimy się wydatkami, on część rachunków płaci i ja, zakupy tez pół na pół, ja to jeszcze co miesiąc po 500 zł odkładam na oko bo różnie bywa. Jeśli chodzi o ubrania czy dla mnie czy dla Olina to on pierwszy, teraz tylko każe się stopowac z ubrankami dla Tośki bo chyba ma dalej nadzieję że będzie drugi chopek a ja juz na allegro parę licytacji wygrałam i czekam aż przyjdą ubranka :)
 
reklama
Juti - moj maz bardzo zaangażowany w wyprawkę w remont na szkole rodzenia pojdzie i Wogole ale jego brak wyobraźni czasami mnie zaskakuje
 
Do góry