reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
ale to juz chyba tak jest ze z soba czlowiek wiecej wytrzyma twardo a kogos bliskiego trudniej sie przezywa.
moj psiak sporo przezyl wiecznie byla na kroplowkach ciagle zatrucie pokarmowe.. niestety hodowca nie karmil jej w ogole tym co mowil... pies mial przez to alergie i problemy zoladkowe. za to jutro bedzie bardzo "szczesliwa" jedzie do fryzjera i wprost to "uwielbia" czyt. najchetniej zwialaby daleko stad;p

Mój u fryzjera wczoraj był - też nie przepada, ale grzecznie to znosi ;p tyle, że zawsze kąpię go sama - idę trochę wcześniej i go tam kąpię, bo jak oni go kąpią to się trzęsie i podobno cały czas tak Hmm chrząka, jakby miał zalany nos ;p mi tak nie robi ;p
Nasz też trochę przeszedł, bo okazało się że ma wadę genetyczną - krążenie wrotno-oboczne wątroby, ale na szczęście udało sie go zooperować i już mu nic nie dolega ;) tyle, że na badania z krwi musimy co pół roku chodzić...
 
reklama
@Migdalove :( no nie.... Tak mi przykro, liczyłam, że tym razem się udało.... Trzymaj się Kochana ❤️



Moj też od razu powiedział, że pójdzie po pół roku jak nam nie uda się. Na badania krwi wszystkich hormonów itp. poszedł po drugim nieudanym cyklu. Wyszła mu wtedy za wysoka prolaktyna i ja od tamtej pory naciskałm na badanie nasienia a mąż dalej twierdził żeby nie przesadzać, że pójdzie ale nadal po tym pół roku. Trochę byłam zła, nawet się tu skarżyłam wam;) ale teraz wiem, że wtedy faktycznie popadałam w lekka paranoję ;) ku mojemu zaskoczeniu mój mąż po 5 nieudanym cyklu, po wspólnym sprawdzeniu bety i rozczarowaniu z tym związanym stwierdził, że idzie na badanie i po jakiś 2 tyg je zrobił. Także od początku podchodził do tego normalnie, no może nie chciał tego robić na samym początku starań, ale w sumie co się dziwić, miał nadzieję, że się uda i ze go to ominie. Teraz czeka nas powtórka i mimo "traumatycznych" przeżyć na pierwszym badaniu, mówi że je zrobi, bo chcę żeby były miarodajne. Także jak facet faktycznie chce dziecka to zrobi wszystko co będzie trzeba

@majaaaa gratulacje!!! :)

@8Ania8 dobrze by było, żeby faktycznie były takie pokoje, gazetki, filmy itp. Mój byl w znanej klinice leczenia niepłodności w moim mieście i było zupełnie inaczej.... Masakra... Nie mówię nawet o udogodnieniach, ale nawet prywatności tam nie było... Ale teraz jesteśmy już mądrzejsi o doświadczenie i następnym razem będziemy na "sygnale" ;) wieść "towar" z domu:D:D
Mój był w 2 znanych klinikach w Warszawie, bo wyszły złe wyniki i rozszerzał badanie i w obu były takie warunki jak pisałam, a nasienie zostawiał na takiej półce klikał jakiś przycisk, wychodzil i ktoś je odbierał jak już go nie było, pełna dyskrecja. Myślałam że wszędzie to standard.
 
