reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

@Miao taka podpowiedź. Jak już wrocisz do domu to bądź zimna i twarda. Skoro on Cie tak potraktował nie ma sensu pokazywać mu, że Ci zależy. Gotuj dla siebie i dziecka, nie pierz męża ubrań, nie prasuj mu. Generalnie bądź obok. Wychodz wieczorami do koleżanki, on niech zajmuje się dzieckiem. Nie ułatwiaj mu
życia. Skoro tak kocha tę drugą to niech u niej ogarnia pranie i jedzenie, a nie tylko przyjemności. Nie rób z siebie cierpietnicy, ktora dla dobra dzieci będzie służąca dla swojego męża
Jemu jest teraz wygodnie, bo Ty ogarniasz dom. Książę sobie pobzyka i wraca do domku na obiadek, a rano wskakuje w wyprane i uprasowane przez żonę ciuszki. Chce jechać na dwa fronty? To niech sie nagimnastykuje. Jak mu sie czyste gacie skończą to może mu sie lampka zapali
Bądź twarda, pokaż mu jakie "super" miałby życie bez Ciebie. Od razu zapragnie ratować Wasze małżeństwo
 
reklama
Ja kiedys zapytałam mojej przyjaciółki kiedy poczuła się mama bo pomimo ciąży nie czuje żadnego instynktu.
Ona najpierw się zwahala bo bała się że mnie wystraszy i powiedziała że dopiero jak w pierwszy dzień po porodzie po calym dniu wszyscy sobie poszli od niej z odwiedzin ( rodziła i mieszka we Francji tam nawet na odwiedzinach można alkohol pić za zdrowie nagrodzonego oczywiscie [emoji33]) i została sama że swoim pierwszym synkiem w pokoju to najpierw się poplakala z przerażenia A później zrozumiała że ta mała istotna ma tylko ją i to już na całe życie. [emoji173]

@ranny.ptaszek trochę cierpliwości musisz być bardzo silna psychicznie. Wszystko się dobrze skończy ba już jest dobrze będzie jeszcze lepiej. Masz potrzebę plakania to płacz jak poczujesz że nie radzisz sobie z pewnością mają psychologa pomoże. Nie jesteś sama masz dobrych ludzi wokół siebie i Twój synek również!
Jeśli mówimy takie rzeczy to i ja powiem że od razu nie poczułam miłości. Raczej obowiązek opieki. Problemy z hemoglobina, zawroty głowy oraz potem problem z laktacja nie pozwalały mi w 100% pomyśleć o nim jak o moim dziecku tylko "powinnam je nakarmić a nawet nie mam mleka" i zamiast się rozczulac tylko kombinowalam i walczyłam z laktacja. Dopiero jak do domu pojechalam, to poczułam miłość. Więc u mnie dopiero po 3 dniach.
Wiem że są mamy ci od razu kochają, ale mamusie pierwszych bobasow nie bójcie się ze z wami jest coś nie tak bo od razu nie kochacie dziecka. Mi ze minąć szok, problemy, bole i dopiero wtedy poczujecie miłość.
 
Tak też mi fryzjerka powiedziała to tylko moja siostra jest wyjątkiem że po ciąży zostały jej piękne włosy.

A bierzecie jakieś suplemty teraz kwas foliowy no mój lekarz nic mi nie mówi wyniki mam dobre to na siłę też nie chce się faszerowac.
Nie stosuje. Kwas foliowy tylko w 1 trym. Wyniki krwi mam bardzo ładne więc nie faszeruje się. Mój organizm jest wydolny. Prawdopodobnie pod koniec ciąży ok 37 tc hemoglobina będzie mi spadać to wtedy zelazo. Patrzę na bierzaco i jeśli danego składnika będzie mało to wtedy dopiero zacznę suplementowac
 
Słyszałam ze bliźniaki powinny razem być w inkubatorze, dużo lepiej się odnajdują w Nowym srodowisku bo i tak mają przeżycie, sa po drugiej stronie brzucha, muszą walczyć i osoba która zawsze była obok, nie ma. To duży cios. Powinno się je razem trzymać aby się wspierały i im nie utrudniać i tak trudnego przyjścia na ten świat. Nie wiem czy zrozumiałe napisałam...
Ja leżałamw szpitalu z kobietą która urodziła bliźniaki w 33tc...były na innym oddziale niż my. W 5 dobie postanowili wypisać ją i jedną córkę a drugą chcieli jeszcze zostawić.
Głupota ze strony szpitala jak dla mnie bo niby jak ona miała się rozdwoić i być z jedną w domu...i z drugą w szpitalu. Tatuś nieogarnięty w temacie. Byli bez auta. Ona co kilka godzin pod laktatorem..
Nie wiem jak się skończyło bo mnie wypisali a ona próbowała jakoś przedłużyć pobyt bo to logistycznie nie do ogarnięcia było :(
 
