Odkąd pamiętam miałam problemm z nieregularnymi miesiaczkami, cykle trwały od 70-90 dni... okazało się, że mam hiperprolaktynemie i trafiłam z.tym na oddział endokrynologii (po roku oczekiwania). W szpitalu okazało się, że proolaktyna sama się unormowala ale z usg i hormonów wyszło, że mam insulinoopornosc i pcos. Lekarz powiedział mi, że mogę mieć problem z zajsciem w ciążę...miałam 22 lata, nie byłam pewna czy chcę mieć już dziiecko (bo za to byłam pewna, że od razu się uda!), ale chłopak stwierdził, ze nie ma co ryzykować i na wszelki wypadek żebyśmy sie od razu zaczęli starać, a jak się uda za pierwszym razem to przecież mieszkamy razem i w ogóle i sobie poradzimy. Posluchalam i przestaliśmy się zabezpieczać, po pół roku stwierdziłam, że zacznę liczyć płodne... kolejne pół roku i dalej nic... poszłam do gin. I okazało.się, że nie mam owulacji. Stymulowalismy ją lekami kilka miesiecy, i pojawiła się kilka razy a ciąży brak. W miedzy czasie właśnie problemm z endometrium i skąpe.miesiączki (nie było szans na zagniezdzenie.zarodka gdyby doszło do zaplodnienia). W końcu.musiałam zrezygnować z leków bo kuracja.nie może tak długo trwać, więc od 3 miesięcy bez lekow, na ziolkach i... owulacja dzieki.nim wrocila w ubiegłym cyklu!
endometrium też już prawie całkiem ok, także mamm nadzieję, że już.niedllugo...