reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2019

Dziękuje wszystkim za wsparcie, ja już na parkingu czekam sporo za wcześnie, ale nie mogłam w domu wysiedzieć, koło 15 pójdę do przychodni i będę czekać eh milion myśli na minutę naprawdę, jakoś nie umiem uwierzyć, że będzie dobrze :( do tej pory wszystko dobrze, a tu nagle to :( naprawdę już miałam nadzieję, że na jednej stracie się skończy, że jestem obstawiona wszystkimi możliwymi lekami, że musi się udać a tu jednak klops :(
 
reklama
Aaaa, powiedzialam w pracy! Kamien z serca! Jutro news rozniesie się po calej firmie znajac te moje baby :D
Ale ogolnie wszyscy gratulowali. Wiadomo że trzeba kogos znalezc na zastepstwo i w ogole grafik sie posypie ale taka kolej rzeczy, nie?
No to super, ze masz to z głowy :) U mnie szef dowiedział się jeszcze przed świętami, a dzisiaj poinformował grupę. Z jednej strony trochę odetchnęłam, a z drugiej chciałam poczekać do końca pierwszego trymestru, żeby było bezpieczniej. No ale ze względu na zdalną pracę i L4 na które niedługo przejdę nie mogłam już dłużej tego ukrywać, obstawiam, że już się domyślali.
 
Faktycznie czasem lepiej powiedziec w pracy wczesniej. Pamietam ze w mojej poprzedniej pracy kolezanka powiedziala szefowi gdzies okolo 8 tygodnia i w ten sam dzien zaczela krwawic i musiala isc na L4. Takze mimo ze pierwszą ciaze miala bezproblemowa i pracowala naprawde bardzo dlugo, to druga ciąża byla zagrozona. A szef z dnia na dzien zostal bez pracownika.
 
Czekam na wieści :) będzie dobrze
Dziękuje wszystkim za wsparcie, ja już na parkingu czekam sporo za wcześnie, ale nie mogłam w domu wysiedzieć, koło 15 pójdę do przychodni i będę czekać eh milion myśli na minutę naprawdę, jakoś nie umiem uwierzyć, że będzie dobrze :( do tej pory wszystko dobrze, a tu nagle to :( naprawdę już miałam nadzieję, że na jednej stracie się skończy, że jestem obstawiona wszystkimi możliwymi lekami, że musi się udać a tu jednak klops :(
 
reklama
Do góry