Dziękuję kochana za wskazowki
wszystko juz wiem co i jak
... mialam robi prolaktyne, lh, fsh, w ta sobotę co byla, ale jak na zlosc mi akurat labo zamknęli, wiec to musi poczekac do następnego cyklu, ale chociaz zrobie ten progesteron i tarczyce. Na szczęście mam doslownie pod domem diagnostykę, ze dwie bramy dalej
(śmieje się do mojego S, że w idealne miejsce się przeprowadzilismy, biorac pod uwage starania no i ewentualną ciążę xD).
Już tu siedzę ponad rok na forum i już się napatrzylam na przerozne Wasze historie, więc wiem jak to różnice i ciężko bywa... dla tego chce i mysle ze teraz juz bedzie mo łatwiej trochę bardziej na luźno sie nastawic, bez mega spiny (rok temu jak mielismy zaczac starania, to chodzilam nakrecona jak nie wiem i wariowalam z mysla o kazdym miesiacu zwloki... a ze potem musialam sie tyle czasu naczekac zeby w ogole do tych starań wrocic to chyba ten czas ostudzil nieco ten dziki szal [emoji14] no i tez juz po prostu wiem ile to moze trwac, wiec dlatego spokojniej do tego podchodze, wiadomo jest przykro troche jak cykl nie udany, ale pewnie rok temu jeszcze calkiem Zielona w tym temacie pewnie bym bardziej fiksowala... a naprAwdę sporo dowiedzialam przez ten rok właśnie dzieki temu forum i waszym doswiadczeniom, poradom itd
U mnie kuzynka tez teraz juz 4 rok prawie bedzie jak probuja i wciąż nic... i najgorsze że nie wiedzą do końca gdzie jest problem, bo np wyniki jej męża jeden lekarz okresla jako w normie inny jako beznadziejne i juz sami oglupieli czy to u niego jest problem czy u niej.