Jestem już po zabiegu Kochane. Nie taki diabeł zły, więcej się naczytałam niż to warte
dostałam zastrzyk, zakręciło mi się w głowie (raczej było to niepotrzebne) i po chwili jak dr rozszerzył mi szyjkę poczułam delikatny bol, ale to taki miesiączkowy, troszke się napiętnował kiedy kontrast dostał się do jajników, takie jakby rozpieranie. Jak już było po znowu mi się zakręciło i myślałam ze zwymiotuje, ale na szczęście przeszło.
Tak się stresowałam, ale idzie wytrzymać
chyba wszystko drożne, lekarz mówił ze jest Ok. Uff
Za tydzień mam dzwonić po wyniki hormonów.
No właśnie czytałam, ze po rtg lepiej starać się w następnym cyklu. Mi powiedział, ze jutro mamy działać, co mnie zdziwiło