Mnie przed poronieniem bolaly, a po poronieniu kilka cykli nie bolały, a potem tak na zmiane, ale czesciej mnie obecnie nie bolą niż bolą. Ale to dobrze, jak nie boli, to znaczy ze hormony sa ustabilizowane. W tym cyklu w ogole nawet @ mnie nie bolala! jaka bylam szczesliwa
i gin nawet sam powiedzial na wizycie, ze w tym cyklu @ cie zaskoczyla, przyszla sobie nagle, ze to bardzo dobrze, ze jest czysta krew a nie skrzepy. a ja mowie że tak wlasnie bylo! nie wiem skad on to wiedzial, ale moj gin to takie rzeczy wlasnie potrafi z usg chyba wywnioskowac..
Tam gdzie ja bede robila to 4500zł punkcja, zaplodnienie, transfer.
Potem mozna jeszcze jakies dodatki brac, np mrozenie zarodkow, lepsza metoda wybierania plemnikow...
Do tego dojdzie koszt lekow, ktory moze i 3000zł kosztować.
To moze zdecydowalabys sie na tego donga, co Spark bierze? tak fajnie jej pomogl, moze tez ci cykle wyreguluje i bedziesz miala krotsze cykle = wiecej szans
Pewnie sa rozne szkoly. ale to takie ogolne zalecenia. A jak ja wiem, ze mojemu M gorączka wybiła wszystkie plemniki, to po co mam robic dalsze inseminacje, skoro i tak juz byl problem z plemnikami.. Dla mnie te 6 inseminacji to juz koszt in vitro. A inseminacja tak naprawde ma malą skutecznosc. Na watku o IUI dziewczyny w wiekszosci decyduja sie na in vitro.
U mnie na Doz/Nordtest wychodzi czasem taki zmyłkowy cien - ale juz wiem jak go rozpoznać. ten cien sie robi na brzegu miejsca gdzie powinna pojawic sie kreska testowa. jak sie dobrze przyjrzałam, to kreska testowała była biała - bielsza niż tło, a z jednej krawędzi tego białego miejsca pojawił się taki cień. oczywisciei po czasie.
Uff, w koncu nadrobilam...