reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
Moja droga, obecnie mamy rewelacyjną sytuację na rynku pracy. Więc na twoim miejscu nie dusiłabym się tam, tym bardziej że nie jest to twoja praca marzeń.
Moim zdaniem najlepszym jest jak partnerzy nie pracują w jeden firmie, każdy potrzebuje trochę swojej przestrzeni i nieco zróżnicowanego towarzystwa.

Druga sprawa. Staracie się już bardzo długo. Ja na twoim miejscu zrobiłabym przerwę - chociaż do ślubu, żeby psychika i emocje wróciły trochę do normy.
Zajęłabym się w tym czasie trochę sobą. Swoim rozwojem i karierą zawodową. Poszukałabym swojego miejsca na świecie.

Jak życie kręci się tylko i wyłącznie wokół starań od kilku lat, to można na głowę dostać.

Życzę Ci dużo siły kochana [emoji123][emoji123]
Ja osobiście też nie chciałabym pracować z mężem w jednej firmie i nawet nie chodzi tu o kwestie tego czy ja chcę czy nie chce, ale jeśli firma padnie zostajemy oboje bez pracy, jeśli właśnie przełożonym coś odwali to nie ukrywajmy zwolnią obu dla zasady! Ja wolę mieć swoją pracę, mąż swoją fakt drugi jest taki, że mój mąż jest kierowcą ciężarówki, a ja siedzę w biurze więc było by to jakby nierealne bo jednak mamy inne typy pracy ;) on ma swoich kolegów którym może ponarzekać jak to z tą żoną jest źle i nie dobrze, a ja mam swoich którym również mogę opowiedzieć jaki to ten mąż straszny [emoji14] żart oczywiście, ale taka prawda nie chciałabym mieć wspólnych znajomych z pracy z mężem to nie dla mnie, taka rozłąka jest konieczna i tyle...
Ja też starałam się po poronieniu 3 cykle, nie wyszło, przeprowadzałam się wiedziałam, że nie będę do pracy dojeżdżać prawie 40 km więc musiałam poszukać nowej też mi to nie na rękę, ale trudno nie mogę żyć tylko staraniami od 1 września zaczynam nową pracę i liczę, że wrócę szybko do starań, ale już bez tej presji, że musi się udać już teraz bo coś tam...
 
reklama
Który dc? Jak nie mierzysz regularnie to takie mierzenie wyrywkowe raczej za wiele ci nie powie.. poza tym to wcale nie jest duzy spadek.. wiec nie przekreslaj od razu ;)

Screenshot_2018-08-07-13-17-50.jpg
 

Załączniki

  • Screenshot_2018-08-07-13-17-50.jpg
    Screenshot_2018-08-07-13-17-50.jpg
    56,4 KB · Wyświetleń: 178
Ja osobiście też nie chciałabym pracować z mężem w jednej firmie i nawet nie chodzi tu o kwestie tego czy ja chcę czy nie chce, ale jeśli firma padnie zostajemy oboje bez pracy, jeśli właśnie przełożonym coś odwali to nie ukrywajmy zwolnią obu dla zasady! Ja wolę mieć swoją pracę, mąż swoją fakt drugi jest taki, że mój mąż jest kierowcą ciężarówki, a ja siedzę w biurze więc było by to jakby nierealne bo jednak mamy inne typy pracy ;) on ma swoich kolegów którym może ponarzekać jak to z tą żoną jest źle i nie dobrze, a ja mam swoich którym również mogę opowiedzieć jaki to ten mąż straszny
emoji14.png
żart oczywiście, ale taka prawda nie chciałabym mieć wspólnych znajomych z pracy z mężem to nie dla mnie, taka rozłąka jest konieczna i tyle...
Ja też starałam się po poronieniu 3 cykle, nie wyszło, przeprowadzałam się wiedziałam, że nie będę do pracy dojeżdżać prawie 40 km więc musiałam poszukać nowej też mi to nie na rękę, ale trudno nie mogę żyć tylko staraniami od 1 września zaczynam nową pracę i liczę, że wrócę szybko do starań, ale już bez tej presji, że musi się udać już teraz bo coś tam...
Każdy robi jak uważa. ;) Dla mnie cały czas presją jest ślub. :) Z pracą jakoś już się pogodziłam, znajdę w końcu coś w tym ponurym Malborku.
 
Każdy robi jak uważa. ;) Dla mnie cały czas presją jest ślub. :) Z pracą jakoś już się pogodziłam, znajdę w końcu coś w tym ponurym Malborku.
A tak szczerze ten ślub zmieni cokolwiek w waszym życiu ? W moim nie zmienił absolutnie nic jedynie, że mam obrączkę na palcu i tyle ;) potraktuj to jako jakiś naturalny etap waszego życia i tyle ;)
 
A tak szczerze ten ślub zmieni cokolwiek w waszym życiu ? W moim nie zmienił absolutnie nic jedynie, że mam obrączkę na palcu i tyle ;) potraktuj to jako jakiś naturalny etap waszego życia i tyle ;)
Nie tyle ślub co przygotowania, dla nas ważne jest celebrowanie tego dnia. :) Ślub sam cywilny weźmiemy jeszcze w tym miesiącu, drugi ślub (humanistyczny) i wesele w listopadzie. ;)
 
reklama
@Migdalove każde miasto ma swoje zalety i wady ;) ja tez wolałbym mieszkać w dużym mieście, ale mieszkam gdzie mieszkam i trzeba znaleźć pozytywne aspekty każdej sytuacji [emoji4] ja nauczyłam się nienarzekac, mam dwie ręce, dwie nogi, głowę na karku jakoś sobie poradzę i ty tak samo ;)
 
Do góry