Wizytę miałam w sobotę przed lotem chciał mnie zobaczyć. Zrobił mi połówkowe wstępnie. Generalnie wszystkie parametry w normie, ale w główce w jednej półkuli znalazł dwie torbiele splotów naczyniówkowych w główce. Jeśli są to torbiele izolowane to podobno się wchłaniają. Pomierzył wszytsko co się dało. Serduszko, nerki, wątrobę, żołądek, pępowinę, płucka, nóżki, buzię, jest ładna kość nosowa, prawidłowy nosek, warga górna i dolna ok. Tylko kręgosłupa nie był w stanie obejrzeć bo malutka leżała na pleckach i nie chciała się obrócić. Waży 237 gram Żadnych innych markerów chorobowych nie znalazł. Ryzyko zespołu Downa spadło do 1:21000 z kawłakiem a miałam po pappie 1:6000. Zrobił mi takie dokładne usg z uwagi na wyjazd bo jak to stwierdził gdyby coś niepokojącego znalazł to by mnie nie puścił. 27.09 ma połówkowe właściwe już i te torbiele będą do kontroli wtedy.Kazał mi się nie przejmować, ale co w sobotę przepłakałam to moje. Już mi lepiej na dzień dzisijeszy. Dobrze, ze lecimy, przynajmniej te 3 tygodnie szybciej miną. Nie da się oczywiście o tym zapomnieć i nie stresować i trochę się jednak boję, że coś będzie z malutką nie tak
( Póki co dziewuszka
, chyba, że nas za 3 tygodnie zaskoczy bo chowała się bardzo i ciężko było podejrzeć
A lecimy dziś
mam nadzieje, że odpocznę w końcu