reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki styczniowe 2013

Neta no to trzeba do Lublina przyjeżdżać dzieci robić a nie Kielc się zachciało :-p

m-s jeżeli chodzi o mnie to dopiero z kuchni wyszłam, Dżizas chyba zaczne przez cały tydzień zupy gotować bo to rach ciach i pozamiatane a jak się tylko za coś innego zabrać to trudno się wygrzebać-padam na ryjek. Dzisiaj posprzątałam, poodświażałam, wypastowałam buty zimowe i woooooon aż do grudnia ;-) Jutro zaś relaxxxx jeszcze nie wiem pod jaką postacią ale na pewno z daleka od kuchni i oby nie padało. Co u Ciebie?
 
reklama
Aktualizuję :)
Mjaa - 31.01 test pozytywny
Madzierena - 9.02 Test pozytywny
Madziulka11 - 11.02 Test pozytywny
Sylla84 - test pozytywny
Koriander - 19 marca test pozytywny

Pieknaszyszunia- 30 marca test pozytywny
Kogasica28 – 27 marca test pozytywny

Ello20 - 8 kwietnia/..
Ewa1985
- 21 kwietnia / 4 cykl starań
Ancona - 25 kwietnia / 9 cykl starań
Waiting4beans - 29 kwietnia / 9 cykl starań
Dziewczynka86 -29 kwietnia / 5 cykl starań
Demsik - 2 maja / 3 cykl starań
Neta81 - 6 maja / 4 cykl starań
Mitaka - 10 maja/ 3 cykl starań

Fajnie, że wiosna w końcu nastała, a z nią nowe siłki i nowe nadzieje :-)
Waiting podoba mi się strategia Twojego męża, tak trzymać!!! Moi znajomi zmajstrowali szkraba w trakcie szybkiego numerku przed imprezą, więc to działa! ;-)
Ciężaróweczkom życzę zdróweczka, a starającym się to wiadomo pięknych fasoleczek!
Ello, mojej koleżance bardzo długo test nie wychodził, a jednak to była ciąża, widocznie niski poziom hCG miała, albo coś :happy2:
 
Cześć dziewczynki, przepraszam że tak rzadko pisze ale mamy rozwaloną klawiaturę w domu i pisanie posta zajmuje mi nieraz godzinę:wściekła/y:
Poza tym w zasadzie teraz dochodzę do siebie, w sobotę 6 kwietnia byłam w szpitalu i lekarz powiedział że on tutaj ciąży nie widzi, żeby ewentualnie powtórzyć za tydzień ale to raczej puste jajo ciążowe (a to przerabialiśmy już w listopadzie:-() więc wyobraźcie sobie jak ja się poczułam.. do tego zrobiłam betę i nie przyrosła o 100% więc już sie pożegnaliśmy w myślach z fasolką:-(
A teraz w piątek poszłam na usg do swojego lekarza, żeby mi już wystawił skierowanie do szpitala bo nie chciałam już przeżywać tych mdłości i zmęczenia, a on odwraca do mnie monitor i pokazuje piękne serducho bijące i pluskającą się fasolinkę
Ale cośmy się nasmucili to nasze!! wstrętny dziad ze szpitala!!!!


Trzymam mocno kciuki za was wszystkie!!
Neta dziękuję za pamięć :*
waiting wow twój mężuś niesamowity, niech wam się spełni marzenie!
ello20 trzymam mocno żeby już @ nie przylazła!
mitaka fajnie że sobie piszesz pamiętnik, w ogóle masz fajny styl pisania, lubię cię czytać ;-)
 
Matkoo kochana co za zjeb gdzież tak ludzi straszyć? I jeszcze kobietę ciężarną stresować. To tatalne nieuki w tej służbie zdrowia pewnie na białym proszku na studiach jechali wrr
Dobrze, że wszystko się szybciutko wyjaśniło, bądź już spokojna :tak:
 
