@ranny.ptaszek ja chyba wiem co mialas na mysli piszac:
"To skarb urodzic dziecko i moc wziasc je w ramiona... ja jeszcze matka sie nie czuje po raz drugi nie wiem czy mnie zrozumiecie...", bo pare tygodni temu rozmyslalam o podobnych sytuacjach.
Czytalam bloga mamy blizniat wczesniakow. Jedno bylo silniejsze i dostała je szybko na sale w lozeczku, a to drugie slabsze lezalo dlugo w inkubatorze na innym oddziale. Ona pisala ze caly czas czula sie mama tylko tego jednego malucha, ze tamtego nie umiała kochac i myslec o nim jak o swoim dziecku, bo go z nia nie bylo. Nie mogla tulic, calowac, przewijac, karmic piersia. Kiedy mowila glosno o tym to czula sie potepiana, ze jaka ona jest okropna matka, a to przeciez nie jej wina. I nie Twoja! Juz niedlugo będziesz mogła Go na pewno kangurowac, bedzie coraz lepiej.
Mam nadzieje ze Twoj starszy synek będzie juz spokojniejszy i ze ten pierwszy dzien bez Ciebie byl najgorszy, ze troche rozumie ze mama niedlugo wroci.
"To skarb urodzic dziecko i moc wziasc je w ramiona... ja jeszcze matka sie nie czuje po raz drugi nie wiem czy mnie zrozumiecie...", bo pare tygodni temu rozmyslalam o podobnych sytuacjach.
Czytalam bloga mamy blizniat wczesniakow. Jedno bylo silniejsze i dostała je szybko na sale w lozeczku, a to drugie slabsze lezalo dlugo w inkubatorze na innym oddziale. Ona pisala ze caly czas czula sie mama tylko tego jednego malucha, ze tamtego nie umiała kochac i myslec o nim jak o swoim dziecku, bo go z nia nie bylo. Nie mogla tulic, calowac, przewijac, karmic piersia. Kiedy mowila glosno o tym to czula sie potepiana, ze jaka ona jest okropna matka, a to przeciez nie jej wina. I nie Twoja! Juz niedlugo będziesz mogła Go na pewno kangurowac, bedzie coraz lepiej.
Mam nadzieje ze Twoj starszy synek będzie juz spokojniejszy i ze ten pierwszy dzien bez Ciebie byl najgorszy, ze troche rozumie ze mama niedlugo wroci.