reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

reklama
Odpuścić jest strasznie ciężko. Staraliśmy się od marca, może to nie jest długo ale nie było dnia żebym o tym nie myślała gdzieś nie czytala i za każdym razem doszukiwalam się objawów przed @. W tym cyklu naprawdę nie miałam kiedy o tym myśleć dni plodnę wypadły na urlopie jak byliśmy w gościach u znajomych,odrazu wiedziałam że nic z tego nie będzie. No i tylko 2 razy przytulanki w te dni. Także zaczęłam myślenie po powrocie z 5 dni przed @@. Wyluzowanie duzo daje. Moja siostra starając się o pierwsze dziecko już wariowala temeratura kalendarzyki d ni plodne i rój czasu nic. Powiedziała ze daje ma luz i po miesiącu się udało. Maly ma 3 latka. Z drugim miała to samo, udało się po pół roku .
Wyluzować, ok, to rozumiem, sama w tym miesiącu wyluzowalam na maksa, nie robiłam nic związanego z zajściem, nie liczyłam, nie mierzylam, nie lykalam tabletek- czulam się z tym świetnie i dalej będę starać się tak robić (z wyjątkiem leków :p). My 9 cykli bez zabezpieczenia na kompletnym luzie, nawet nie wiedziałam co to owulacja (kiedy, co i jak), później dopiero coś zaczęło zastanawiać i zaczęłam czytać i liczyć płodne, nadal na luzie, kolejne pół roku... Dopiero później lekarz. Wydaje mi się że można wyluzować, ale warto wiedzieć co jest nie tak. Jak ktoś mi mówi: po co chodzisz do tego lekarza, lykasz te tabletki non stop, bez tego się uda! To odpowiadam: 1.5 roku byłam bez lekarza i tabletek, gdzie to dziecko?
Znajoma miała też taki problem, starali się 4 lata, wszyscy mówili odpuść. Faktycznie, odpuscila na pół roku, nie chodziła do lekarza, nie liczyła, była nie do poznania. Po pół roku poszła na konkretne badania bo nie wytrzymała, okazalo się, że ma tak zarosniete jajowody, że nie podlega to już operacji i nie ma szans na dziecko, dla potwierdzenia była u 3 lekarzy z usg. Jest po 4 in vitro... Teraz jest wściekła ze słuchała innych i nie badała się dalej, dla niej "zmarnowala" pół roku .
 
Cos Wam napisze :)
My zaczelismy sie starac w czerwcu 2013, zaszlam w styczniu 2014, w marcu ciaze stracilam, myslalam, ze nie mam po co zyc :( zaszlam w kwietniu, ale byla biochemiczna, rozpacz taka, ze slow brakuje :( potem staralismy sie rok, wszystkie obok zachodzily lub rodzily dzieci a ja stalam jak taka sierota z boku i patrzylam na ich szczescie, latwo mi nie bylo :( po tym roku stwierdzillam,ze pora zmienic prace, ze mieszkanie wieksze jest nam potrzebne i we wrzesniu 2015 znalazlam inna prace a w styczniu 2016 zamieszkalismy na nowym slicznym mieszkaniu :) na koniec stycznia wrocilismy do staran, pierwsz test negatyw, ryk taki, ze myslalam, ze skora mi zejdzie, drugi cykl to samo, mowie co jest ze mna nie tak, ze nie moge zajsc?! W marcu trzecie podejscie, na poczatku kwietnia urodzila sie moja cudowna bratanica, jak ja zobaczylam to tak sie cieszylam, ze jest cala i zdrowa, ze jest z nami, ze zapomnialam o staraniach, nie liczylam plodnych i doszedl kociol w pracy, nie wim nawet jak to sie stalo, ze nie zauwazylam, ze cykl zbliza sie ku koncowi, przyszedl dzien okresu, bolalo wszystko, mialam jak zwykle biegunke, mowie nic z tego, ale okresu brak, doszly bole jajnikow i klucie brzucha i to mnie tknelo, w niedziele w 30 dc brzuch bolal inaczej i dostalam mdlosci, pojechalismy tego dnia do tesciowej i zazartowalam, ze chyba jestem w ciazy, i czy maja test. Szwagierka sie obrazila, jej facet zakpil ze mnie, ze skro przedtem nie moglam zajsc to dlaczego teraz mialoby sie udac? Poczulam sie jak zero, jak dno, ale mowie ja wam jeszcze pokaze!!! W poniedzialek obudzilam sie z takimi mdlosciami, ze wstac nie moglam, pojechalam przed praca jak zwykle pomoc przy bratanicy a bratowa mowi ej zrob test, jakos dziwnie wygladasz, mowie, ze nie mam nadal okresu, wygonila mnie i mowie syp do apteki. Dojechalam do pracy i pobieglam po test, zrobila go na ladzie sklepu gdzie pracuje, wynik znacie :D i wiecie co? Ciaza przyszla wtedy kiedy sie tego najmniej spodziewalam, gdzie owu sie spoznila kilka dni, gdzie ja bylam juz tak zrezygnowana, ze opadalam z sil. Cuda sie zdarzaja, moje dziecie jest cudem, Wy tez tego doczekacie, nie dajcie sie zlosliwym komenatrzom, nie dajcie sie gadaniu innych, zyjcie dalej a ciaza przyjdzie, sama czy z pomoca lekarzy! Wazne to nie tracic nadziei, bo to jest najgorsze i naprawde podcina szkrzydla :(
 