Cześć. Jak minął weekend?? Mnie dość zboczenie. Mój się przyczepił jak glonojad i cały weekend spędziliśmy nago w łóżku. Nie żebym narzekała.... wręcz przeciwnie jak dla mnie wymarzony weekend no i dość pracowity:-D:-D:-D:-D. Żeby jeszcze coś z tego było to by jeszcze milej się zrobiło:zawstydzona/y:. Może znalazł się jakiś jeden macho, który ma speeda i dotrze do jajeczka :-). Dziś podobno owulacja i kolejny numerek wieczorem chociaż jajnik prawy mnie dość konkretnie boli. Ale mam nadzieje że do wieczora minie i nabiorę ochoty. Z jednej strony cieszę się że Mój ma taką ochotę, ale z drugiej strony jest mi troszkę smutno bo tak się napalił na dzidziusia a raczej się nie uda i będzie mi zajebiście smutno jak znów ogłoszę mu że dostałam @. Jakaś mała iskierka nadziei we mnie też się tli, ale powtarzam sobie że na pewno przez min 3 miesiące nie będzie fasolki. Nie chcę się nakręcać i znów rozczarować. łatwiej jest wierzyc że nie będzie ciąży ( ale nad tym głębiej też się nie zastanawiam bo zaczynam płakać) Bardzo to skomplikowane ale mam nadzieje że rozumiecie ;-). Tak strasznie chciałabym mieć dziecko. Jak zaczynałam się starać to myślałam że chyba umrę jak to będzię trwało ok roku, to była dla mnie jakaś granica nie do przejścia, niemożliwe żebym ja się tak długo starała, przecież mnie to nie spotka. A teraz jest już 9 miesięcy i ta granica roku się zbliża wielkimi krokami i pewnie do niej dobije i przekroczę.... jakoś nie umarłam. Ale nerwy i uczucia mam nieźle zszargane. Od małego kochałam dzieci i bardzo chciałam je mieć. Można powiedzieć że od momentu kiedy miała juz tą świadomość że są małżeństwa które nie mogą mieć dzieci to panicznie się bałam że mnie też to może spotkać. Pamiętam że razem z koleżanką jak miałysmy może z 10 lat oglądałyśmy głupkowate brazylijskie seriale a potem bawiłyśmy się w ich postaci. Pamietam jak dzisiaj że miałam być jakąs tam powiedzmy Luz Mariją która właśnie dzieci mieć nie mogła. i ja pokłóciłam się o to z koleżanką bo nie chciałam odgrywać tej postaci. Bałam się wywołać wilka z lasu, że jak będę się bawić w to że nie mogę mieć dzieci to tak może być na prawdę. Przerażające że już w tym wieku miałam takie obawy i tak pragnęłam dziecka. A tu się okazuję że samo myślenie o tym wywołało wilka i koszmar trwa.:wściekła/y: Wierząca w żadnego boga nie jestem więc do nich się zwracać nie będę ale zwracam się do życia. Błagam nie znęcaj sie więcej.... daj mi dziecko !!!:baffled:
ello- Ja też znam kilka przypadków gdzie ciąża była a testy długo jej nie pokazywały.
koriander- no jaki buc !!! aż brak słów. i lecz się tu na NFZ !! Całę szczęście że wszystko ok :-)
mitaka- też czytałam twoje wypociny i bardzo mi się podobały. Czekam na więcej.
 
U mnie niestety@ przyszła :( no ale dajemy dalej czadu za dwa tygodnie kolejna owulacja:-) może tym razem bedzie lepiej. Tak sobie czasami myśle o mojej fasolce, że gdyby w lutym nie stało się co się stało miałabym już widoczny brzuszek:( ale widocznie to nie była jeszcze moja kolej. Jedno jest pewne bardzo nas to wszystko zbliżyło, nasze uczucie jest jeszcze mocniejsze:-) Jakaś taka melancholia mnie dopadła.
 
Waiting nie traćcie nadzieii i działajcie mimo wszystko tak jak do tej pory. Macie obniżone parametry, ale jednak macie i jest szansa na poprawę :) czytałam bloga dziewczyny u której okazało się, że jej mąż nie ma w ogóle plemników w spermie. Robił różne punkcje czy jakoś tak no i niestety... A teraz kobieta jest przed trudną decyzją czy dawca czy adopcja (jej mąż woli dawce żeby to było jej dziecko, żeby poczuła jak to jest być w ciąży itd, no ale ona się waha). Normalnie się poryczałam jak to czytałam....
Także dajecie dajecie bzykańce :-D:-D:-D coś z tego być musi prędzej czy później

Ello pocieszający jest fakt, że tylko dwa tygodnie i działacie :-) ja musze czekać aż trzy na moje jajo (które i tak mnie w wała robi....ahhh po raz kolejny piszę, że zazdroszcze "krótkocyklówkom". Teraz jesteście silni jak nikt inny i pewnie super się z tym czujesz, że masz takie wsparcie w swoim facecie. Nie ma to jak poczucie bezpieczeństwa.

Szyszka rzygasz już?:-D:-D Nie no żartuje nie rzygaj, ja moge porzygać za Ciebie :-) Pewnie nie wiem co mówie nawet :-p
 
reklama
Do góry