reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
reklama
@mamunia86 pięknie to napisałaś!
Ja przy drugim dziecku tez miałam presję na niezależność za wszelka cenę, prace zawodowa a przecież żłobek to przygoda dla dziecka, i jakie skok w rozwoju. Otóż nie zupełnie, to była katorga. Wcześnie rano ściągać z łóżka dziecko, takie rozmemlane i płaczące na szybko do autobusu, i potem do pracy, z mężem w drzwiach sie mijaliśmy. A coraz bardziej sfrustrowana. Dziecko wiecznie zapłakane bo żłobek nie był dobra instytucja akurat dla niego.
Teraz zrezygnowałam z pracy marzeń, o która sie starałam dwa lata, dla dzieci. To co mogę im w tych pierwszych latach dać to moja obecność. Bez pośpiechu, bez nerwow i z uśmiechem.
Jestem kura domowa, patologia i nierobem [emoji23]
Mam piątkę dzieci i planuje kolejne, programy 500+ nie zawsze idą na libacje i ekscesy. Szybkie osady są zazwyczaj nieprawdziwe, tak samo te schematyczne!

@Fleur86 ja rownież nie umiałabym decydować sie nie dziecko gdy nie stać mnie na podstawowe badania czy wizytę u lekarza. I samo poleganie na zasiłkach jest trochę słabe, ale niektórzy jakoś lekko do tego podchodzą i dają radę!
@IrenaX albo urodzić czwórkę (?) dzieci [emoji6]
Wiesz... Mam takie dziwne wrazenie, że mamy podobne poczucie humoru;) Lubie Cię dziewczyno  ;) :tak:
A co do tej kasy to zrozumiałaś o co mi chodzi:tak: Nie wiem z czego to wynika, nie pochodzę z bogatej rodziny i zawsze byłam uczona, że trzeba mieć kasę na czarną godzinę. Jestem oszczędna i lubię mieć zabezpieczenie finansowe. Daje mi taki spokój psychiczny tak samo jak świadomość, że mam regularny dochód. I nie lubię liczyć na nikogo ani tym bardziej na łut szczęścia. Tak jak piszesz zachodząc w ciążę chce mieć świadomość, że stać mnie na konieczne badania, lekarza, wyprawkę itp.

O kurka to wczesniej u Ciebie @ przyszla? Dobrze pamietam ze leb w leb szlysmy?
Ja testowac nie zamierzam wcale no chyba ze z 3 dni @ mi sie spozni. Jakos nie nastawiam sie na ten cykl bo juz nie wierze w cuda. Ogolnie jakos moj entuzjazm w zwiazku z staraniami spadl przez te ciagle nie udane proby. W wrzesniu planuje isc do gina kontrolnie cytologie zrobic i niech podpatrzy co tam sie dzieje ale dopiero jak wroce z wczasow z Grecji. A gdzie Ty na urlop sie wybierasz?
No umawialiśmy się na testowanie razem;) jednak moja @ zaliczyła falstart:D ;) ja podobnie jak ty odpuściłam sobie z testowaniem przed terminem itp. Zawsze mam zamiar testować 14 dpo czyli w dniu planowanej miesiączki ale już 3, albo 4 cykle nie doczekałam tego dnia;) przynajmniej oszczędzam na testach:D
Grecja... Fajnie, tam akurat nigdy nie bylam:) a my jedziemy w nasze miejsce na ziemi, czyli Tatry. Choć z roku ma rok coraz tam tłoczeniej i coraz gorzej z atmosferą, która uwielbiamy, ale jeszcze znajdujemy luźniejsze szlaki:)

@martoosia04 ✊✊✊ za starania, oby owocne:tak:;)
 
Bardzo dobry plan badaniowy. Ja mojego jeszcze wysyłam oprócz nasienia na TSH, prolaktynę i testosteron, w razie gdyby musiał iść do androloga to niech już ma podstawowe badania.
Ooo to tez mojemu podpowiem, bo on i tak chce zrobic sobie podstawowe badania morfologii, panel wątrobowy i mocz. To i dodatkowe te:)
 
Rozumiem, że najlepiej jest zrobić prolaktynę i progesteron 21 dnia cyklu?


