reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Cześć dziewczyny!
Cały weekend mnie nie było i widzę mam trochę nadrabiania :)
W sobotę byliśmy na weselu i powiem Wam, ze nie sądziłam, że w ciąży tak się wybawię. Dzisiaj stop od tańczenia nie czuję ;) o 5 do domu wróciliśmy i dzisiaj dopiero wszytsko schodzi. Mąż w pracy, a ja dopiero co wstałam :p
Mam nadzieję, ze u Was wszystko nadal gra i śmiga :)
Także miłego dnia i mam nadzieję, ze jakoś uda mi się Was nadrobić!
 
reklama
Dzień dobry upalnieo_O

Ja się właśnie raczę kawą i czytam:) chłopaki pływają na rowerze wodnym, ja się nie odważyłam, za mocnoi grzeje:( siedzę sobie na werandzie w cieniu i jest w miarę dobrze.
Czytałam o Waszych zakupowych podbojach, dużo bierzecie tych różności:) ja będę kupować na bieżąco w zależności od potrzeb. I zamierzam w nastepnym tygodniu naszykować sobie rzeczy do szpitala., tzn. odłożyć na jakąś kupkę, żeby w razie czego mąż wiedział, gdzie co leży:) znalazłam ostatnio taką badziewną koszulę nocną w seruszka i słonie, będzie dobra na poród, nie szkoda wyrzucić. W sumie to mi tylko wkładów brakuje, resztę rzeczy dla siebie mam. Kremy na cycki mi nie pomagały, więc nie kupuje, kapturki w razie potrzeby, kompresy robię sama.
Teraz będę się skupiać na kompletowaniu pozostałych rzeczy dla Malucha:)
 
Dziewczyny,a jakie jest Wasze doświadczenie w szpitalu ze smokami,tymi do ciumkania?
Z jednej strony słyszałam,że krzyczą jak się dziecku daje,z drugiej-jak bardzo płacze mimo,że nakarmione to pozwalają dawać
U nas położne generalnie nie pozwalały na uspakajacze.
Jednej dziewczyny synek sporo płakał i raz w nocy przyszła jedna stara polożna i zasugerowała, że jak ma smoka to niech da. No i później już mu dawała na legalu.
Ja nie dawałam w szpitalu ale po powrocie do domu to była chyba jedna z pierwszych rzeczy które zrobiłam bo w samochodzie całą drogę płakał i żałowałam, że przy sobie nie miałam :)
 
Gdy ja urodziłam synka też był taki noworodek w sali obok mojej. Z tym ze był przy mamie cały czas. Mama przerażona bo to jej pierwsze dziecko i nie wiedziała co robić. Położne próbowały pomagać ale nic nie skutkowało. Stwierdzily ze najwyraźniej high need baby i brały go czasem do siebie by mama mogła odpocząć. Ale generalnie tylko przy piersi nie plakal, a tak to non stop...
Myślę że tutaj stres mamy spowodował ze dziecko czuło "mama jest zdenerwowana więc i ja się nie mogę zrelaksowac"
 
Myślę że tutaj stres mamy spowodował ze dziecko czuło "mama jest zdenerwowana więc i ja się nie mogę zrelaksowac"
Wiesz, ale tu nie było żadnych przerw w płaczu... mąż też nie dawał rady uspokoić, to samo pielęgniarki. Jak współlokatorka z pokoju zapytała położną czemu to dziecko tak płacze, to ta stwierdziła ze jeszcze nie widziała takiego placzliwego dziecka. A położna nie jakaś młoda, raczej ze sporyn stażem.
 
Wiesz, ale noworodek zazwyczaj płacze jak jest głodny [emoji14] o to mi chodziło, bo pisalyśmy odnośnie pierwszych chwil po porodzie ;D po prostu "odkrylam" ze moje dziecko płacze bo chce jeść (to samo napisalabym odnośnie mm gdybym w szpitalu nie karmiła piersią) :) starszego karmilam piersia niecały miesiąc, młodszego tydzień a później odciagalam i dawalam mleko z butelki, wiec ja nie ten typ który uspokaja piersia [emoji14] wprost przeciwnie, Młodszy to mi się wydzieral przy piersi jak próbowałam go oduczyć butelki...
I tak uważam że najpierw patrzymy pieluszke. Mokra/brudna to wymiana. Nadal płacz to znaczy głód i wtedy jedzenie. Może ja tak miałam bo mojemu nie przeszkadzała brudna pielucha i musiałam zerkac przed jedzeniem aby nie dorabial do brudnej [emoji23]
 
I tak uważam że najpierw patrzymy pieluszke. Mokra/brudna to wymiana. Nadal płacz to znaczy głód i wtedy jedzenie. Może ja tak miałam bo mojemu nie przeszkadzała brudna pielucha i musiałam zerkac przed jedzeniem aby nie dorabial do brudnej [emoji23]
Mojemu nie przeszkadzala ale zawsze sprawdzalam w pierwszej kolejnosci, potem jedzonko :)
 
[emoji33][emoji33][emoji33][emoji33] Boże jak to zabrzmiało [emoji24][emoji24][emoji24] A gdzie w tym wszystkim prywatność? Dyskrecja ? Już nie wyobrazm sobie wkładanie tych pieluch między nogi i spacerowania po oddziale [emoji24][emoji24][emoji24]
Czemu bycie mama wiąże się z takim "przyjemnościami" sory ale to moja pierwsza ciąża i mnie to przeraża. Ja wstydliwa jestem [emoji15]
Doradca laktacyjny prosi cię do osobnego pokoju z bibasem. Patrzy jak przystawiasz, jak są problemy to koryguje. Nie jest to publicznie robione. Przynajmniej u mnie w szpitalu był profesjonalizm :)
 
Dziewczyny,a jakie jest Wasze doświadczenie w szpitalu ze smokami,tymi do ciumkania?
Z jednej strony słyszałam,że krzyczą jak się dziecku daje,z drugiej-jak bardzo płacze mimo,że nakarmione to pozwalają dawać
Ja nie kupowałam i doradca laktacyjny mi dała smoczka bo mały nie miał odruchu ssania. Ja chowajace brodawki, no istny apogeum. Ale u nas krzywo nie patrzyły jeśli był podawany jak dziecko płacze Ale jeśli ciągle był w buzi dziecka to sugerowaly aby jak się uspokoi wyciągaly.
 
reklama
Doradca laktacyjny prosi cię do osobnego pokoju z bibasem. Patrzy jak przystawiasz, jak są problemy to koryguje. Nie jest to publicznie robione. Przynajmniej u mnie w szpitalu był profesjonalizm :)
No u mnie nie było osobnego pokoju niestety [emoji14] co więcej, robily to przy gościach innych mam... mówię o pierwszym szpitalu, w drugim z drugim synkiem mimo że nie było oddzielnego pokoju to goście byli wypraszani z pokoju a położna stawała tak by zasłonić mnie również od drugiej mamy
 
Do góry