reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

Myślę, że wszystkie tutaj się o Ciebie martwią, nie ma słów, na to co Cię spotkało.
Ale koszmar straszny. Myślałaś o jakimś psychologu? To taka trauma, chyba ciężko samej sobie z tym poradzić :frown:
Ja sobie radzę. Myślę że na koszmary nic nie poradzę, z czasem pewnie mina. Ja mam teraz obsesję na badania na przemyślenia. Wczoraj nie mogłam zasnąć myślałam o tym progesteronie, że mogłam sprawdzić sama normy, że mogłam pójść do lepszego gina którego mi koleżanka polecala . Może moje dzieciątko by żyło. Ja tak myślę co ja zrobię jak znowu będę w ciąży. Ja tu zwariuje a do Polski przecież na ciaze nie pojadę...
 
reklama
Ja sobie radzę. Myślę że na koszmary nic nie poradzę, z czasem pewnie mina. Ja mam teraz obsesję na badania na przemyślenia. Wczoraj nie mogłam zasnąć myślałam o tym progesteronie, że mogłam sprawdzić sama normy, że mogłam pójść do lepszego gina którego mi koleżanka polecala . Może moje dzieciątko by żyło. Ja tak myślę co ja zrobię jak znowu będę w ciąży. Ja tu zwariuje a do Polski przecież na ciaze nie pojadę...
Musisz dać radę i nie obwiniać się,widocznie tak musiało być,czas leczy rany chodź w sercu zawsze pozostanie,trzeba myśleć na przyszłość i wierzyć że się uda i urodzimy zdrowe dzieciątko,nie ma innej możliwości
 
@M2b nie obwiniaj się, mogłaś zrobić wszystko, i mogło skończyć się tak samo, nie jesteś niczemu winna!
Musisz dać radę i nie obwiniać się,widocznie tak musiało być,czas leczy rany chodź w sercu zawsze pozostanie,trzeba myśleć na przyszłość i wierzyć że się uda i urodzimy zdrowe dzieciątko,nie ma innej możliwości
Dziekuje kochane ja to wszystko wiem ale takie myśli zawsze będą niestety...
 
A robilas test czy z gory zakladasz ze cykl sie przesunal i bedzie trwal nieco dluzej :-) matko dziewczyny ja bym chyba zwariowalam jakbym mialam miec cykle okolo 45dniowe :huh:
@giveyourselftome każda z Nas tak naprawdę liczy na taki ZŁOTY STRZAŁ
Ja mam koło 49.... Większość z Was ma już kolejny cykl w trakcie, a ja dopiero jeden kończę...wyobraź sobie :) nie lubię mieć @, ale dla regularnego cyklu mogłabym przeżyć.


Jeszcze się nie staramy, ale też nie zabezpieczamy jakoś szczególnie... Test zrobiłam w terminie @ (tak na wszelki wypadek) Biel vizira. Mam jeszcze jeden Pink Test, kupiłam za grosze dwa i tak kuszą. Ale u mnie to norma, co 2-3 cykl ma koło 50 dni. Powiem, że tęsknię za czasami gdy wszystko było jak w zegarku, najprawdopodobniej głupimi dietami rozregulowałam sobie cykle :frown:
Pink testy są słabe. Dziewczynom kilka razy dały złudne nadzieje :/


Ja sobie radzę. Myślę że na koszmary nic nie poradzę, z czasem pewnie mina. Ja mam teraz obsesję na badania na przemyślenia. Wczoraj nie mogłam zasnąć myślałam o tym progesteronie, że mogłam sprawdzić sama normy, że mogłam pójść do lepszego gina którego mi koleżanka polecala . Może moje dzieciątko by żyło. Ja tak myślę co ja zrobię jak znowu będę w ciąży. Ja tu zwariuje a do Polski przecież na ciaze nie pojadę...
Nie masz wpływu na takie sprawy, czasem nawet progesteron nie pomoże, jeśli dzidziuś ma jakąś wadę. Nie zadreczaj się, bo to nie jest Twoja wina. A "co by było gdyby" Cie wykończy...



qdkkj44j6bi2vbec.png
 
Witam się pochmurna ja z równie pochmurnej Łodzi. Grzecznie melduje biel vizira na teście. Lutealna już 15 dzień, modlę się tylko żeby się łajza nie przeciągała...
 
Ostatnia edycja:
Witam się pochmurna ja z równie pochmurnej Łodzi. Grzecznie melduje biel vizira na teście. Lutealna już 15 dzień, modlę się tylko żeby się łajza nie przeciągała...
Nieeee, ani małego cienia cienia nie ma? Ty nie mierzysz temperatury, prawda?


@Lanvin u mnie nic nie pokazują, więc nie robię sobie żadnych nadziei, ale pewnie jakby był cień cienia to był poleciała po jakiś inny test ;) Na razie bez stresu, jak zacznę staranka to kupię zapas Facelle albo DOZ :D Tylko ta głupia @ niech już przyjdzie!
A Ty wiesz w ogóle kiedy była owu??

qdkkj44j6bi2vbec.png
 
reklama
Ja sobie radzę. Myślę że na koszmary nic nie poradzę, z czasem pewnie mina. Ja mam teraz obsesję na badania na przemyślenia. Wczoraj nie mogłam zasnąć myślałam o tym progesteronie, że mogłam sprawdzić sama normy, że mogłam pójść do lepszego gina którego mi koleżanka polecala . Może moje dzieciątko by żyło. Ja tak myślę co ja zrobię jak znowu będę w ciąży. Ja tu zwariuje a do Polski przecież na ciaze nie pojadę...
W uk jest natura natura natura. Rodzac dziecko rodzi się później lozysko. Wedlug mojego birth planu dostałam zastrzyk żeby ono samo wyszło zebym nie musiala już przec. Nie wiem czy nie sprawdzili wszystkiego czy jak ale po kilku dobach już w domu uciskalo mi coś pęcherz, normalnie cisnelo ugniatalo. Chodziłam kilka razy do toalety myśląc ze wyjdzie,dopiero za ktoryms podejściem chlupnelo kawalek skrzepu/lozyska - coś dość duzego. Nie chce nawet myśleć co by było gdyby to gdzieś tam we mnie siedziało.ALE prowadząc tam ciąże zawsze mialam usg kiedy mnie coś niepokoilo, to samo z opieką w szpitalu. Jechaliśmy na pogotowie bo dostalam wysypkijakos w 38 tc , też dostałam pomoc. I drugie ALE mimo że wszystko było dobrze ogólnie nie pochwalam ich wyluzowania...:(

xnw40tc7sy506vxn.png
 
Do góry