reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

reklama
Wczoraj byliśmy u znajomych i pił, dzisiaj po 10h snu wielce potrzebował energetyka, bo bolą go nogi od chodzenia w prracy (ennergetyk na ból, kretynizm). Pokrecilan nosem i mówię, że widzę, że wszystkie jego obietnice poszły w las... na wyjezdzie w Wisle jak dostałam tego silnego bólu to powiedział, że pić nie będzie do porodu bo mogę go potrzebować i co wtedy, a energetyki tylko gdy naprawdę potrzeba, fajki juz niee ( na imprezie jedną zapalił).
On do mnie: sama pozwolilas mi się napić i zapalić - tak, nie będę mu bronić, sam ma swój rozum, i sam obiecał...
Na koniec usłyszałam, że skoro ma nie pić to nie chce już chodzić na imprezy do znajomych bo nie będzie się tłumaczył czemu odmawia i kłamał (nikt z nich jeszcze nie wie), poza tym ON NIE ROZUMIE, czemu jak ja nie mogę pić to on też w tym musi uczestniczyć i brać odpowiedzialność - i tu mi wybiło!
Powiedziałam, że nie będę go ograniczać, i nie musi brać za nic odpowiedzialności a dziecko sama sobie wychowam i niech się odwali, bo przez niego mam stresy, ze mogę sie wyprowadzic i będzie mógł sobie żyć dalej bez ograniczeń i BEZ DZIECKA!
Poplakał się, przeprosił itd... błagał żebym tak więcej nie mówiła.
Jestem pewna, że to i tak się jeszcze powtórzy...
 
Wczoraj byliśmy u znajomych i pił, dzisiaj po 10h snu wielce potrzebował energetyka, bo bolą go nogi od chodzenia w prracy (ennergetyk na ból, kretynizm). Pokrecilan nosem i mówię, że widzę, że wszystkie jego obietnice poszły w las... na wyjezdzie w Wisle jak dostałam tego silnego bólu to powiedział, że pić nie będzie do porodu bo mogę go potrzebować i co wtedy, a energetyki tylko gdy naprawdę potrzeba, fajki juz niee ( na imprezie jedną zapalił).
On do mnie: sama pozwolilas mi się napić i zapalić - tak, nie będę mu bronić, sam ma swój rozum, i sam obiecał...
Na koniec usłyszałam, że skoro ma nie pić to nie chce już chodzić na imprezy do znajomych bo nie będzie się tłumaczył czemu odmawia i kłamał (nikt z nich jeszcze nie wie), poza tym ON NIE ROZUMIE, czemu jak ja nie mogę pić to on też w tym musi uczestniczyć i brać odpowiedzialność - i tu mi wybiło!
Powiedziałam, że nie będę go ograniczać, i nie musi brać za nic odpowiedzialności a dziecko sama sobie wychowam i niech się odwali, bo przez niego mam stresy, ze mogę sie wyprowadzic i będzie mógł sobie żyć dalej bez ograniczeń i BEZ DZIECKA!
Poplakał się, przeprosił itd... błagał żebym tak więcej nie mówiła.
Jestem pewna, że to i tak się jeszcze powtórzy...


Hormony ciążowe mają jednak moc... pamietam jak ja z moim od poczatku wojowalam tak naprawdę mimo ze staralismy sie dlugo o nasz pierwszy skarb to on tak naprawde nie uczestniczyl wraz ze mna w tej radosci jaka byla dla mnie ciąża dopiero po porodzie poczul sie odpowoedzialny i poczul sie ojcem .... kochana.faceci chyba nie.ktorrzy tak mają ... nie wiem dlaczego ale tak.jest.... uwierz ze ja.z moim tez prowadzilam przez całą ciążę walke o wszystko a jak juz na polu bitwy stanął nam taki prawdziwy zywy cud podlismy sobie w.ramiona dzis ja jak i moj Mąż smiejemy sie z tych moich humorkow wczoraj nawet powiedzial mi ze jak bede znow w.ciazy to chyba bedzie musial wyprowadzic sie na.ten.czas.z.domu :-) :)

Przepraszam za ilosc niepotrzebnych kropek w moim poscie ale spacja mi szwankuje w telefonie :-D
 