Mój u fryzjera wczoraj był - też nie przepada, ale grzecznie to znosi ;p tyle, że zawsze kąpię go sama - idę trochę wcześniej i go tam kąpię, bo jak oni go kąpią to się trzęsie i podobno cały czas tak Hmm chrząka, jakby miał zalany nos ;p mi tak nie robi ;p
Nasz też trochę przeszedł, bo okazało się że ma wadę genetyczną - krążenie wrotno-oboczne wątroby, ale na szczęście udało sie go zooperować i już mu nic nie dolega ;) tyle, że na badania z krwi musimy co pół roku chodzić...
Piorunem, my tak gadamy o facetach co nie lubią się badać i myślałam w pierwszej chwili, że o facecie swoim napisałaś, że nie lubi fryzjera i że zawsze kąpiesz go sama :-D:-D:-D
 
Wiecie cooo nie wiem co myslec. Właśnie bylam w toalecie i widzialam. Na papierze odrobine sluzu z taka mala wiązką brazowej krwi... Albo implantacja albo będę miała @. Zobaczymy rano czy będę miala kolejna taka wiazke.. Az mnie brzuch rozbolal. . Dosłownie jestem jakas w nerwach i stresie... I po co? Glupia jestem.
 
Mój u fryzjera wczoraj był - też nie przepada, ale grzecznie to znosi ;p tyle, że zawsze kąpię go sama - idę trochę wcześniej i go tam kąpię, bo jak oni go kąpią to się trzęsie i podobno cały czas tak Hmm chrząka, jakby miał zalany nos ;p mi tak nie robi ;p
Nasz też trochę przeszedł, bo okazało się że ma wadę genetyczną - krążenie wrotno-oboczne wątroby, ale na szczęście udało sie go zooperować i już mu nic nie dolega ;) tyle, że na badania z krwi musimy co pół roku chodzić...
Biedna psinka na szczęście trafila na dobrych ludzi. Jakiego masz tego psiaka?
 
FFEEAEB9-1E9B-4C23-B781-473788F1EA6F.jpeg
Biedna psinka na szczęście trafila na dobrych ludzi. Jakiego masz tego psiaka?

Maltańczyka ;)
 

Załączniki

  • FFEEAEB9-1E9B-4C23-B781-473788F1EA6F.jpeg
    FFEEAEB9-1E9B-4C23-B781-473788F1EA6F.jpeg
    157,9 KB · Wyświetleń: 334
Mój był w 2 znanych klinikach w Warszawie, bo wyszły złe wyniki i rozszerzał badanie i w obu były takie warunki jak pisałam, a nasienie zostawiał na takiej półce klikał jakiś przycisk, wychodzil i ktoś je odbierał jak już go nie było, pełna dyskrecja. Myślałam że wszędzie to standard.

No niestety to nie standard. Pokój był przy samej recepcji. Był to zwykły gabinet z biurkiem, leżanką i oknem i z takimi dzrzwiczkami w ścianie żeby zostawić pojemniczek. Jak pani prosiła mojego męża na badanie to przy całej poczekalni ludzi powiedziała jego imię i nazwisko mówiąc "zapraszam na badanie nasienia" ... I jeszcze powiedziała, że za tymi małymi dzrzwiczkami czeka pani na jego pojemniczek... Te małe drzwiczki były niedomknięte i mąż słyszał jakieś pogaduszki kobiet z tego pokoju, słyszał też wszystko z recepcji i jeszcze pod drzwiami stanęła jakaś kobieta i rozmawiała przez telefon... Chaos totalny... no i jeszcze mąż miał świadomość, że wszyscy w poczekalni wiedzą, co on tam robi no nie dziwiłam się jak mi powiedział od razu w dzień badania że raczej plemników to tam nie będzie bo on tam ledwo coś kapnął i to raczej był preejakulat a nie sperma. I podobno tylko postawił ten pojemniczek i już słyszał, że te drzwiczki się otworzyły. No a potem w recepcji ta sama kobieta która dała mu pojemniczek nie wiedziała za jakie badanie chce zapłacić, no ale skojarzyła w końcu i powiedziala "aaa faktycznie Pan dopiero wyszedł z badania nasienia"?!
A jak szedł a to badanie to też myślał, że będzie jakiś pokój na uboczu, albo chociaż jakoś trochę wyciszony no i jakieś "wspomagacze" Nawet żartował że sobie poogląda;) ale niestety się rozczarował...
 
reklama
Do góry