reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

Dziewczyny. .
Zrobiłam dzisiaj rano test, ale wyszedł mi negatywny. Po godzinie czasu chciałam go wyrzucić i zauważyłam to.
Brać to pod uwagę, czy nie bardzo? Obstawiam raczej ze to reakcja chemiczna. miała któraś tak?
Niejedna z takiego cienia na porodowce lądowala [emoji1] ja bym powtórzyła za 2 dni, a ile masz do @?

m7a4xuun7rn9jc7g.png
 
reklama
Wiecie co? Głupia jestem :( zrobiłam znowu dzisiaj test (5ty w tym cyklu) i już nie mam złudzeń! Jeżeli w 36 dc test wychodzi negatywny, to nie ma się już na serio łudzić, że cokolwiek z tego będzie... Masakra jakaś :( Nie jestem nawet w połowie drogi jaką wiele z Was przeszło, a już totalnie tego nie ogarniam emocjonalnie...

Już w piątek nie wytrzymałam i powiedziałam moim przyjaciółkom, że staramy się z M. o dziecko... myślałam, że jak wyrzucę z siebie te wszystkie obawy, które mam i to jak bardzo brakuje mi cierpliwości, to dostanę od nich jakiekolwiek wsparcie... i wiecie co? Obraziły się, że im dopiero teraz mówię... musiałam się tłumaczyć, dlaczego nic się nie przyznałam. I od piątku owszem kontaktujemy się, ale żadna nie podjęła tematu na nowo... Żałuję, że w ogóle im o tym mówiłam :( ale jak zwykle ja to muszę wszystko wypaplać...
Kurcze, nie obraź się kochana, ale co to za przyjaciółki, które się obrażają, bo nie chciałaś zapeszać? Powinny Cię zrozumieć i wesprzeć, a nie strzelać fochem. Zachowały się hak gowniary, a nie dorosłe dziewczyny... Tule [emoji8]



qdkkx1hpzei65q7s.png
 
Dokładnie. Jestem tego samego zdania że nie można się poddawać. Miałam owszem chwilę załamania już nie raz,i chciałam zrezygnować ze starań ale dzień dwa i przechodziło. Walczę dalej. Co ma być to będzie. Ale jeśli w tym roku się nie uda,to podjęłam decyzję że kończę starania i sprawie mojej córeczce ukochanego psiaka. Ona marzy o piesku.
Bądźmy twarde i walczmy aż do konca!!
Iza ja wierze ze po tym wszystkim co przeszlas w koncu Ci sie uda :)

@Luxuorius to fajnie ze juz spokojniej i ze umiesz rozpoznac czego Mały potrzebuje :)

@Paraplu ja uwazam ze bardzo mądrze robisz, najlepiej upewnic sie ze wszystko jest dobrze :) ja tez musialam zrobic przerwe w staraniach ze wzgledu na leki, a dzisiaj skończyłam ostatnia tabletkę, czekam na @, zaczynam pic ziolka i wracam do działania. ;) Serce bolało jak diabli ale jakoś przezylam hehe
 
Kurcze, nie obraź się kochana, ale co to za przyjaciółki, które się obrażają, bo nie chciałaś zapeszać? Powinny Cię zrozumieć i wesprzeć, a nie strzelać fochem. Zachowały się hak gowniary, a nie dorosłe dziewczyny... Tule [emoji8]



qdkkx1hpzei65q7s.png

Wiem, masz rację... Ja mam wrażenie, że one tego nie potrafią zrozumieć, bo same nie mają ani partnerów, ani mężów... PRzez długi czas ja mówiłam, że dzieci jeszcze nie, że jeszcze nie... i może je to po prostu zaskoczyło? Tak czy inaczej spodziewałam się, tak jak piszesz, troche więcej wsparcia z ich strony...
 
Joaszka ja chodze do dr Świąteckiej ona zajmuje sie nieplodnoscia chodz ja nie mam z tym problemu. Ona przyjmuje na ul Podleśnej ale tylko prywstnie w Bocianie whkonuje zabiegi super lekarz jak dla mnie.

Ja jedna ciaze poronilam teraz jestem w 24 tyg ciazy . Ile masz lat? Wiesz drugi cykl to jeszcze nie dlugo.
 
reklama
Wiecie co? Głupia jestem :( zrobiłam znowu dzisiaj test (5ty w tym cyklu) i już nie mam złudzeń! Jeżeli w 36 dc test wychodzi negatywny, to nie ma się już na serio łudzić, że cokolwiek z tego będzie... Masakra jakaś :( Nie jestem nawet w połowie drogi jaką wiele z Was przeszło, a już totalnie tego nie ogarniam emocjonalnie...

Już w piątek nie wytrzymałam i powiedziałam moim przyjaciółkom, że staramy się z M. o dziecko... myślałam, że jak wyrzucę z siebie te wszystkie obawy, które mam i to jak bardzo brakuje mi cierpliwości, to dostanę od nich jakiekolwiek wsparcie... i wiecie co? Obraziły się, że im dopiero teraz mówię... musiałam się tłumaczyć, dlaczego nic się nie przyznałam. I od piątku owszem kontaktujemy się, ale żadna nie podjęła tematu na nowo... Żałuję, że w ogóle im o tym mówiłam :( ale jak zwykle ja to muszę wszystko wypaplać...
Po to tu jesteśmy kochana główka w górę
 
Do góry