Wyluzować, ok, to rozumiem, sama w tym miesiącu wyluzowalam na maksa, nie robiłam nic związanego z zajściem, nie liczyłam, nie mierzylam, nie lykalam tabletek- czulam się z tym świetnie i dalej będę starać się tak robić (z wyjątkiem leków :p). My 9 cykli bez zabezpieczenia na kompletnym luzie, nawet nie wiedziałam co to owulacja (kiedy, co i jak), później dopiero coś zaczęło zastanawiać i zaczęłam czytać i liczyć płodne, nadal na luzie, kolejne pół roku... Dopiero później lekarz. Wydaje mi się że można wyluzować, ale warto wiedzieć co jest nie tak. Jak ktoś mi mówi: po co chodzisz do tego lekarza, lykasz te tabletki non stop, bez tego się uda! To odpowiadam: 1.5 roku byłam bez lekarza i tabletek, gdzie to dziecko?
Znajoma miała też taki problem, starali się 4 lata, wszyscy mówili odpuść. Faktycznie, odpuscila na pół roku, nie chodziła do lekarza, nie liczyła, była nie do poznania. Po pół roku poszła na konkretne badania bo nie wytrzymała, okazalo się, że ma tak zarosniete jajowody, że nie podlega to już operacji i nie ma szans na dziecko, dla potwierdzenia była u 3 lekarzy z usg. Jest po 4 in vitro... Teraz jest wściekła ze słuchała innych i nie badała się dalej, dla niej "zmarnowala" pół roku .
Rozumiem. Można wyluzować owszem , ale faktycznie jeśli przez dłuższy czas się nie udaje to jednak trzeba udać się do lekarza. Niektórym łatwo sie mówi żeby odpuscic nie chodzić po lekarzach. Trzymam za ciebie ogromne kciuki&&&& żeby tobie wkoncu się udało. Nawet nie wyobrażam sobie co musisz czuć po tak długim okresie starań. ;)
 
reklama
Gratuluję nowym przyszłym mamom :)
I trzymam.mocno kciuki za starajace się
Wybaczcie ze tak wpadam oo
Podczytuje ale nie zbyt się udzielam


Dziewczyny najważniejsze to znaleźć dobrego lekarza który się zna a nie tylko daje wam leki i patrzy ze może zadziała, musi się interesować sprawdzać czy wszytskie procesy w środku zachodzą prawidłowo ,

Ciężko jest odpuścić ale może po prostu brać leki a nie liczyć dni tylko kochać się jak przyjdzie ochota,
Wiem z doświadczenia ze takie gadanie "musisz odpuścić " wku.rwia - u mnie też było tak ze niby się nie staraliśmy ale też nie uważaliśmy i nic się nie działo okazało się ze problem byl mam i trzeba było wspomóc bromergonem i luteina , 2 lata minęły nic się nie działo , już pół roku tak się nakrecilam testy , temp I nic , później olałam wszystko(oprócz lekow) i co okazało się ze owulacja się przesunęła i z seksu z którego miało nic nie wyjść bo było za późno wyszedł syn po 9 mies :).
Może na wakacjach się uda zajść i milo czas spędzić z mężem nie myśląc o dniach płodnych i czy to juz - ja też wierzę w blokadę psychiczną, ja już odpuscilam bo byłam zapisana do kliniki niepłodności na grudzień a zaszłam pod koniec listopada :)


Ja teraz myślałam że za szybko zaszłam(jestem lutowka 2017) ze mogłam może poczekać ale szczerze wam powiem ze jak tak was czytam ze tyle cykli starań i nic to ciesze się ze jednak wyszło jak wyszło.

To straszne ze tyle młodych kobiet ma problemy z zajściem i trzeba brać sterty leków ... :/ gdzie ta sprawiedliwość ze ktoś chce ma warunki , bedzie kochal wielbił a nie może ehh

Ból brzucha w ciąży "jak na okres" jest normalny także nie przejmujcie się :), byle by plamien nie było

Kotek na betę nie trzeba naczczo

Edit: lux jestem w szoku ze tak cię dziwnie potraktowali jak zażartowałas ze chyba w ciąży jesteś ...masakra

Napisane na GT-I9301I w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
Do góry