Wczoraj byliśmy u znajomych i pił, dzisiaj po 10h snu wielce potrzebował energetyka, bo bolą go nogi od chodzenia w prracy (ennergetyk na ból, kretynizm). Pokrecilan nosem i mówię, że widzę, że wszystkie jego obietnice poszły w las... na wyjezdzie w Wisle jak dostałam tego silnego bólu to powiedział, że pić nie będzie do porodu bo mogę go potrzebować i co wtedy, a energetyki tylko gdy naprawdę potrzeba, fajki juz niee ( na imprezie jedną zapalił).
On do mnie: sama pozwolilas mi się napić i zapalić - tak, nie będę mu bronić, sam ma swój rozum, i sam obiecał...
Na koniec usłyszałam, że skoro ma nie pić to nie chce już chodzić na imprezy do znajomych bo nie będzie się tłumaczył czemu odmawia i kłamał (nikt z nich jeszcze nie wie), poza tym ON NIE ROZUMIE, czemu jak ja nie mogę pić to on też w tym musi uczestniczyć i brać odpowiedzialność - i tu mi wybiło!
Powiedziałam, że nie będę go ograniczać, i nie musi brać za nic odpowiedzialności a dziecko sama sobie wychowam i niech się odwali, bo przez niego mam stresy, ze mogę sie wyprowadzic i będzie mógł sobie żyć dalej bez ograniczeń i BEZ DZIECKA!
Poplakał się, przeprosił itd... błagał żebym tak więcej nie mówiła.
Jestem pewna, że to i tak się jeszcze powtórzy...
Ehh mężczyźni... Wiesz my kobiety szybciej "wrastamy " w rolę. Oni potrzebują duuuuuzo więcej czasu niestety
 
@MartaBarbaraWeronika @shaggy
Ja wiem, że ta kłótnia się rozkrecila niepotrzebnie, ja nie bronie mu teraz wcale pić, jeść jak ja czy cokolwiek, ale tekst, ze czzemu on też ma brać odpowiedzialność mnie wyprowadził z równowagi... i narzekanie, że tym miesiącu lipa z kasą bo ubezpieczenie za auto, przegląd za dwa samochody, badania prenatalne i badania krwi, a on chciał jechać na dwa mecze i turniej mma i przez to w wszystko nie może... odpowiedziałam mu tylko : Ty to masz priorytety...
 
Wczoraj byliśmy u znajomych i pił, dzisiaj po 10h snu wielce potrzebował energetyka, bo bolą go nogi od chodzenia w prracy (ennergetyk na ból, kretynizm). Pokrecilan nosem i mówię, że widzę, że wszystkie jego obietnice poszły w las... na wyjezdzie w Wisle jak dostałam tego silnego bólu to powiedział, że pić nie będzie do porodu bo mogę go potrzebować i co wtedy, a energetyki tylko gdy naprawdę potrzeba, fajki juz niee ( na imprezie jedną zapalił).
On do mnie: sama pozwolilas mi się napić i zapalić - tak, nie będę mu bronić, sam ma swój rozum, i sam obiecał...
Na koniec usłyszałam, że skoro ma nie pić to nie chce już chodzić na imprezy do znajomych bo nie będzie się tłumaczył czemu odmawia i kłamał (nikt z nich jeszcze nie wie), poza tym ON NIE ROZUMIE, czemu jak ja nie mogę pić to on też w tym musi uczestniczyć i brać odpowiedzialność - i tu mi wybiło!
Powiedziałam, że nie będę go ograniczać, i nie musi brać za nic odpowiedzialności a dziecko sama sobie wychowam i niech się odwali, bo przez niego mam stresy, ze mogę sie wyprowadzic i będzie mógł sobie żyć dalej bez ograniczeń i BEZ DZIECKA!
Poplakał się, przeprosił itd... błagał żebym tak więcej nie mówiła.
Jestem pewna, że to i tak się jeszcze powtórzy...


Mam nadzieję, że jednak trochę przyszły tatuś się opamięta. Przykro, że musisz się stresować takimi rzeczami, zupełnie niepotrzebnie...trzymaj się rybko, wszystko się ułoży [emoji9]
 
Łoo matuchno!!! Jaki piękny wysyp kreseczkowy [emoji5] No w końcu [emoji5] Gratulacje dziewczęta [emoji5]
Ja tu chyba sama zostane... Ale to nic [emoji5] Ciesze się, że Wam się udaje [emoji5]
Spokojnie ja przynajmniej do lipca nigdzie się nie wybieram. [emoji3]

1usavcqgt1dml95x.png
 
reklama
Mam nadzieję, że jednak trochę przyszły tatuś się opamięta. Przykro, że musisz się stresować takimi rzeczami, zupełnie niepotrzebnie...trzymaj się rybko, wszystko się ułoży [emoji9]
Dziękuję kochana ;*
Mam nadzieję, że jak na prenatalnych dzidzie zobaczy jak się rusza to uwierzy i bardziej to do niego dojdzie... bo póki co mamm wrażenie, że jeszcze do nieego ta ciąża nie dotarla, tymm bardziej, że ani nie widać po mnie, ani objawow nie mam nadal :) a Ty jak Martus? :)
 
Do góry