reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe mamy 2019

My też oznajmiliśmy jednym i drugim rodzicom podczas Wigilii :-) A reszta rodziny dowiedziala się po jakimś miesiącu. Bliżsi znajomi też mniej więcej wtedy. A innym dawkuję do dziś ;) Dopiero jak spotkam się z daną koleżanką to wtedy się chwalę :)
 
reklama
Chociaż ja osobiście na tym zdjęciu z usg nie widzę kompletnie nic :) Może dlatego nie jestem ginekologiem ;)

Z czystej ciekawości... Chwaliłyście się już znajomym, że jesteście w ciąży? Jeśli tak, to do kiedy czekalyscie, żeby ich o tym poinformować? I kiedy oznajmiłyście rodzinie?
U mnie się dowiedzieli w 12 tygodniu dopiero. W sumie chcieliśmy z partnerem takie śmiechy, chichy zrobić póki brzucha nie bylo widać i mieliśmy tajemnice zachować. Ale po pierwszej wizycie u gin i zdjęciu USG nie mogłam się powstrzymać żeby się nie pochwalić perełką. :D
 
u mnie wydało się tydzień przed świętami, gdy na urodzinach chrześnicy nie chciałam drinka ;-)
W pracy dowiedzieli się od razu, bo wiedziałam, że szef ma zamiar zwolnić koleżankę i zrzucić jej robotę na mnie, więc mu powiedziałam, że ma jej nie zwalniać bo to ona przejmie moją :-D

Bliżsi znajomi dowiedzieli się jakoś w styczniu bo pytali czemu nie miałam wykonanego rtg kregosłupa po wypadku. Dalsza rodzina jak kuzynostwo i ciotki dalej nie wiedzą (mimo, że trzymamy się blisko) i czekamy do wyników amniopunkcji aby móc się już w pełni cieszyć i mówić o ciąży ze spokojem :-) więc został jeszcze tydzień.

Inaczej wygląda to od strony męża... tam mimo próśb aby zachować ciążę w tajemnicy aż będziemy wiedzieć czy wszystko jest ok, to już wieść się rozeszła.. no ale na szczęście nie jestem z jego rodziną aż tak blisko żeby dzwonili do mnie co rusz z pytaniami jak się czuję itd.

Chociaż zależało nam bardzo aby osobiście informować wszystkich, bo to fajnie jak sie widzi zaskoczenie i się ludzie cieszą, to tak podnosi na duchu jak człowiek się boi czy sobie w nowej roli poradzi... no ale cóż...
za karę płeć dziecka poznają jak mi złość przejdzie :-D
 
A marzyło mi się, żeby powiedzieć rodzinie na święta.
Miało wyglądać to tak, że przy zdjęciu grupowym Mąż miał w aparacie włączyć nagrywanie zamiast zdjęcia i zamiast "uśmiech" miałam powiedzieć "jestem w ciąży!" A wtedy reakcja wszystkich byłaby nagrana :-D

No ale wydało się wcześniej, nie umiałam skłamać, że nie piję bo biorę antybiotyk czy coś... na pierwszej imprezie przeszło, że mnie głowa boli, na drugiej już byli zbyt podejrzliwi :-)
 
My powoli zaczynamy mówić znajomym, dalsza rodzina nie wie... A rodzice zostali poinformowani na początku stycznia :)

A jak z Waszą wagą? Coś tyjecie? Bo moja waga ani drgnie, za to w spodnie już się od jakiegoś czasu nie dopinam ;) Poza powiększającym się obwodem brzucha - nie tyję póki co.
 
Ja niestety przytyłam już... Jestem z terminem na koniec sierpnia wiec szybko:( Bardzo się stresuje gdyż czeka mnie poinformowanie przelizonej, a to będzie bardzo trudne (zaczęłam prace we wrześniu)...
 
Ja nadal nic. W pierwszy trymestrze schudłam i tak sobie stoję w tej niższej wadze. Brzuch duży, widać ciągnie ze mnie.
 
reklama
hej, u mnie weekend jak zwykle z lubym, to nie ma szans na internety, w tygodniu mam trochę więcej czasu na ploteczki
 
Do góry