To ja mam to samo z tymi ruchami, na 24 godziny może jest godzina, dwie dziennie, ze jest imprezka, tance i swawole (ale tez nawet ciężko by to uchwycić na filmik) a później następuje zmęczenie materiału i jest cisza jak makiem zasiał, gdzieś tam sporadycznie jakiś mały ledwo odczuwalny kopniak, jakby dawał tylko znać „żyje, nie martw się”. Mój mąż widział może ze 3 kopniaki naocznie [emoji28] nieraz siedzi i przygląda się 10 minut, a tu nic... no takie dziecko spokojne mi się trafiło
na pewno nie po mamusi [emoji38]
A tak poza tym to jest ok, samopoczucie i fizyczne i psychiczne rewelka, cukrzyca pod kontrolą, jak tylko urodzę to zjem mega torta z bita śmietana, sama! Będę rzygać, a zjem! [emoji38] noce przesypiam, trochę zaczynam pękać przed porodem, ale no co... zrobi się
wyprawka już prawie skompletowana, brakuje wanienki
nic tylko piorę i prasuję ostatnimi czasy ale już mi trochę smutno, ze kończy się ta przygoda
Zobacz załącznik 1015212
Pozdrawiamy 32+1