reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

reklama
Dziewczyny, a co sądzicie o prezentach dla służby zdrowia? Dajcie? Co w ogóle sądzicie o tym zwyczaju?
Aż mi się przypomniało jak miałam lata temu wspaniałego ginekologa. Zawsze prosił mnie o słoik bigosu 🙈 Co jakiś czas przynosiłam i zawsze chwalił 🤣 Niestete nie Ma już tego lekarza...
Prócz tego zdążyło mi się jeszcze 2 razy dać prezent. Raz położnej. Dałam czekoladki. A drugi raz dentystce. Przeszłam wiele na fotelu dentystycznym a ona zawsze wyrozumiała. Dostała ode mnie kubek "dentysty o wielkim sercu". A pomocnice dostały zestaw herbat.
 
Dziewczyny, a co sądzicie o prezentach dla służby zdrowia? Dajcie? Co w ogóle sądzicie o tym zwyczaju?
Po poronieniu w szpitalu poprosiłam moją mamę, aby kupiła koszyk słodyczy dla pielegniarek. Bardzo się mną zaopiekowały. Kochane kobiety. Kiedyś leżałam w szpitalu zupełnie na coś innego i były tam "pielęgniary", okropieństwo.
 
Ja mogę powiedzieć od strony personelu 🙂 Pewnie, że jest to miły gest ale absolutnie nikt tego nie oczekuje 🙂 chodzisz do pracy, w różowym scenariuszu masz powołanie i płacą Ci za Twoją pracę 🙂 Jeśli wychodzisz i uśmiechniesz się, albo rzucisz zwykłe dzięki, miłego dnia to w zupełności wystarczy 🙂
Dla mnie zawsze mega zaskakujące, miłe i wzruszające są podziękowania po długim czasie. Pacjentka po ponad trzech latach wysłała nam w Wigilię kurierem szarlotkę z liścikiem. Zdarza się, że pacjenci przychodzą po kilku miesiącach na własnych nogach. To są najpiękniejsze prezenty. Same podziękowania, docenienie opieki są bardzo miłe i budujące. Dobrze wiedzieć, że są ludzie, którzy doceniają naszą pracę.
 
wiem, że troche nie w temacie, ale czytając Wasze posty przypomniała mi się historia i Wam ją opowiem.
Moja mama w 1986 była w ciąży z moim nastarszym bratem. Nie było wtedy usg. Lekarz na ostatniej wizycie przed porodem powiedział, że wydaje mu się, że dziecko może być ułożone pośladkowo, więc będzie o tym pamiętał przy porodzie. Po czym zmarł.
Moja mama trafiła na porodówkę. Próbowała rodzić dziecko, ale nic nie szło. No ale położne przy badaniu twierdziły, że główka. No ale nic sie nie ruszało, rozwarcie za małe. Po czym przyszła jakaś lekarka, niepolka, zbadała mamę i mówi "przecież to nie głowa tylko dupa. Nie męczcie dziewczyny, róbcie cesarkę".
Ciekawa jestem, albo i nie, do jakich granic by doprowadziły mamę z tym porodem...
 
wiem, że troche nie w temacie, ale czytając Wasze posty przypomniała mi się historia i Wam ją opowiem.
Moja mama w 1986 była w ciąży z moim nastarszym bratem. Nie było wtedy usg. Lekarz na ostatniej wizycie przed porodem powiedział, że wydaje mu się, że dziecko może być ułożone pośladkowo, więc będzie o tym pamiętał przy porodzie. Po czym zmarł.
Moja mama trafiła na porodówkę. Próbowała rodzić dziecko, ale nic nie szło. No ale położne przy badaniu twierdziły, że główka. No ale nic sie nie ruszało, rozwarcie za małe. Po czym przyszła jakaś lekarka, niepolka, zbadała mamę i mówi "przecież to nie głowa tylko dupa. Nie męczcie dziewczyny, róbcie cesarkę".
Ciekawa jestem, albo i nie, do jakich granic by doprowadziły mamę z tym porodem...
Dlatego ja tak bardzo cieszę się ze medycyna się rozwija i mamy do niej dostęp <3 podejrzewam że miałam już pewnie 5x więcej usg transwaginalnych/wizyt u ginekologa niż moja ~60 letnia mama….
 
Apropo prezentów dla służby zdrowia. Chodzę właściwie praktycznie tylko prywatnie i wywalam masę kasy. Darowałam siebie prezenty. Przecież to praca jak każda inna, a mnie nikt nie obdarowuje 🤷‍♀️
dokładnie takie samo mam podejście.i też tylko prywatnie. Ja mąż i synek... do tej pory jeździ na rehabilitację bo potrzebuje. Miał zwiększone napięcie mięśniowe teraz wystająca łopatka trochę ramiona.... Ale już jest super. Jak miał 3 mce wyginał się w literkę c normalnie . A teraz już extra, tylko te łopatki i ramionka troszke😆
 
reklama
Dziewczyny, czy tylko mi się wydaje, czy to naprawdę jest chore, że roniąc swoją ciążę w szpitalu, dają mi na salę świeżo upieczoną mamę, która dostaje pozwolenie na rozkrecanie swojej laktacji laktatorem, bo noworodek jest w domu? Ja wiem, ze nie jestem w hotelu... Ale dwie sale stoją puste, a ja właśnie od pół godziny słucham dźwięku laktatora... 😭
 
Do góry