Mój D zaczyna mnie zadziwiać. Coraz bardziej widzę że mu zależy. Rano jak go poprosiłam bez słowa przyniósł wodę i leki przeciwbólowe, potem położył się chwilę koło mnie i przytulił

Teraz przed ich wyjściem z domu nasza rozmowa :
J: jakby się udało to dziadki będą mieć prezent na święta.
D: no ale to i tak trzeba wcześniej próbowac
J:

no ale teraz mam okres więc zaczynamy nowy cykl i jak się uda teraz to następnej miesiączki termin mam na 20 grudnia. To akurat 4 dni przed świętami.
D: dopiero ???
Ja: a coś Ty myślał [emoji23] a jak nie wyjdzie na święta tylko w styczniu to termin będzie 2 dni po moich urodzinach. Potem już będzie problem z wolnym u Ciebie w pracy bo ruch macie. A Ty sam.
D: są rzeczy ważne i ważniejsze. Najwyżej pogadam z Grześkiem żeby na miesiąc kogoś zatrudnił w zastępstwo, najwyżej wcześniej przedszkole co i jak
J:

okkkk...
Także ten... Zadziwia mnie ten gość coraz bardziej.
Co do tej jego pracy. Mój D jest sam na magazynie. sam sobie jest kierownikiem. Szefa ma świetnego który nie raz poszedł nam na rękę. Dlatego ja tak czułam to spięcie jego pracą, bo szkoda szefa na lodzie w sezonie zostawiać jak on nigdy nas na lodzie nie zostawił.
Damian dostaje premie, podwyżkę dostał. Ja wylądowałam w szpitalu to od razu zwolnił się z pracy i dwa dni wolnego że względu na Aleksa (D nie jest ani biologicznym ani prawnym opiekunem Aleksa więc np opieki na Niego nie weźmie - to tylko dobra wola szefa że mu tak na żądanie wolne daje. Najlepsze to że płatne wolne a potem Damian te godziny może nadrobić np przyjść godzinę wcześniej do pracy czy coś).
Napisane na NEM-L21 w aplikacji Forum BabyBoom