Ja leżałamw szpitalu z kobietą która urodziła bliźniaki w 33tc...były na innym oddziale niż my. W 5 dobie postanowili wypisać ją i jedną córkę a drugą chcieli jeszcze zostawić.
Głupota ze strony szpitala jak dla mnie bo niby jak ona miała się rozdwoić i być z jedną w domu...i z drugą w szpitalu. Tatuś nieogarnięty w temacie. Byli bez auta. Ona co kilka godzin pod laktatorem..
Nie wiem jak się skończyło bo mnie wypisali a ona próbowała jakoś przedłużyć pobyt bo to logistycznie nie do ogarnięcia było :(
Też nie rozumiem. Jak dla mnie bez sensu. Ale wiesz ich mało interesuje bo to koszty są aby ona tam siedziała.
 
Ja leżałamw szpitalu z kobietą która urodziła bliźniaki w 33tc...były na innym oddziale niż my. W 5 dobie postanowili wypisać ją i jedną córkę a drugą chcieli jeszcze zostawić.
Głupota ze strony szpitala jak dla mnie bo niby jak ona miała się rozdwoić i być z jedną w domu...i z drugą w szpitalu. Tatuś nieogarnięty w temacie. Byli bez auta. Ona co kilka godzin pod laktatorem..
Nie wiem jak się skończyło bo mnie wypisali a ona próbowała jakoś przedłużyć pobyt bo to logistycznie nie do ogarnięcia było :(
Niestety takie sytuacje sa częste przy blizniakach i to jest jeden z moich największych stresów. Mam nadzieję ze wyjdziemy cala trojka, nawet jesli to ma potrwać dluzej.

I jak dla mnie blizniaki powinny byc razem w inkubatorku, tak jak chyba @Emol pisała, ale niestety to tez zazwyczaj nie jest praktykowane. Nie dosc ze nie moga byc przy mamie to jeszcze siebie nawzajem im ktoś odbiera. Okrutne. Oby bylo dobrze... Oby...
 
Też nie rozumiem. Jak dla mnie bez sensu. Ale wiesz ich mało interesuje bo to koszty są aby ona tam siedziała.
Wiesz, jak ja rodzilam i okazalo sie ze maly musi zostać w szpitalu dluzej, to przyszedl lekarz i na obchodzie mnie wprost zapytal czy chce wyjsc sama na święta do domu, czy zostac z maluszkiem. Oczywiście zostalam i nikogo to nie dziwilo. Nastepnego dnia jak ten lekarz zajrzal na sale i zobaczyl ze placze, a to byla wigilia to myslal ze jednak chcialam dostac wypis i zaczal mi tlumaczyc... ze oni sie zawsze staraja zeby matka mogla z dzieckiem zostac w szpitalu tyle ile trzeba... bo jak pozniej po porodzie dojezdzac, siedziec na krzeselku obok lozeczka, a co z kp itd? Plakalam z zupełnie innego powodu, ale w sumie dobrze wiedziec ze takie maja praktyki i nie zawsze chodzi o kase ;)
 
Dziewczyny A dla siebie jakieś witaminy po porodzie macie coś przetestowane. Włosy paznokcie podobna słaba. Bralyscie jakieś suplementy żeby przy karmieniu nie zaszkodzić?
Ja dalej brałam to co w ciąży, czyli prenatal duo :D po jakimś czasie powoli rezygnowalam, tzn bralam co drugi dzien potem co trzeci :)
 
reklama
Jeśli mówimy takie rzeczy to i ja powiem że od razu nie poczułam miłości. Raczej obowiązek opieki. Problemy z hemoglobina, zawroty głowy oraz potem problem z laktacja nie pozwalały mi w 100% pomyśleć o nim jak o moim dziecku tylko "powinnam je nakarmić a nawet nie mam mleka" i zamiast się rozczulac tylko kombinowalam i walczyłam z laktacja. Dopiero jak do domu pojechalam, to poczułam miłość. Więc u mnie dopiero po 3 dniach.
Wiem że są mamy ci od razu kochają, ale mamusie pierwszych bobasow nie bójcie się ze z wami jest coś nie tak bo od razu nie kochacie dziecka. Mi ze minąć szok, problemy, bole i dopiero wtedy poczujecie miłość.
Dobrze, ze to piszesz. Moze to glupie ale ja sie właśnie tego boje, ze nie poczuje tej milosci odrazu...
 
Do góry