Ja też wolę nie czytać. No właśnie tak niestety jest. Dziś z mamą tak się pokłóciłam, że zaczęłam płakać. Cały czas przy mnie jakieś spiny, pretensje, powiedziałam, że nie mam zamiaru tego słuchać i że jak chce się awanturować ( nie ze mną ) to żeby to nie było przy mnie bo jestem w ciąży i potrzebuje chociaż DZIEŃ spokoju, a ona, że ciąża to nie choroba, żebym już tak nie przesadzała, że ona ciągle się denerwuje, a ja, że ja jestem w ciąży... A ona nie i że chce w końcu cholernego spokoju, bo i mam bóle... No masakra. Teraz się nie odzywa do mnie. A moja ciotka do mnie, że no przecież nic nigdy nie wiadomo... No kur