Co zrobić...
Czytałam ze prolaktyne tak, nie wiem jak progesteron
Rozumiem, że najlepiej jest zrobić prolaktynę i progesteron 21 dnia cyklu?


Co zrobić...
Tzn. Progesteron tak jak i prolaktyne powinno się badac w różnych fazach cyklu. W fazie folikularnej, w okoloowulacyjnej i lutealnej - wtedy masz najlepsze porównanie- 21 dc ma największe stężenie.
Tak teraz myśle, ze ja właśnie powinnam sobie zrobic w każdej fazie i chyba tak zrobie
 
Ostatnio wspominałyście o sprzedaży rzeczy dziecięcych, ja też postanowiłam sprzedać jedną rzecz. Karuzelę SKIP HOP, nie jest mi potrzebna a jak już się kiedyś uda to kupię taką jaka mi wtedy będzie się podobać.
Dziewczyny wy wyprzedajecie, a ja właśnie ostatnio dostałam od szwagierki wózek (spacerówkę), zabawki i łóżeczko :-D ale zawsze mówiłam ze wózek bd chciała nowy ;) 2 zabawki z fisherprice zostawiłam a resztę oddałam przyjaciółce dla córci ;)
mam tylko nadzieje, ze mi sie przyda łóżeczko... zeby jednak to nie zapeszalo :/
 
reklama
@mamunia86 pięknie to napisałaś!
Ja przy drugim dziecku tez miałam presję na niezależność za wszelka cenę, prace zawodowa a przecież żłobek to przygoda dla dziecka, i jakie skok w rozwoju. Otóż nie zupełnie, to była katorga. Wcześnie rano ściągać z łóżka dziecko, takie rozmemlane i płaczące na szybko do autobusu, i potem do pracy, z mężem w drzwiach sie mijaliśmy. A coraz bardziej sfrustrowana. Dziecko wiecznie zapłakane bo żłobek nie był dobra instytucja akurat dla niego.
Teraz zrezygnowałam z pracy marzeń, o która sie starałam dwa lata, dla dzieci. To co mogę im w tych pierwszych latach dać to moja obecność. Bez pośpiechu, bez nerwow i z uśmiechem.
Jestem kura domowa, patologia i nierobem [emoji23]
Mam piątkę dzieci i planuje kolejne, programy 500+ nie zawsze idą na libacje i ekscesy. Szybkie osady są zazwyczaj nieprawdziwe, tak samo te schematyczne!

@Fleur86 ja rownież nie umiałabym decydować sie nie dziecko gdy nie stać mnie na podstawowe badania czy wizytę u lekarza. I samo poleganie na zasiłkach jest trochę słabe, ale niektórzy jakoś lekko do tego podchodzą i dają radę!
@IrenaX albo urodzić czwórkę (?) dzieci [emoji6]
eee tam bez przesady tutaj nikt nie napisał, że ktoś siedzący w domu jest nierobem czy patologią, są różne sytuacje i jestem w stanie zrozumieć, że dziecko nie chciało się zaklimatyzowac w żłobku, a ciebie stać na to żeby siedzieć w domu, ja może jestem trochę za bardzo przewrażliwiona i wybiegam w przód myśląc a co będzie gdyby ;) i dlatego wolę tą niezależność, zresztą nie wiem czy czytałaś we wcześniejszych postach też napisałam, że ta moja niezależność nie jest tak do końca bo jak bym miała wynająć mieszkanie, wyżywić się, ubrać to bym była w czarnej dupie, ale swoją kasę mam ;)...
I tutaj też w dużej mierze zależy od podejścia męża bo niejednokrotnie słyszałam od moich koleżanek, że ich mężowi mówią a bo ty siedzisz w domu i nic nie robisz (pomijam jaki trud sprawia wychowanie dziecka)...
 
Do góry