Hej wszystkim!
Proszę o poradę, albo jakieś informacje.
30 września (10 dc) byłam na wizycie lekarskiej z monitoringiem cyklu. Pokazałam ginekologowi moje ostatnie wyniki badań( wszystko w normie), w tym progesteron z ostatnich dwóch cykli - 7 dpo w sierpniu było 10,5, a 8 dpo we wrześniu było 12,5, więc lekarz stwierdził, że owulacje były. Na tej wizycie zbadał mnie i stwierdził, że wszystko jest "podręcznikowo" - piękny śluz, dobre jajniki i odpowiednie endometrium. Na lewym jajniku miałam dwa dość spore pęcherzyki - jeden 19, a drugi 16. Biorąc wszystkie informacje pod uwagę lekarz stwierdził, że mamy się starać cały tydzień i czy jesteśmy gotowi na bliźniaki hehe
Dzisiaj poszłam na wizytę, bo miałam mieć kontynuację monitoringu, żeby potwierdzić czy była owulacja. I ku zdziwieniu pani doktor okazało się, że mam torbiel krwotoczną (chyba tak to się nazywa) i nie ten pęcherzyk dominujący nie pękł, tylko przekształcił się w torbiel... Lekarka też pytała czy miałam ból owulacyjny, to powiedziałam zgodnie z prawdą, że miałam w czwartek 3 października. Niestety, okazało się, że to był ból, który był spowodowany tym torbielem. Nie wiadomo też czy ten drugi pęcherzyk przemienił się w owulację, czy połączył się z tym torbielem i lekarz też mi nie powiedziała czy mogę jeszcze na coś liczyć z tego cyklu. Nie było tego widać na usg, a było widać duży, rozciągnięty torbiel (30mm).
Przez cały cykl robiłam testy i mierzyłam temperaturę i mogę stwierdzić, że nie widziałam w ogóle piku (znaczy najwyżej było w piątek 4 października, ale nie było takie same, bądź bardziej wybarwione), a z temperaturą to jestem jeszcze świeżakiem.
Dlatego moje pytanie - czy mogę jeszcze mieć nadzieję w tym cyklu czy raczej spisać go na straty?
Jest mi bardzo przykro, bo boje się, że wszystkie cykle mam bezowulacyjne. Wiem, że może trochę przesadzam, ale chciałam się z tym z kimś podzielić.
PS. To nasz 7 cykl starań. Poszłam do lekarza głównie dlatego, że około 10 dpo (na podstawie testów) zaczynają mi się plamienia przed okresem i jest tak w każdym cyklu od jakiegoś roku.