Ja mojej mamie nie powiedziałam nawet, że poroniłam nie mam z nią kontaktów jak z przyjaciółką, a niejednokrotnie słyszałam z ust mojej mamy "młoda, zdrowa, a poroniła, napewno coś podniosła itp" szanuje moją mamę, bardzo ją kocham, ale mamy inne poglądy poprostu, więc darowałam sobie, teście to inna bajka takie jakie od nich wsparcie dostałam to nawet sobie nie wyobrażałam, że tak można oni musieli wiedzieć bo wtedy jeszcze z nimi mieszkałam a byłam na L4 więc dziwnie ukrywać zresztą mieliśmy codziennie przedszkolaka w domu, a wiadomo jak to z przedszkola różne rzeczy można przytargac więc jak był przeziębiony to już nie przychodził
teściowa to jest anioł jak ja jej mówiłam że ciąża jest młodsza to ona mówiła daj spokój urośnie ma na to tyle miesięcy
zawsze potrafiła obrócić kota ogonem, że przestawałam się martwić
...
A teraz gdy mieszkam sama, gdy mam nadzieję, że nie będę musiała przynajmniej do pierwszych prenatalnych iść na L4 albo nawet do drugich bym chętnie popracowała żeby tyle nie myśleć i powiem wszystkim dopiero właśnie po pierwszej prenatalnych to już jest wtedy na typem pewna ciąża, że można powiedzieć
stąd też ja wolałbym zajść w ciążę nawet w tych miesiącach jesiennych czy zimowych bo po prostu nikt nie ciągnie na grille, nie pyta czemu nie pijesz itp