Ja tak drugie dzieckocrovie... po 6 ~7 razy dziennie pampers zmieniam.. nigdy wpadki nie bylo... moze tu o technike przewijania chodzi...szybkosc i wprawe...a druga rzecz.. moze o wrazliwosc dziecka... jak poczuje wietrzyk..chlodek to jedno siknie drugie nie...
Ja mam gotowy rozlozony pampers czysty gotowy..sciagam stary pampers, pupcie xhusteczkami wycieram...i w 2 sekundy pod tylek wsuwam czysty i zakrywam od razu siurdolka.. no nie wiem u nas nigdy nic zasikane nie bylo..ani dywan..ani lozko...za to maz jak przewijak pierwszy raz ..pierwszego syna wlasnie na przewijaku.... po przyjsciu ze szpitala......hehhe... nie spodziewal się..dlugo to trwalo....
i fontanna poszla... ojciec zasikany i podloga. I przewijak... no ale on to dlugo robił bo pierwszy raz.....z przewijaniem doszlam do wprawy.. jak pierwszy syn w wieku 1.5 roku po prostu uciekal w trakcie przewijania z kupa na tyłku. .szybko sie nauczylam ze to musi trwac mega szybko
konkretnie i sprawnie... czas na nauka jest jak maly jest maly i tylko lezy...fajnie to natura wymyśliła, rodzic rosnie na nowo z dzieckiem..w sensi3 uczy sie ciagle nowych rzrczy